~Velturek napisał/a:
Na szkoleniach powinny być obowiązkowe nauki praktyczne na matach poślizgowych. Tak samo powinni w praktyce chociaż jedną godzinę mieć poświęconą aquaplaningowi.
Na Islandii mamy
, co prawda na nowiutkich golfach z SRS i innymi duperelami ,ale są.
Jaki morał z tych filmików (poślizgi)? Nie ma
chujowych aut, są chujowe opony i brak wyobraźni.
akuel napisał/a:
No nie zgodzę się z Tobą w pełni. Systemy Cię nie wyprowadzą zawsze. Gdyby tak było to nowe auta nie wpadały by w poślizgi i nie rozbijały się po rowach. Do tego trzeba mieć dalej trochę pomyślunku i umiejętności, bo auto nic za nas nie zrobi samo.
Zgadza sie, mnie na Okuskoli 3 (obowiązkowa szkoła bezpiecznej jazdy) na poślizgu w zakręcie (golf przednionapędowy) w chuja robił SRS, w momencie kiedy dupa zaczynała uciekać dociskałem pedał gazu, a SRS dohamowwywał jedno z napędowych kół co prowadziło do gwałtownego niekontrolowanego obrotu 360stopni. Poprostu SRS nie rozumiał co zamierzam zrobić i działał przeciwnie. W momenicie, kiedy SRS już był "spalony" -SRS pali się ,że jest nie aktywny (po zatrzymaniu auta trzeba zrestartować system poprzez wyłączenie i włączenie silnika) po kolejnym poślizgu manewr wyprowadzenia już wychodził. Ten system może się sptrawdza w poślizgu na prostej drodze , ale na zakręcie nie polecam.