Polska noblistka, która słabo zna się na komórkach dzwoni do asystenta:
- Dzień dobry pani Wisławo - odbiera asystent.
- A skąd wiesz że to ja?
- No przecież widzę.
- O Jezu, a ja nie ubrana jestem
Chuj, ze chujowe i suchar, ale jeśli tak ogarnięty człowiek może dostać nobla, to zaczynam wierzyć w siebie
- Dzień dobry pani Wisławo - odbiera asystent.
- A skąd wiesz że to ja?
- No przecież widzę.
- O Jezu, a ja nie ubrana jestem
Chuj, ze chujowe i suchar, ale jeśli tak ogarnięty człowiek może dostać nobla, to zaczynam wierzyć w siebie