18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:51
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 14:20
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:12
Poszukiwania Pracy
Thanatos88 • 2014-03-22, 18:33
Historia która mnie się przytrafiła:

Każdy, kto w dzisiejszych czasach kończy studia, wie, że prawdopodobnie odbył właśnie łatwiejszą część swojej kariery. Teraz musi on bowiem znaleźć PRA-CĘ. O tak! To jest dopiero wyzwanie. Nawet kończąc kierunki inżynierskie często trawi się młodość wysyłając dziesiątki CV dziennie. Ja idąc Technologię Chemiczną myślałem, że będę przebierał w ofertach pracy. Tak… i k***a przebieram. Właśnie napiszę Wam jak.

SYTUACJA 1
Po niezliczonej ilości CVek wreszcie dzwoni telefon. Odzywa się mała firma produkująca elementy z tworzyw sztucznych na wtryskarkach. Podjarany pierwszą rozmową odpierdzielam się jak szczur na otwarcie kanału i tłukę się busami (2,5h) do mieściny. W firmie nikt na mnie nie czeka, dopiero jak sekretarka dzwoni do kierownika produkcji, ten łaskawie przypomina sobie o mnie i przychodzi. Widząc mnie pod krawatem koleś trochę zdezorientowany. Rozmowa dość krótka:

JEGOMOŚĆ: Gdy zobaczyłem Pana CV to bardzo się ucieszyłem , że ludzie z takim wykształceniem chcą u nas pracować fizycznie.

W tym momencie czuję jak krew z dwojoną siłą zaczyna mi dopływać do skroni, a na czole pulsować żyła. To ja k***a jadę 2,5h autobusem(bo samochodu się nie dorobiłem, nie defekuję się kasą i by skończyć te zasrane studia musiałem wziąć kredyt studencki). Całe szczęście się uspokajam i nie przypierdzielam mu choć ochotę mam wielką.

JA: Rozumiem, że ta praca fizyczna to na jakiś czas, by zapoznać pracownika z produkcją, a później jakieś inne stanowisko?
JEGOMOŚĆ: Jakie na przykład?

JA: Inżynier procesu?

JEGOMOŚĆ: Nie. Mamy tylko pracę fizyczną i żadne stanowisko nie zwolni się w najbliższym czasie.

Zatkało mnie, wstyd mi było dzwonić do mamy po tej „rozmowie” bo cała rodzina za mnie kciuki trzymała.

SYTUACJA 2
Nie wybrzydzałem w ofertach. Wysyłałem na wszystko co związane z zawodem. Daleko czy blisko, ślę wszędzie. Nawet do Sosnowca kilka wysłałem. Telefon dzwoni jak jestem na działce. Co robię na działce? Wkopuję gnój ciotce – 100 zł za całą działkę, bo od rodziców pieniędzy nie biorę. Potrzebuję kasy, bo nie mam za co nawet do dziewczyny jechać. Dzwoni babeczka z firmy z Bytomia, praca na ½ etatu z minimalną krajową (czyli ½ z 1680 brutto) pyta się czy mnie to odpowiada. Ja, że oczywiście. Co z tego, aby dostać się do Bytomia mam kawał drogi(1h do Tarnowskich Gór, przesiadka i 0,5h do Bytomia). W ogóle mnie to nie przeszkadza. Ważne, by gdzieś się zaczepić. Zyskać doświadczenie, a później szukać dalej. Już w tym momencie dopada mnie mój wrodzony pech, sąsiad obok tnie drzewo i nie bardzo słyszę babkę i zamiast Bernardyńska usłyszałem Benedyktyńka. W Bytomiu przychodzę na Benedyktyńską a tu żadnej firmy nie ma. Nic. Więc dzwonię do dziewczyny aby mi sprawdziła firmę Multitech. Sprawdza, diagnoza prosta, pomyliłem ulicę. Mam jeszcze niecałe 10 min do rozmowy, kasy na takse nie mam. Dzwonię do babki czy można przesunąć rozmowę. Ona, że nie, bo mają wszystko zajęte – tylu chętnych. Dlaczego mnie to nie dziwi, przecież taka wspaniała oferta. Włączam internet w telefonie, a play ochoczo nabija mi niezły rachunek, bo nie mam pakietu internetowego. Traktuję to jako inwestycję . Usain Bolt nie dobiegłby tam punktualnie, chociaż patrząc na dystans to przydałby się raczej długodystansowiec. Nie ważne, biegnę jak Tomy Lee Johns w Ściganym. Słońce grzeję, a ja pocę się jak knur zarówno ze stresu jak i wysiłku. Nie mam najmniejszych szans, by być tam punktualnie, nie ważne, nie zmarnuje tej sznasy. Telefon mi pada, ale pamiętam koniec trasy i biegnę na pamięć. Biegnę przez czerwone światła, trawnikami no i stało się. Biegnąc skrawkiem zieleni wdeptuję moim świeżo wypastowanym butem w wielkie psie gówno upierdzielając buta naprawdę zdrowo. To już jest koniec, jestem spóźniony dobre 10 min, śmierdzę cały, a buta mam tak doszczętnie wysmarowanego gównem, że mam ochotę go wypierdzielić . W dodatku nie mam nawet żadnej chusteczki by go wyczyścić . Normalnie myślałem, że się popłaczę. Wtedy uświadomiłem sobie, że cała ta obecna sytuacja z brakiem pracy po studiach jest jak to moje gówno na bucie. Nie ważne jak się starasz, to zawsze ono tam jest.
Zgłoś
Avatar
Thanatos88 2014-03-22, 23:52 1
@blizzarder Dzięki za wspaniałą psychoanalize mojej osobowości, nad nikim nie mam zamiaru się pastwić

@aldziaw Wierz mi, że nigdy pracy fizycznej się nie brzydziłem, pracowałem w każde wakacje od produkcji, tartaku i budowy. No ale co z tego. To wcale nie pomaga w znalezieniu pracy. Rzecz w tym, że gdy kończy się studia i poświęca się na nie 5 lat to chce się pracować w zawodzie, bo jak nie, to po co były w ogóle te studia? Mogłem nie iść na studia i od razu iść do pracy, brałem to wtedy pod uwagę. Wybrałem inną drogę i jej się trzymam.
Zgłoś
Avatar
Kislowy_wampir 2014-03-22, 23:56 2
Kolego jeśli to prawda to Ci kurwa nie współczuje a gratuluje bycia życiowym nieudacznikiem Ponieważ skończyłes studia i liczysz na oferte pracy w biurze a chuja umiesz z praktycznego punktu widzenia, sam zajebałem studia tak że przerwałem chociaż studiowałem dziennie ale zahaczyłem się w pracy jako pracownik fizyczny by mieć kasę i doświadczenie bo praca związana z moim wykształceniem niedoszłym ale już niedługo i będe miał inż Aaa żeby Cię pocieszyć zarabiam 3 koła na rękę jako fizyczny bez studiów i prace mam lekką w dodatku pracuje w Łodzi. Tak więc jak ktoś się pizdą urodził to kanarkiem nie umrze cioto :*

P.S. Pewnie Ci wstyd przed rodziną, że jestes nieudacznikiem pewnie w dodatku laska Cię bokiem puszcza, a Ty z swoim wyższym chemicznym wykształceniem gnój na działke ciotki przekopujesz Idealny kurwa obraz człowieka po studiach dziennych który jeszcze nic nie osiągnął a już sie zadłużył. I co my mamy Ci współczuć czy co ? Nie martw się sporo jest takich jak TY, super że studia skończyłeś i to ciekawe, super że w terminie ale co później no właśnie wy nie macie planu na dalsze życie zostajesz zz papierkiem w dłoni i wszystko dalej zależy od Ciebie a ty to zjebałeś Mogłeś kurwa zostać fizyczznym w swojej branży i szukać pracy dalej. Zawsze jakiś wpis w cv no ale wam się kurwa marzy biuro w chuja cięcie i wypła niczym Tuska a tu kurwa niespodzzianka bo ludzzie mają wyjebane na Ciebie bo takich jak Ty to na peczzki jest W dodatku po rozzmowie telefonicznej nie sprawdzziłeś sobie w domu drugi razz adresu kurwa mistrzostwo :*

Nie mówię że jest łatwo jest kurewsko ciężko w życiu tymbardziej w polsce, ale jak nic nie poświęcisz nic nie będziesz miał

P.S. Doceń kobietę swoja że jest z takim partaczzem jak TY chociaż tyle możeszz zrobić, już chciałem napisać pozmywaj naczynia za nią ale zapomniałem Ty mieszkasz z rodzicami Wstyd i hańba :/
Zgłoś
Avatar
fx21 2014-03-22, 23:58
baju baju. pisanie bajek ci nieźle wychodzi. Zobacz ile ludzi ci uwierzyło.
Zgłoś
Avatar
Sigonek 2014-03-23, 0:43
Rozumiem, że slogan "inżynier nie szuka pracy, to praca szuka inżyniera" w świetle opisanej historii przejawia taką samą wartość, jak to co znalazło się na Twojej podeszwie ?
Zgłoś
Avatar
BongmanFannajtinajn 2014-03-23, 0:50 2
Podeślij mi swoje CV chętnie je poprawie. Dodatkowo mogę udzielić Ci cennych wskazówek. Zacznę od tego, że na rozmowę o pracę nigdy nie idziesz pod krawatem. Jesteś inżynierem, flanelowa koszula to max elegancji. Nie wiem skąd wzięła się ta moda. Już widzę jak gość zaprasza Cię w garniturze na halę produkcyjną żebyś mógł przyjrzeć się procesowi. Do pracy nawet za biurkiem na stanowisku inżyniera produkcji/procesu nie będziesz chodził w garniturze a więc i rozmowa nie wymaga garnituru. Jesteś bezrobotny. Masz być ubrany schludnie i czysto (a nie w gajerek za pieniądze mamusi). 3 rzeczy nie możesz mieć lepszych niż szef: samochodu, zegarka i ubioru. Rozmowa z punktu pierwszego to jakaś pomyłka. Napisałeś w ogóle list motywacyjny? Zapytałeś podczas rozmowy telefonicznej jaka firma i na jakie stanowisko? (oszczędziłbyś czasu sobie i rozmówcy). Wiem, że polska edukacja pod tym względem leży, nawet jeśli nauczą, Cię zawodu (i tak słabo) to nawet nie zorganizują żadnych zajęć zapoznawczych z rynkiem pracy. I nie najeżdżajcie drodzy forumowicze na kolegę, przynajmniej nie skończył socjlogii czy innego gównozastwa. Był pod kloszem ma teraz trochę ciężko. Powinniście się starać pomagać wykształconym ludziom. Nie każdy miał szczęście zostać nauczonym samodzielności. Znam informatyków, którym mama pracy szukała a zarabiają po 15 klocków. To akurat wina systemu, bo dom jest jaki jest a szkoła powinna uczyć wychowanych ludzi. Tylko, że jest odwrotnie. Bo teraz szkoła ma wychowywać "uczonych" ludzi.
Zgłoś
Avatar
Quairon 2014-03-23, 1:01
Szczerze to autor jest zwykłą życiową pierdołą i to nie ma nic wspólnego z tym czy jest po studiach czy nie. Stary(tu odnoszę się do autora) jesteś debilem, po pierwsze, jeżeli dzwonisz w sprawie pracy do firmy której nie znasz i nie ma jasno określonego stanowiska zapytaj w jakim charakterze będziesz pracował, chyba język masz nie tylko od lizania patelni dla dziewczyny nie? To samo tyczy się drugie przykładu, dzwoni telefon, rozmowa o pracę, poproś rozmówcę żeby poczekał/poczekała minutę, nie napierdalasz na budowie tylko u Ciotki jak sam pisałeś, skołuj długopis zapytaj dwa razy o adres, zapisz dokładnie żeby być pewnym i będziesz miał robotę, to że jesteś życiową pi*dą nie znaczy że w tym kraju nie ma pracy po studiach, a i jeszcze jedno " Dzwoni babeczka z firmy z Bytomia, praca na ½ etatu z minimalną krajową (czyli ½ z 1680 brutto)" powinieneś być szczęśliwy że do Ciebie zadzwonili bo dostać minimalną płacę w Polsce za pracę na pół etatu to jak kurwa w lotka wygrać a wiem co mówię bo sam pracuję na pół etatu.

Sorry za dosadność i długi post i pozdrawiam
Zgłoś
Avatar
aldziaw 2014-03-23, 1:21
wodzu11 napisał/a:

Kolejny robol/robolka co myśli że każdy inżynier leci na kierownicze stanowiska. Tu nie chodzi o to czy ktoś pracował zbierając kartofle na polu, bo to nie ma nic do rzeczy. W CV nie wpisujesz "praca dorywcza przy zbiorach truskawek" jeśli aplikujesz na stanowisko programisty...



Niestety, w Warszafce coraz częściej spotykam się z takimi roszczeniowymi postawami.

Aczkolwiek wśród moich znajomych są osoby, które przełożyły ciężką pracę nad tytuł inżynierski i jakoś lepiej nad tym wychodzą finansowo. A to, że się obronią z poślizgiem to raczej mała strata.

