to jeszcze nic , ja jadąc w pociągu tlk w przedziale z mamusią która non stop gadała przez telefon o uboju halal i o tym jakie to zamówienia ma na jakieś śluby, pozostawiła swojego dzieciaka- berbeć , jakies 3 lata ? śmigającego pod nogami i jedzącego flipsy z podłogi przedziału i bawiącego się zakrętką metalową od napoju kubuś , jakież było wielkie moje zdziwienie gdy nagle mały zrobił się purpurowy i matka rzucając telefon wykrzykiwała - nie można Cie zostawić na chwile co Ty szalony jestes !! , i wyciągała biednemu dziecku połkniętą już prawie nakrętke z przełyku !! operacja trwała około minuty podczas płaczu i wierzgania i braku oddechu malca . Wypadki się zdarzają pomyślałem , lecz po dosyć nerwowej akcji dziecko zostało znowu zostawione a super mamusia powróciła do rozmowy telefonicznej , na ziemi znów pojawiła się zakrętka i guess what ? mały brzdąc znów ją połknął ! i tym razem juz tak wesoło nie było bo akcja trwała około 3 minut a dziecko traciło powoli przytomność , dopiero gdy złapała je w okolicy żeber i uciskała nakretka wyleciała . Nie odważyłem się zwrócić tej kobiecie uwagi ale jeśli kiedykolwiek to przeczytasz , a napewno będziesz wiedziała co to za sytuacja , życzę Ci ogromnego murzyńskiego CH**A w mordzie i zebys tak samo sie dławiła jak to dziecko tyle , że Tobie nikt nie bedzie miał ochoty pomoc.