piechuzg napisał/a:
Pierwszą wypłatę 1,2 tys zł dostałem.... większość z was spieprzyłaby do Anglii po takiej wypłacie. Ale się uczyłem, pracowałem poświęcałem i szukałem dodatkowych obowiązków. Po 3 latach 1,2 zł to ja mam kosztów stałych w budżecie domowym i mnie to nie boli zarabiam znacznie więcej. Szału nie ma, ale wystarczy. Powodzenia życzę emigrantom i mam dla nich dobre słowo (ODPIERDOLCIE SIĘ )
Mamy dużo do zrobienia, łatwo nie będzie ale damy radę w urzędach jest coraz lepiej ... pita rozliczam przez internet w 5 minut
Piechuzg - ja do Ciebie osobiście nie mam nic. Tylko postaw się na moim miejscu. Skończyłem 19 lat, zdałem maturę i zawinąłem toboły. Bez kasy, z rozpoczetymi studiami pracowałem nie za 1,2k ale za 1,4k zł kilka lat temu. I tak prawie dwa lata.
Tylko, że za 1,2k czy za 1,4 ka ani mieszkania nie wynajmę tylko dla siebie, ani domu nie wybuduję.
Mieszkałeś u rodziców, czy gniłeś ze studentami na pokoju? Ojciec lub dziadek dali mieszkanie? Czy może chcesz powiedzieć, że w 3 lata się dorobiłeś sam?
Jeśli tak - gratuluję. Serio. Ale przypomnij sobie kto płacił za studia, kto dołożył do pierwszego auta, kto wspomógł gdy było ciężko, czy sam kupiłeś swoje mieszkanie za wyłącznie swoje pieniądze?
Mocno wątpię.
W Polsce gdy wyjechałem zarabiałem 1,7k po tych dwóch latach, wszystko szło naprzód. Ale firma nagle niemal upadła. Zwolniono 80 osób ze 120 osobowej załogi. W mieście powiatowym w górach. Przeniosłem się do Krk. Może to było głupie, bo w Krk liczy się tylko papier i język. Zarobisz 5k zł ale pracujesz jako angol w angielskim biurze odbierając telefony po angielsku. Sorry kolego, ale ja wolę już swoje 7k zł i mieszkać od razu zagranicą, bo przynajmniej nie znoszę tych polskich absurdów.
Nie miałem rodziny, pomocy, znajomych wielu bo za pracą musiałem daleko jechać - ja już się czułem obco, bo w innym mieście.
Dla mnie to była łatwa decyzja.
A jak pisałem - nie chciałem rżnąć z państwa tego co mogłem, bo pewnie dziś miałbym własne socjalne mieszkanie, jakąś tam robotę i wciąż korzystałbym z jakichś zasiłków - nie, mi nie pozwala moja godność.
Gadaj zdrów, ale mając 100funtów w kieszeni w ciągu roku wynająłem, urządziłem i umeblowałem nowymi meblami mieszkanie. Mam dwa samochody, w tym służbowy. Oba tankuję, swój opłacam. Internet, telefony, xbox i xbox live - drobiazgi, ale sumowane razem - w Polsce by mnie nie było stać. Nie jeśli mając 500zł w kieszeni miałbym coś osiągnąć bez studiów, bo studia to byłoby 5 lat życia w pokoju z jakimiś imprezowiczami by dostać papier.
Wolę za parę lat przyjechać do kraju z jakimiś finansami. Może nigdy tego nie zrobię, ale już mam z Warszawy ofertę na współpracę przy budowie drewnianych, ekologicznych domów. Kontrakt na całą Europę. Teraz to za duże ryzyko, ale za parę lat też coś się znajdzie. Sam może i za głupi jestem na firmę, ale współpracę kiedyś podejmę. I będzie to polska firma. Więc ja nie wrzucam Ciebie do wora ze wszystkimi cebulakami, a Ty nie wrzucaj wszystkich emigrantów do wora zmywaków.
piotrek_WRO napisał/a:
wyjechać to każdy głupi potrafi, żyć tu, to sztuka
Powiedział murzyn na plantacji bawełny zakładając buty i śmiejąc się z rodaków, którzy w Afryce boso biegają.