Poza tym po co pracodawcy inżynier, który ma ogrom wiedzy, ale nie umie jej praktycznie użyć?

PS: I wiecie co? Jutro mam egzamin z teorii. Z baz danych Szkoda, że system nie uczy mnie jak ich używać. Za to wykuję się 40 stron teorii ze slajdów.
Zgłoś
Avatar
voidinfinity 2014-03-23, 2:08
No cóż drodzy przyszli absolwenci, przygotujcie się że na rynku pracy każdy dzień to sesja
Zgłoś
Avatar
jebackfc 2014-03-23, 2:14
Do wszystkich, którzy sugerują wyjazd za granicę!

jak wiadomo chlopak musialby od czegos zacząć - najprawdopodobniej jeśli mówi dobrze np. po angielsku, może zacząć wolontariat w zawodzie! - niektóre wolontariaty tutaj w UK są płatne, mniej niż minimalna ale zawsze to dobry start. Istnieją też staże tzw. internship ale tutaj to trzeba byc w trakcie studiów w takim wypadku - niektóre płatne w dużych międzynarodowych firmach, inne nie.

Następnie zakładając że masz ten wolontariat, firma może ale nie musi zaproponować ci kontrakt np. na full time albo part time, oczywiście jeśli będa zadowoleni a ty będziesz super mega chetny do robienia dosłownie wszystkiego za grubych i leniwych brytyjczyków.

Twoja kariera poźniej jest finansowana przez firmę, wysyłają na szkolenia i zapewniają certyfikaty. Z mojej strony polecam ci boosta swojego CV w postaci darmowych kursów on-line po angielsku. Niestety nie dają one żadnych certów ale jeśli masz zamiar wyjechać, no to będa przydatne --> PM

I najważniejsza rzecz - nigdy nie przestawaj szukac pracy, nawet jesli twoja posada jest dobrze płatna, to wręcz należy być dobrze zorientowanym w rynku pracy. ZAWSZE!

Teraz inny scenariusz - przyjezdzasz do UK i łapiesz obojetnie jaka prace - dajmy na to KFC. Pracujesz dużo godzin, kasa niezła, jestes coraz lepszy w tym co robisz, dostajesz awans - wszystko w około rok przy użyciu mózgu i znajomości języka. Teraz zarabiasz jeszcze lepszą kase i stajesz się obojętny na swoja przyszlosc bo wreszcie możesz sobie pozwolic na samochód, wakacje za granicą itp. Kończy się to w sposób, że zupełnie zapominasz o swoim wykształceniu i wszystko zapowiada, że będziesz zarabiać max 20000 funtów rocznie, bo na kolejny szczebel w kurczakowni trzeba długo czekać.

O co mi tu chodzi?! Chcę tylko uświadomić wszystkim, że praca w zawodzie za granicą jest również nielada wyczynem, ale my Polacy świetnie tutaj sobie radzimy i coraz częsciej zajmujemy stanowiska kierownicze w dużych instytucjach, nie tylko prywatnych. Tak więc, nic nie pękaj jesli twój plan wreszcie skończy się na wyjeździe na granicę, odpowiednio się przygotuj - a o buty się nie martw - tu ludzie sprzataj po swoich psach

To tylko mala część tego jak może wyglądać zycie w UK, akurat tu przebywam, wiec tylko na temat tego państwa mogę się wypowiedzieć - ale jeszcze chcę wam napisać o mojej koleżance, która tu w UK zrobiła a raczej poprawiła swoją maturę i obecnie robi magisterkę właśnie w kierunku chemicznym. Była w lecie na 3 dniowej rozmowie kwalifikacyjnej w jakieś firmie, która robi odwierty na morzu północnym. Warunki pracy są nieziemskie - praca w systemie 14-14. 14 dni w domu i 14 na wyjezdzie - miala do wyboru Washington lub Dubai, do tego wszystko finansowane, przeloty, hotele i karta kredytowa od firmy na 25000 funtow na wlasne wydatki. Do tego wynagrodzenie wyniosilo ok 30000 rocznie na trzyletni kontrakt. Jej rozmowa polegala na tzw group interview, od rana do wieczora plus egzaminy z eksperymentów i pisemy sprawdzian, reszta to rozmowy indywidualne, praca w grupie. Muszę zaznaczyć ze ona aplikowala o tzw graduation scheme - czyli staz ktory mozna odbyc raz w zyciu po ukonczeniu szkoly. Niestety zniechecila sie troszke do wyjazdow, i odmowila. Jesli ktos to jeszcze czyta, to teraz bedzie najlepsze - w trakcie pisania magisterki, moja kolezanka na swoim koncie miala juz jedna publikacje, bo pracowala cale wakacje nad badaniami na swoim uniwerku i ten oto uniwerek zaproponowal jej doktorat bardzo dobrze platny, przy czym znowu w miedzyczasie zdobyla druga publikacje.

