„To brzmi niesamowicie. Muszę tego doświadczyć na własnej skórze”.
Kiedy weszli do mieszkania natychmiast przenieśli się do sypialni, a on zapłacił z góry.
Zanim zaczniemy powinniśmy być w całkowitej ciemności. „Nie chcę zdradzać swojej techniki, to tajemnica”.
Przed położeniem go na łóżku zasłoniła rolety, potem ściągnęła mu spodnie i zaczęła chapać dzidę.
I rzeczywiście, kilka chwil później słyszy jej głos śpiewający, całkiem wyraźnie: „O radości iskro bogów, kwiecie Elizejskich Pól...”
Facet jest oszołomiony. Ssanie miała niesamowite, ale teraz naprawdę chce wiedzieć, jak ona to robi. Próbuje wymyślić, na czym może polegać sztuczka… to nie może być ktoś inny, dźwięk wyraźnie pochodzi od niej. Próbuje rozejrzeć się dyskretnie, odwracając nieco głowę, ponieważ przez okno wpada odrobina światła, ale nie może uzyskać kąta, pod którym mógłby ją zobaczyć.
Widzi tylko stolik nocny. Jest jego portfel, telefon i... co to jest? ... szklane oko?