Jaki znowu szczyt zeszmacenia ? A jak na ślubie kuzyna jestescie np. to jak wracacie do domu po ślubie ? Czy raz w roku nie mozna sie tak zresetować ? Jakby kumple zadbali, to by sie nie zeszmacił, zaniesli by go i nie było by to w 0 procentach poniżające, poprostu kwestia do śmiechu lub przemilczenia, a wy tam już że szmaticzku na paticzku, a może to miły gościu ?