Widzę to tak, policjantów dwóch, z czego jeden w pobliżu gdzieś się kręci, może źle policzyłem, ale cwaniaczków 4 było chyba z czego jeden na pace. Policjant jest sam, dookoła niego kilku osobników zachowujących się agresywnie (nie dla każdego słowa są agresją), nie wyjął pistoletu bez wcześniejszych poleceń, wyjął go po to, żeby wystraszyć agresora. Możliwe, że dał się ponieść, ale nie mógł wiedzieć, że jeden z nich nie ma jakiejś broni, białej, czy palnej. Do tego wszyscy nabuzowani.
Nie ma tutaj całej sytuacji pokazanej, więc ocena nie będzie w żaden sposób subiektywna