Szczerze powiedziawszy mam traumę z dzieciństwa odnośnie discopolo i szlag mnie od tych gównianych rytmów trafia. Zdecydowanie nie moje klimaty. Ale ni chuja nie będę krytykował kogoś kto się dobrze bawi przy muzyce, która go kręci, nęci i jara... choć patrząc po gimbasiście twórcy tematu i paru napinaczy... zapewne wykurwiści klubowicze dyskoteki z Szumowa (kto wie co to za miejsce ten wie o co kaman) i nie mogą by nie stracić prestiżu pozwalać sobie na poruszanie się przy takiej gównianej muzyczce gminnej dla prostego ludu.
Trudno - piwo za to że się bawią, a nie tylko stoją z boku i podpierają drzewa, coby się nie powywracały. Co do tańca... sam jestem królem parkietów i z tańców towarzyskich jeno przytulaniec i pogo
ale podziwiam ludzi za chęci. Taniec to ma być ekspresyjne i wczuwające się w daną muzykę ukazywanie siebie na zewnątrz
Także ktoś z wystudiowanym układem tanecznym na klubowej imprezce - jest sztucznym chujem lub sztuczną cipą, a ci tutaj są naturalnie prości jak budowa kija do cepa (dla gimbazy link do wiki
pl.wikipedia.org/wiki/Cep_%28narz%C4%99dzie%29).
Bawią się jak potrafią, opierdolą parę browarów, spędzą z wielopokoleniową rodzinę przy disco z pola i git
Mają ku temu prawo, niech się bawią - nikomu krzywda się nie dzieje (podczas tańca...).
To teraz cwaniaczki obśmiewaczki - zapodajcie materiały własne, jak tańczycie
Utwór... DO-WOL-NY
Cobyście mogli popisać się umiejętności brakiem.