Pewien chłopiec stracił w wypadku obie nogi. Po przebudzeniu zaczął rozmowę z ojcem:
- Tato, już nigdy nie pojeżdżę na rowerze w parku…
- Nie martw się synu. Kupimy podwójny rower i ja będę pedałował.
- Już nigdy nie wejdę do domku na drzewie…
- Nie martw się synu. Obejmiesz mnie i wejdziemy tam razem.
- Już nigdy nie pobiegnę do mamy by dać jej buziaka…
- Nie martw się synu. Zginęła na miejscu.
- Tato, już nigdy nie pojeżdżę na rowerze w parku…
- Nie martw się synu. Kupimy podwójny rower i ja będę pedałował.
- Już nigdy nie wejdę do domku na drzewie…
- Nie martw się synu. Obejmiesz mnie i wejdziemy tam razem.
- Już nigdy nie pobiegnę do mamy by dać jej buziaka…
- Nie martw się synu. Zginęła na miejscu.