"Polski kierowca, kierujący Volvem FH 460 z naczepą z Nowego Targu, zginął dzisiaj na niemieckiej autostradzie A6. Około godziny 11 jego ciężarówka najechała na tył innego zestawu, stojącego w autostradowym korku pod Bad Rappenau. W wyniku uderzenia, podwozie ciągnika wsunęło się pod poprzedzającą chłodnię aż do przedniej osi, natomiast kabina została zupełnie zmiażdżona.
Dotarcie do zakleszczonego w wraku Polaka zajęło służbom ratunkowym aż godzinę. Niestety, kiedy w końcu się to udało, mężczyzna już nie żył. Do szpitala trafił za to kierowca Mercedesa Actrosa, na którego Volvo najechało. Pojazd ten został bowiem wepchnięty na poprzedzającą naczepę-silos, poważnie się uszkadzając i ciężko raniąc kierowcę. Co więcej, ciężarówka z silosem też została popchnięta do przodu, dotkliwie uszkadzając auto terenowe z przyczepą do przewozu koni.
Dlaczego natomiast na drodze był korek? Jak łatwo się domyślać, było to spowodowane innym, wcześniejszym zdarzeniem. W tym jednak przypadku obyło się bez żądnych ofiar, i to pomimo faktu, że zderzyły się aż trzy ciężarówki."
Źródło dla pana sraczki na V
drugie, Polskie źródło dla pana sraczki na V
Tekst jak i wszystko inne jak zwykle starannie wyjebane ze źródła.
Dotarcie do zakleszczonego w wraku Polaka zajęło służbom ratunkowym aż godzinę. Niestety, kiedy w końcu się to udało, mężczyzna już nie żył. Do szpitala trafił za to kierowca Mercedesa Actrosa, na którego Volvo najechało. Pojazd ten został bowiem wepchnięty na poprzedzającą naczepę-silos, poważnie się uszkadzając i ciężko raniąc kierowcę. Co więcej, ciężarówka z silosem też została popchnięta do przodu, dotkliwie uszkadzając auto terenowe z przyczepą do przewozu koni.
Dlaczego natomiast na drodze był korek? Jak łatwo się domyślać, było to spowodowane innym, wcześniejszym zdarzeniem. W tym jednak przypadku obyło się bez żądnych ofiar, i to pomimo faktu, że zderzyły się aż trzy ciężarówki."
Źródło dla pana sraczki na V
drugie, Polskie źródło dla pana sraczki na V
Tekst jak i wszystko inne jak zwykle starannie wyjebane ze źródła.