Historia prawdziwa - zasłyszana od znajomych
Koleś na ulicy wypatrzył niezłą laske, elegancko ubrana: markowa bluzeczka, mini, szpileczki, jak modelka na wybiegu... Robi do niej podjazd i nawija:
- Ale Pani śliczna a jak ładnie ubrana... ulalaa a jakie piękne nóżki... - prawi komplementów tone!
- Ach dziękuje Panu - panna uśmiecha się do niego więc ziomek ośmielony poczyna sobie dalej:
- Ale wie Pani co? te piękne nóżki to przypominają mi schody do kuchni...
- Do kuchni? co Pan za głupoty opowiada?
- Ach tak, tak a skoro już jesteśmy tak przy tej kuchni to proszę mi powiedzieć: Czy mógłbym sobie ugotować parówkę? - i uśmiecha się szeroko..
- Nie - odpowiada natychmiast dziewczyna
- A dlaczego?
- Bo się teraz barszczyk parzy
Koleś zgaszony jedyne co potrafił wydukać to : acha...
Koleś na ulicy wypatrzył niezłą laske, elegancko ubrana: markowa bluzeczka, mini, szpileczki, jak modelka na wybiegu... Robi do niej podjazd i nawija:
- Ale Pani śliczna a jak ładnie ubrana... ulalaa a jakie piękne nóżki... - prawi komplementów tone!
- Ach dziękuje Panu - panna uśmiecha się do niego więc ziomek ośmielony poczyna sobie dalej:
- Ale wie Pani co? te piękne nóżki to przypominają mi schody do kuchni...
- Do kuchni? co Pan za głupoty opowiada?
- Ach tak, tak a skoro już jesteśmy tak przy tej kuchni to proszę mi powiedzieć: Czy mógłbym sobie ugotować parówkę? - i uśmiecha się szeroko..
- Nie - odpowiada natychmiast dziewczyna
- A dlaczego?
- Bo się teraz barszczyk parzy
Koleś zgaszony jedyne co potrafił wydukać to : acha...