Mam nadzieje, że te historie, troche wam otworzyly oczy i nastepnym razem zastanowcie się porządnie zanim kogoś wyślecie za granicę. Bywa różnie.
Zgłoś
Avatar
meier 2014-03-23, 2:42
bo na studiach trzeba było sobie wyrobić znajomości z doktorkami i profesurkami, oni mają kontakt z różnymi firmami. Mnie się ciągle pytają czy nie chce takiej czy innej pracy jak idę na uczelnie, bo wysyłać CV i liczyć na szczęście to strata czasu wg mnie
Zgłoś
Avatar
Kardio_Error 2014-03-23, 2:47
pecunia non olet, kiedyś pracowałem jako pomocnik, przez cały dzień wciągałem klej do ociepleń za pomocą linki na 5 piętro...
ale dostawałem za to 14 na godzinę plus 35 zł extra na jedzenie(delegacja), ciężka praca 11H dziennie..

jakiś czas temu zarejestrowałem się w PUP bo chciałem dostać ubezpieczenie, pracuje bez umowy więc w razie choroby musiałbym wykładać ze swoich a to mi nie odpowiada... pomijają nic nie warte spotkanie z "trenerem personalnym" który bierze nie małe pieniądze(unijne) za uczenie bezrobotnych jak pisze się CV i jak szuka się pracy dostałem propozycje stażu za 900zł... trochę puściły mi hamulce i bez namysłu pierdolnąłem- czy pani jest normalna? a ona odpowiada- no wie pan niektórzy zabiliby za te 900 zł...

w czerwcu jadę do niemiec(znowu), 140 dniówki od pon do piątku.. za kawalerkę 600(z mediami) do tego jedzenie liczę z górką 400euro, do tego internet,telefon, paliwo liczę 200euro tez z wielką górka a resztę z wypłaty do kieszeni.... dodam tylko ze nie mam wykształcenia... nie licząc gimbazy...

czytając te wasze komentarze mam ochotę wyciągnąć ak i przejść się po mieście.. cała polska i wy razem nie jesteście warci paczki fajek, ktoś może powiedzieć że to tylko komentarze wirtualnych wojowników i nie ma to odzwierciedlenia w rzeczywistości ale to błąd, przez większą część mojego życia snułem się po fabrykach, budowach i wszędzie słyszałem ten sam bełkot
życzę wam raka i szybkiej śmierci
Zgłoś
Avatar
Karboksylator 2014-03-23, 8:55 1
Nie wiem czy się śmiać czy płakać.
w pierwszej opowiastce nie napisałeś, czy aplikowałeś na takie stanowisko, czy na inne. Jeśli na takie o którym była mowa w ogłoszeniu o pracę, to jesteś idiotą, a jeśli na inne, to po krótkiej rozmowie po prostu bym ich opierdolił za zawracanie dupy.

w drugiej też pokazałeś, że jesteś zwykłym nieudacznikiem, nie sprawdzającym nawet gdzie się firma znajduje, zanim się w ogóle tam wybrałeś.

jeśli to z życia wzięte, to z Ciebie będzie dupa nie pracownik, a jeśli to tylko fikcja literacka, to raczej za pisanie też się nie bierz.
Zgłoś
Avatar
t................t 2014-03-23, 9:45
Trzymam za ciebie kciuki, żebyś się wreszcie dorobił i na swoje poszedł.
Zgłoś
Avatar
fabiothethird 2014-03-23, 11:05
Jeśli w cv piszesz taką samą polszczyzną jak tu to wcale się nie dziwię. Kolejny co ze swojego zadupia na Śląsku pracy szuka i jeszcze psioczy.

Gówno prawda z tą robotą - jak wybierzesz odpowiedni zawód i jesteś dobry w tym co robisz to znajdziesz robotę bez problemu.
Zgłoś
Avatar
Camel_06 2014-03-23, 11:33
Kurwa, zaraz po studiach kierownikiem chciał zostać Nie wiem z której choinki spadł, ale zdrowo się musiał pierdolnąć.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie