ku przestrodze
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
54 minuty temu
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:47
🔥
Statystyki
- teraz popularne
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Cytat:
Co do ~5:40, gratuluje ogladania filmu podczas jazdy. Naprawde winszuje
No właśnie, jeszcze się łudziłem, że koleś jakiegoś audiobooka słucha, ale tam ewidentnie przebija oryginalna ścieżka dźwiękowa filmu!
Te dzieciaki przebiegające przez drogę... Rodzice gdzie?! W kolejce po pińcet?
4:50 nieźle dojebał, byle tylko nie wpuścić Nie bronie sprawcy, białej skodziny.
5:05 i tak sie trzeba zachować. Nie uciekać, nie odbijać w bok.
4:50 nieźle dojebał, byle tylko nie wpuścić Nie bronie sprawcy, białej skodziny.
5:05 i tak sie trzeba zachować. Nie uciekać, nie odbijać w bok.
Aferę robicie, sam czasami oglądam jak prowadzę a na filmiku to raczej jakiś bus był.
Wielu wypadków można by uniknąć, gdyby poszkodowany zareagował i zaczął hamować kiedy widzi, że ktoś jedzie na stłuczkę.
Mockba napisał/a:
Co do ~5:40, gratuluje ogladania filmu podczas jazdy. Naprawde winszuje
A co Ci to przeszkadza? Przecież nie musiał oglądać kierowca. Jak gdzieś dalej jedziesz to nie puszczasz dzieciom filmów?
Co do sytuacji z 3:51 i 04:07, to szacunek za refleks i opanowanie.
Ale wyobraźmy sobie, że te dzieciaki podjęłyby "decyzję" (dobre sobie, działały bezrefleksyjnie, bo widać że w ogóle nie były nauczone ostrożności, którą trzeba zachować w okolicach jezdni) o wtargnięciu o 1-2 sekundy później. Kierowca nie ma praktycznie w ogóle możliwości reakcji (inne samochody zasłaniające widoczność na pobocze, niewielki wzrost dzieciaków, itp.).
No i przyjmujemy najgorszy (choć bardzo prawdopodobny, niestety) scenariusz - trup, a właściwie trupek.
Kierowca od razu ma sprawę karną ze 177 § 2 kk. Stres jak sto pięćdziesiąt, no bo odpowiadasz w koću za pozbawienie życia, nieumyślne ale jednak.
Do tego, przyjmijmy, że trafiamy na nawiedzonego prokuratora i biegłego który będzie robił opinię z zakresu rekonstrukcji przebiegu wypadku (a to jest koronny dowód), przekonanych o swojej "misji", że jak to tak, żeby "zabójca dzieci" odszedł nawet bez sprawy w sądzie, bo to niesprawiedliwe z punktu widzenia rodziców, którzy stracili dziecko, a teraz naciskają, piszą zażalenia na przewlekłość czy coś tam, a przede wszystkim źle wygląda medialnie.
Bach, kierowca dostaje akt oskarżenia na twarz. Sprawa kończy się w sądzie. Stres to już w ogóle osiąga apogeum, zwłaszcza jak zasiada na ławie oskarżonych, a po drugiej stronie zapłakana matka i prokurator, który przedstawiajaąć akt oskarżenia ostro jedzie po kierującym, no bo musi obronić swoją decyzję o oskarżeniu.
Sprawa toczy się leniwie, kierowca ma już przyklejony zacny procesowy tytuł "oskarżonego", wszyscy na nim wieszają psy, a zwłaszcza rodzice dzieciaka.
No właśnie, rodzice. Najczęściej są to marne parodie rodziców, które nie tylko ża życia miały bezpieczeństwo pociechy w dupie, nie upilnowały, a nawet nie nauczyły podstawowych zachowań w ruchu drogowym, a teraz pozują na ofiary, krzycząc przy każdej możliwej okazji w kierunku kierowcy "morderca".
No, ale powiedzmy że po 2 latach, sprawa kończy się jednak uniewinnieniem.
Czy kierowca zostanie przeproszony chociaż (bo nie mówię tu o sądowych dochodzeniu jakichkolwiek satysfakcji) przez rodziców albo prokuratora?
A skąd, będzie traktowany jako zbir, któremu udało się, fuksem, uniknąć odpiwedzialności za zabicie dziecka.
A winni, czyli rodzice, będą cholernymi ofiarami.
Porypane.
Nie chcę też tu generalizować, że wszyscy rodzice są w takich sprawach winni. Bo dzieci, jak to dzieci, nie upilnuje się 24/7.
Ale najczęściej, ci którzy są najgorszyzmi rodzicami, najbardziej później wieszają psy, na Bogu ducha winnym człowieku.
Jak to łatwo jest kogoś obrzucić błotem za swoje własne winy...
No to tyle moich przemyśleń, pozdrawiam.
Ale wyobraźmy sobie, że te dzieciaki podjęłyby "decyzję" (dobre sobie, działały bezrefleksyjnie, bo widać że w ogóle nie były nauczone ostrożności, którą trzeba zachować w okolicach jezdni) o wtargnięciu o 1-2 sekundy później. Kierowca nie ma praktycznie w ogóle możliwości reakcji (inne samochody zasłaniające widoczność na pobocze, niewielki wzrost dzieciaków, itp.).
No i przyjmujemy najgorszy (choć bardzo prawdopodobny, niestety) scenariusz - trup, a właściwie trupek.
Kierowca od razu ma sprawę karną ze 177 § 2 kk. Stres jak sto pięćdziesiąt, no bo odpowiadasz w koću za pozbawienie życia, nieumyślne ale jednak.
Do tego, przyjmijmy, że trafiamy na nawiedzonego prokuratora i biegłego który będzie robił opinię z zakresu rekonstrukcji przebiegu wypadku (a to jest koronny dowód), przekonanych o swojej "misji", że jak to tak, żeby "zabójca dzieci" odszedł nawet bez sprawy w sądzie, bo to niesprawiedliwe z punktu widzenia rodziców, którzy stracili dziecko, a teraz naciskają, piszą zażalenia na przewlekłość czy coś tam, a przede wszystkim źle wygląda medialnie.
Bach, kierowca dostaje akt oskarżenia na twarz. Sprawa kończy się w sądzie. Stres to już w ogóle osiąga apogeum, zwłaszcza jak zasiada na ławie oskarżonych, a po drugiej stronie zapłakana matka i prokurator, który przedstawiajaąć akt oskarżenia ostro jedzie po kierującym, no bo musi obronić swoją decyzję o oskarżeniu.
Sprawa toczy się leniwie, kierowca ma już przyklejony zacny procesowy tytuł "oskarżonego", wszyscy na nim wieszają psy, a zwłaszcza rodzice dzieciaka.
No właśnie, rodzice. Najczęściej są to marne parodie rodziców, które nie tylko ża życia miały bezpieczeństwo pociechy w dupie, nie upilnowały, a nawet nie nauczyły podstawowych zachowań w ruchu drogowym, a teraz pozują na ofiary, krzycząc przy każdej możliwej okazji w kierunku kierowcy "morderca".
No, ale powiedzmy że po 2 latach, sprawa kończy się jednak uniewinnieniem.
Czy kierowca zostanie przeproszony chociaż (bo nie mówię tu o sądowych dochodzeniu jakichkolwiek satysfakcji) przez rodziców albo prokuratora?
A skąd, będzie traktowany jako zbir, któremu udało się, fuksem, uniknąć odpiwedzialności za zabicie dziecka.
A winni, czyli rodzice, będą cholernymi ofiarami.
Porypane.
Nie chcę też tu generalizować, że wszyscy rodzice są w takich sprawach winni. Bo dzieci, jak to dzieci, nie upilnuje się 24/7.
Ale najczęściej, ci którzy są najgorszyzmi rodzicami, najbardziej później wieszają psy, na Bogu ducha winnym człowieku.
Jak to łatwo jest kogoś obrzucić błotem za swoje własne winy...
No to tyle moich przemyśleń, pozdrawiam.
Deskomskan,, szkodzi kurwa.. wiedziałem Desmoksan i Jebuduu jububu rucububu buuum cyym baaam JEBNUDUDU UBUDUDU jebudud ahrgrr i ,,wiedziałem,, ,,ale zajebał,, ububu dububu grr agrrr hrrr mrrr prrr ssruu JEBUDUDUD UB
3:20 jak zwykle idioci na skrzyżowaniu Żołnierskiej-Wernyhory-Mickiewicza-Reduty Ordona muszą w coś przypierdolić. Jak nie w inny samochód, to w budynek albo znak. Moje miasto takie piękne, tylko ludzie zjebani.
Może mi ktoś powiedzieć jak to jest że ci cholerni kierowcy ciężarówek co rusz przypierdolą w jakiś most/wiadukt? Co oni, kurwa, nie wiedzą czym jadą, jak wysoki mają zestaw? Czy są po prostu niedojebani i nie umieją przeczytać dwóch cyfr na znaku?
Sonal napisał/a:
A co Ci to przeszkadza? Przecież nie musiał oglądać kierowca. Jak gdzieś dalej jedziesz to nie puszczasz dzieciom filmów?
No tak kurwa bo tirem to się z dziećmi jedzie
A to, że ci tato puszcza bajki jak gdzieś jedziecie to inna sprawa
Bardziej od tych kolizji załamuje mnie "muzyka" jakiej ludzie słuchają.
assire napisał/a:
Może mi ktoś powiedzieć jak to jest że ci cholerni kierowcy ciężarówek co rusz przypierdolą w jakiś most/wiadukt? Co oni, kurwa, nie wiedzą czym jadą, jak wysoki mają zestaw? Czy są po prostu niedojebani i nie umieją przeczytać dwóch cyfr na znaku?
Tak, ja mogę. Większość (jak nie wszystkie) znaki dotyczące ograniczeń wysokości są błędne. Stawiają znaki np 3,6m a spokojnie mieści się 4,25m. Fakt że akurat ten kierowca to idiota, ale nie wrzucaj wszystkich do jednego worka. Sam bym kiedyś o mało nie zajebał w wiadukt na słowacji nauczony na polskich realiach
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów