Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów.
Niestety sytaucja związana z brakiem reklam nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany Link do Zrzutki
No ale pierwszy też pojebany, wyprzedzać sznur samochodów jak jest najebane wjazdów do posesji, przecież oczywiście że któryś tuman nie spojrzy w lusterko.
Już sam fakt, że Polacy mogli powozić wozami drabiniastymi na konie srające, był absurdalny bo koń to szlachetne zwierzę a Polak to powinien jeździć co najwyżej na oklep mułem albo osłem.
1. Wyprzedzający jest debilem wykonując ten manewr na tak długiej kolumnie aut na drodze, w pobliżu której są domy, ale miał takie prawo.
2. Manewr powinien zakończyć w momencie, w którym zauważył znak informujący o skrzyżowaniu.
3. Skręcający w lewo nie upewnił się, czy ktoś go nie wyprzedza, ale przepisy nie nakładają takiego obowiązku. Oczywiście można pod to podciągnąć art. 22 pkt. 4 PRD, który mówi "Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.", ale ja bym się kłócił.
4. Wyprzedzający miał obowiązek zakończyć manewr w momencie, w którym skręcający zaczął sygnalizować zamiar skrętu w lewo. Przepisy wyraźnie mówią "Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.".
Ergo - wina wyprzedzającego.
Punkt 3 - Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania - jeśli ja kogoś wyprzedzam i w trakcie tego manewru któryś z wyprzedzanych pojazdów zajedzie mi drogę (bo też chce wyprzedzić) to jest to moja wina? Też uważam, że kierowca z 1 sytuacji to debil, ale mógł sobie wyprzedzać (linia przerywana), a skręcający na takiej drodze ma obowiązek upewnić się, czy ktoś go nie wyprzedza.
Inaczej by było, gdybyśmy mieli linię ciągłą z przerwami na wjazdy do posesji, ale tutaj kierowca mógł na legalu wyprzedzać ile tylko chciał
@up
Punkt 3 - Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania - jeśli ja kogoś wyprzedzam i w trakcie tego manewru któryś z wyprzedzanych pojazdów zajedzie mi drogę (bo też chce wyprzedzić) to jest to moja wina? Też uważam, że kierowca z 1 sytuacji to debil, ale mógł sobie wyprzedzać (linia przerywana), a skręcający na takiej drodze ma obowiązek upewnić się, czy ktoś go nie wyprzedza.
Inaczej by było, gdybyśmy mieli linię ciągłą z przerwami na wjazdy do posesji, ale tutaj kierowca mógł na legalu wyprzedzać ile tylko chciał
Tylko że skręcający nie miał zamiaru zmienić pasa ruchu i kontynuować nim jazdy, a de facto go przeciąć. Dlatego napisałem, że bym się kłócił.
Tylko że skręcający nie miał zamiaru zmienić pasa ruchu i kontynuować nim jazdy, a de facto go przeciąć. Dlatego napisałem, że bym się kłócił.
Aż doczytałem na różnych forach bo byłem ciekawy. Ogólnie sprawa wygląda tak:
1) Jeśli pojazd skręcający w lewo zasygnalizuje manewr ZANIM pojazd wyprzedzający znajdzie się na lewym pasie (czyli rozpocznie manewr wyprzedzania) to wina jest WYPRZEDZAJĄCEGO
ale
2) Jeśli pojazd wyprzedzający rozpocznie swój manewr ZANIM pojazd skręcający rozpocznie swój to wina jest WYPRZEDZANEGO.
A najprawdopodobniej policja przyjedzie i nałoży mandaty na obu za niezachowanie ostrożności
Aż doczytałem na różnych forach bo byłem ciekawy. Ogólnie sprawa wygląda tak:
1) Jeśli pojazd skręcający w lewo zasygnalizuje manewr ZANIM pojazd wyprzedzający znajdzie się na lewym pasie (czyli rozpocznie manewr wyprzedzania) to wina jest WYPRZEDZAJĄCEGO
ale
2) Jeśli pojazd wyprzedzający rozpocznie swój manewr ZANIM pojazd skręcający rozpocznie swój to wina jest WYPRZEDZANEGO.
A najprawdopodobniej policja przyjedzie i nałoży mandaty na obu za niezachowanie ostrożności
Nie ufałbym za bardzo forom internetowym, ponieważ na jednym motocyklowym jeden z redaktorów twierdzi, że w PRD nie ma zapisu zakazującego poruszania się dwóch pojazdów obok siebie na jednym pasie.
W tej sytuacji wyprzedzany był dobre 30-40 m przed wyprzedzającym, do tego nagrywający minął znak informujący o zbliżającym się skrzyżowaniu, więc wina w 100% jego.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów