Paul Wood, gwiazda rugby z ekipy Warrington Wolves, to prawdziwy twardziel - nawet jak na tę wyjątkowo męską dyscyplinę sportu. Wood przez 40 minut grał z pękniętym jądrem!
Na początku drugiej połowy meczu z Leeds Rhinos Wood doznał bolesnej kontuzji, ale nie poddał się i dotrwał do końca spotkania.
Po meczu natychmiast przewieziono go do szpitala gdzie okazało się, że ma pęknięte jądro! Nie było wyjścia i uszkodzoną część ciała lekarze musieli wyciąć.
"Trafiłem do szpitala z pękniętym jądrem. Proszę, nie śmiejcie się, to bardzo bolesne i zawstydzające. W pierwszej minucie drugiej połowy dostałem kolanem. Nie było wyjścia, musieli je usunąć" - napisał zawodnik na Twitterze.
a oto i zdjęcie zawodnika:
Na początku drugiej połowy meczu z Leeds Rhinos Wood doznał bolesnej kontuzji, ale nie poddał się i dotrwał do końca spotkania.
Po meczu natychmiast przewieziono go do szpitala gdzie okazało się, że ma pęknięte jądro! Nie było wyjścia i uszkodzoną część ciała lekarze musieli wyciąć.
"Trafiłem do szpitala z pękniętym jądrem. Proszę, nie śmiejcie się, to bardzo bolesne i zawstydzające. W pierwszej minucie drugiej połowy dostałem kolanem. Nie było wyjścia, musieli je usunąć" - napisał zawodnik na Twitterze.
a oto i zdjęcie zawodnika: