Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów.
Niestety sytaucja związana z brakiem reklam nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany Link do Zrzutki
dobrze prawisz, jak szefu zobaczy że fachowcy odjebali robotę w połowe czasu to karze robić dwa razy tyle żeby na cały dzień wystarczało, i tak to wygląda.
@nowynick
i tu masz własnie odpowiedź, twoja logika jest bardzo dobrze przeze mnie rozumiana i akceptowalna. Ale pomyśl co pracodawca by pomyślał żeby jaknajwięcej zarobić na tym. Albo by kazał zapierdalać więcej, Albo umowa o dzieło i napierdalasz tak jak mówisz w akordzie, i po 2 godzinach spierdalasz na chatę ( i co wtedy, myślisz że tak łatwo znaleźć kolejną robotę gdzie będziesz specjalistyczne rysunki robił ?, będą tam etaty?) Kolejna sprawa jak 2 godziny tu porobisz, i znajdziesz gdzieś indziej i jeszcze gdzieś indziej, to zdarzy się że w chuj roboty będzie w 1 robocie, przez co będziesz musiał zaniedbać roboty numer 2 i 3, i stamtąd wypierdolą Ciebie bo nie mają czasu czekać i co wtedy...
A jak praca jest uzależniona od maszyn Np piekarz który wypala bułki, musi poczekać aż maszyna wypali, młody napierdoli bułek 4 a wymiatacz 12, a na tace wchodzi bułek 8 załóżmy i jak im zapłacisz? dla młodego który jeszcze zdąży się nauczyć 4 brakuje, a dla wymiatacza 4 robi ponad czas i bezproduktywnie bo i tak musi poczekać na ten piec. Nie może odwalić roboty najebać 50 bułek za cały dzień i spierdolić bo się rozjebią.
To wszystko miałoby rozwiązanie gdyby można było ograniczyć pazerność pracodawców, lub wprowadzić wolny rynek. Czyli albo komuna, i szefowie mają wyjebane bo wszystko jest państwowe i mają wpiździe w zarobek to i pracownicy robią jak chcą za godzinę i bez stresu i każdy po tyle samo. Albo full kapitalizm i bez jebanego wspierania biedaków, pensji minimalnej itd (system korwina) z kolei tutaj może się pojawić zmowa pracodawców którzy będą wypłacać głodowe pensje dla plebsu, ale przynajmniej każdy jest kowalem własnego losu. Ogólnie ciężko tutaj pogodzić, ale da się wiele naprawić w PL.
Ehhh kiedyś powiedzmy chciałeś mieć nowe buty, szedłeś do szewca, umawialiście się na 2 czerwońce, za tydzień przychodziłeś i odbierałeś. Dostałeś dobry towar to polecałeś znajomym, chujowy? To pół miasta o tym usłyszało. Do czego piję. Szewc nie dostawał pieniędzy za godzinę pracy tylko za wykonaną robotę. Robił dobrze? Zarabiał. Źle? Głodował. XX wiek wyjebał w kosmos system, który się sprawdzał. Wprowadzono płace minimalne/stawki godzinowe (poza pracą np. kasjerki nie widzę sensu takiego rozliczania). Ile czasu w pracy PRACUJECIE? Godzinę, dwie, trzy maksymalnie (jakbyście zapierdalali jak dziki). Mamy stałe pensje i stałe godziny pracy, więc siedzimy na sadistic.pl pół dnia i piszemy bzdury przegapiając dorastanie naszych dzieci, z którymi moglibyśmy całe dnie spędzać gdyby nie debilne zapisy na umowie o pracę "czas pracy zadaniowy, ale nie mniej niż 40h/tyg.". Zapłacili by mi tyle samo, ale za samą pracę to bym tu kawki, prądu, internetu i powietrza nie zużywał niepotrzebnie.
PS mam nadzieję, że pracodawcy również tu zaglądają i potrafią czytać ze zrozumieniem. Zapłaćcie uczciwą stawkę za zrobioną robotę a nie grosze za godzinę "pracy". Tych dwóch dostało by dniówkę z góry to by rozładowali/załadowali tą naczepę w godzinę.
No ale co za problem tak sie umówić z pracodawcą? Ja tak pracuję. Mam płacone od projektu. Pracodawca udostępnia mi miejsce i narzędzia do pracy oraz daje pulę zadań do wykonania. Za to co zrobię mi płaci. Potrzebuję zarobić więcej? Siedzę dłużej/zapierdalam ostro. Mam mniejsze ciśnienie na kasę? Przychodzę 2-3 razy w tygodniu. Dla obu stron jest to układ win-win. Bo ja zarabiam ile chce, a pracodawca ma pewność że nigdy na mojej pracy nie jest stratny (bo płaci tylko za to co jest wykonane a więc coś na czym sam zarobi). Nikt mnie nie rozlicza czy przyjdę do pracy o 8 o 10 czy o 19. Nikogo nie muszę pytać czy mogę wziąć urlop i na ile. W życiu bym nie chciał pracować na godziny i tylko patrzeć w zegar ile jeszcze muszę wysiedzieć. Robota zrobiona? To mnie nie ma w pracy ani chwili dłużej i już.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów