Modlitwa:

Po calym dniu pierdolonej rzeczywistosci wracasz do swojego malego koszmaru, ktory tak doskonale znasz. To twoja druga osobowosc. Tak cieplo poczujesz sie wsrod mysli, ktorych tak nienawidzisz. Bedziesz gardzil ludzmi i opiniami, wyzwiesz swoich braci i dasz im w pysk, i oni rowniez dadza ci strzal w morde.

Nie wazne co zobaczyles i co powiedziales, to jest twoja druga polowa. Po calym dniu bycia troskliwym o swiat pora na kilka wyzwisk, kilka chujow i kurew wypowiedzianych w tempo dyskusji. Bedziesz zaprzeczal sobie samemu w imie czystosci umyslu, w imie psychopaty, ktory wyciagnie ta zyciowa pizde z najczarniejszego zakatka ludzkiej zyczliwosci i pozwoli upuscic trucizne codziennego zycia i doznac swojej osobowosci.

Nie ma nazistow, sa zyczliwosci. Wejdziesz na sadistic i upuscisz krwi rozowej swini. Pora wyrownac wynik ze swiatem. A teraz mozesz spokojnie, powolutku i w pojednaniu ze swiatem... isc... spac.