W szkole specjalnej rozumiem?
Zwykłe technikum, a sposób twojego rozumowania, sugeruje że mierzysz mnie swoją "specjalną" miarą
Kiedyś jak dostało się lufę w szkole to człowiek obsrany był w chuj przed rodzicami i bał się wywiadówki... Potem nastąpił dziwny zwrot akcji gdzie nauczyciele się bali rodziców na wywiadówkach jak ich dziecko dostało pałę...
Teraz gówniarzeria się rzuca do nauczycieli, drze ryja, robi z siebie ofiarę i nawet leci z łapami...
Ciekawe co będzie za kilka kolejnych lat.
A teraz jak rodzice reaguja kiedy dostaniesz jedynke?
A teraz jak rodzice reaguja kiedy dostaniesz jedynke?
Dziwią się, że umawiam się z dziewczynkami z podstawówki
Ja pierdole nie ogarniam tej obojętności innych uczniów. Jak ich nie wkurwia to, że przychodzą na lekcje/zajęcia i jakiś pajac drze ryja i robi syf? I ten brak szacunku do nauczyciela. Jakby mi koleszka z klasy wyskoczył z ryjem do mojej Nauczycielki od matmy z liceum (szacun dla kobiety bo kawał czasu i zdrowia poświęciła żebyśmy maturę z matmy rozjebali na miękko) to bym mu tak wypieprzył z liścia aż by zajęczał.
Aha.
Super. Nawet rozumiem.
Teraz wyobraź sobie, że nie mieszkasz w Polsce tylko w USA.
Mieszkasz w kraju gdzie rocznie jest kilka strzelanin w szkołach.
Masz pewność, że nie będziesz następny?
Chcesz wkurwić jeszcze bardziej już nieźle wkurwionego białego chłopczyka z wyższej klasy średniej który chodzi z tobą na zajęcia?
Mam nadzieję, że zrozumiałeś mój przekaz.