Znajomy miał taki sam przypadek jednak nie z drogówką - chodziło o spożywanie alkoholu w miejscu publicznym.Sytuacja miała miejsce w Gdyni gdzie mieszka. Nie wiem czy wiecie ale pewnie sobie nie zdajecie z tego sprawy, że każde miasto i wieś zgodnie z ustaleniami radnych mają wytyczone obszary, które są publiczne a które nie. Jak łatwo wywnioskować, za spożywanie alkoholu w takim miejscu nie należy się mandat. I znajomy zna te miejsca i w takim jednym miejscu był z dwoma kolegami i przyszło 2 panów niebieskich. Zaznaczam, że on nie spożywał natomiast 2 kolegów tak i się do tego przyznali jednak nie przyjeli mandatu. Nic nie dały tłumaczenia, że to nie jest miejsce publiczne zgodne z obowiązującymi przepisami (było to rok temu dokładnie 15 września, nie pamiętam nazwy ulicy a raczej miejsca w jej obrębie ale mogę zapytać jak chcecie). Sprawa miała miejsce w sądzie i zakończyła się 2 tygodnie temu +/-. Znajomy był oskarżony o spożywanie alkoholu w MIEJSCU PUBLICZNYM oraz za...ZAŚMIECANIE. Żeby było śmieszniej podczas wystawiania mandatu zażądał aby go przebadać na alkomacie. Co się okazało - nie przebadają go gdyż stoi pusta puszka i jest to jednoznaczne z tym, że pił. Co z tego wynikło: ukaranie mandatem za spożywanie zostało odrzucone z uwagi, ze miejsce to nie jest miejscem publicznym i z tej racji obwiniony, nie może ponosić konsekwencji. Sąd narzucił na niego mandat za zaśmiecanie z uwagi, że skoro była puszka to spożywał i zaśmiecił (sędzia tłumaczył tą karę, że doświadczenie życiowe mu mówi, że dziwne jest aby być z kolegami i nie pić itp.
Sprawa obecnie wygląda tak: kumpel czeka na uprawomocnienie wyroku i będzie żądał odszkodowania/zadośc uczynienia od tych policjantów oraz od komisariatu.
Powiem wiecej, w czasie rozpraw był odczytywane notatniki służbowe a tam był niestworzone rzeczy napisaneL byli oni agresywni, przeklinali, grozili policjantom i tego typu.
Kolejna sprawa policjant co ukarał kumpla na 1 rozprawie twierdził, że go nie zna, nie pamięta tej sytuacji a dziwnym trafem drugi policjant pamiętał, chyba jakieś czary mary.
Tak z grubsza opisałem sytuację, jak kogoś interesuje więcej szczegółów to mogę temat zrobić jak kumpel dostanie uprawomocnienie wyroku, fotki wrzucę itp. Ogólnie nic nie mam do policji ale takich akcji ostatnio coraz więcej.
Znajomy ten sprawę będzie chciał nagłośnić bo takich osób jak on mogło być więcej w tym miejscu - powierdzmy szczerzeL nielegalne wystawianie mandatów i brak znajomosci przepisów u policjantów co zakończyło się 10. słownie
dziesiecioma rozprawami