Kierownik powinien jak najszybciej wybrać się do okulisty.
144
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Przed chwilą
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 4:40
🔥
Koniec jazdy
- teraz popularne
Siriuz napisał/a:
Zanim zrobicie prawko to poczytajcie może jak należy zachowywać się na drodze w momencie utracenia widoczności.
W twoim przypadku to bedzie jakies +- nascie lat zanim bedzies zmogl prawko zrobic, bo nawet jesli masz wiecej niz 11 lat, to mentalnie jestes w przedszkolu
Siriuz napisał/a:
No powiedz co należy w takiej sytuacji zrobić? Może zatrzymać się i czekać aż słońce zajdzie? We mgle na drodze też pewnie najlepiej się zatrzymać?
Napisałbym do tych co winią kierowcę, żeby wypierdolili mózg do rzeki... ale na to chyba za późno.
Mógł mocno zwolnić, normalny człowiek jak wjeżdza na skrzyzowanie to moze domniemac ze po drugiej stronie jest przejscie i warunkach jazdy pod słońce w takim mijescu sie zwalnia
miał ujowe warunki ale w takich sie po prostu zwalnia
tyle oskarżeń i obelg w kierunku kierowcy...
A nie pomyśleliście, że może po prostu był pijany?
Lub akurat ściągał ścieżkę z kokpitu?
A nie pomyśleliście, że może po prostu był pijany?
Lub akurat ściągał ścieżkę z kokpitu?
Nie rozmawiajcie z Siriuzem - gdziekolwiek widzę jego komentarze utwierdzam się, że to konkretny debil.
Słabo widzę, bo mgła, słońce czy cokolwiek innego to zwalniam , a przed przejściami, skrzyżowaniami, miejscami wrażliwymi po prostu zachowuję dodatkową ostrożność!
Słabo widzę, bo mgła, słońce czy cokolwiek innego to zwalniam , a przed przejściami, skrzyżowaniami, miejscami wrażliwymi po prostu zachowuję dodatkową ostrożność!
Nie rozumiem dlaczego wy - lewacy, nie założycie sobie swojej osady i tam byście wprowadzali swoje chore fantazje. Dlaczego musicie wpierdalać się do innych jak muslimy i rozpierdalać wszystko?
Do wszystkich zjebów, piszących bzdury, że słońce jest wytłumaczeniem:
robiłem kiedyś jako tramwajarz, nie raz przez całą zmianę słońce napierdalało, od 4 rano do południa, nie raz zimą nawet wielkie zasłony gówno pomagały, bo światło odbijało się od śniegu i wilgotnego asfaltu przy torowisku czy samych szyn. I wiecie jakie jest na to magiczne rozwiązanie? Wydać jebane 100zł na okulary z soczewkami polaryzacyjnymi. Wtedy możecie zapierdalać w największym słońcu i wszystko pięknie widzieć - gówniaka na rowerku, sygnalizację świetlną, suty waszej sąsiadki zza ściany czy starą babę na pasach, a słońce będzie tylko lekko świecącą kropeczką, do tego jak zajdzie, to możecie zapierdalać w tych okularach do zmierzchu i zapomnieć, że macie je na nosie, bo się w jakimś tam stopniu dostosują do oświetlenia.
No ale jak to, 100zł wydać???
A no kurwa srakto, stać na wóz, to stać na przewóz. Tak samo mnie wkurwia, jak widzę te jebane foteliki za 300zł z marketu bez atestów dla kaszojadów w furach mających 3, 4, może 5 lat. Pewnie zaraz odezwie się jakiś płaczek, że on to tylko bidnym, 20-letnim pasatem czy skodunią jeździ. Otóż mam to w piździe, bo nasłuchałem się już, jak to ciężko mają w życiu takie pizdy, że fotelik drogi i kto to panie widział 1000zł wydać, ale kurwa w kieszeni jebany Iphone za 3k, którego będzie jeszcze półtora roku spłacał, chuj że go nie stać, ale trzeba się pokazać... To już na fotelik rat nie można wziąć? Nie można po godzinach dorobić przez parę dni? Trzeba jak w jebanych Indiach zapierdalać z kaszojadem przymocowanym pasem transportowym do nadkola? I niech też nikt tu nie pierdoli, że szkoda hajsu, bo gówniak szybko z takiego fotelika wyrośnie. Otóż lepiej, żeby z takiego fotelika szybko wyrósł, niż żeby w ogóle nie wyrósł z niczego, bo stałby się atrakcją w zakładce hard (wsm z tym "lepiej", to zależy jak dla kogo).
Czemu o tym tak pierdolę?
Bo to samo jest kierowcami i zakupem z porządnych okularów, regularną wymianą opon, motopizdami i wydawaniem 50k na motocykl i żalem wydania 2 tysi na dodatkową skórę, czy np. prozaicznymi, codziennymi rzeczami, jak np. oszczędzaniem na jebanych gaśnicach i apteczkach w domu i w pracy czy opieką nad kundlami czy innymi sierściuchami, zwierzętami, czarnuchami, zwał jak zwał i kupowaniem im taniej karmy 10kg za 20zł z marketu o składzie gorszym niż jebana zupka chińska, a potem dziwieniu się, że piesek zdycha w wieku 5-8 lat, bo ma 20 krwawo-ropnych pękających guzów na odbycie z przerzutami na język, którym liże mordę właściciela, któremu szkoda po tym wszystkim na weterynarza... można tu przytoczyć każdy element życia, który wymaga odrobiny odpowiedzialności, wyciągania wniosków, a nie zwalania winy na okoliczności. Gdyby w lotnictwie tak podchodzono do tematu, zganiano winę na okoliczności, nie wyciągano wniosków i nie wprowadzano reguł, przepisów i checklist, napisanych krwią, to zamiast najbezpieczniejszego środka transportu, mielibyśmy na tej stronie więcej nagrań z udziałem samolotów, niz nagrań z udziałem hindusa na skuterze i jego rodaka w ciężarówce.
Wniosek jest prosty.
Się trzeba odpowiedzialności, kurwa, nauczyć, a nie pierdolić, jak to mnie kurwa życie gniecie, bo słoneczko oślepiło i jo nie chcioł, jo nie wiedzoł, że słońce kurwa o świcie i zachodzie napierdala.
Jak nie macie w sobie na tyle odpowiedzialności, to wypierdalajcie z dróg, wsadźcie swoje prawko z powrotem do paczki z laysami i wypierdolcie je z nią do śmieci, bo potem tacy jak wy i ten z nagrania są bohaterami filmików z karambolem z udziałem 50 samochodów w zimowej zamieci. "Chuj, widzę na 20 metrów, ale zapierdalam ponad setką, przecież nie moja wina, że gówno widać, nie? Jak się rozpierdolę na naczepie ciężarówki, to z tego powodu chyba nie obarczą mnie winą."
A jak już dobrnąłeś mordeczko do końca, to określ podmiot liryczny, bo edytowałem ten tekst chyba z 50 razy.
robiłem kiedyś jako tramwajarz, nie raz przez całą zmianę słońce napierdalało, od 4 rano do południa, nie raz zimą nawet wielkie zasłony gówno pomagały, bo światło odbijało się od śniegu i wilgotnego asfaltu przy torowisku czy samych szyn. I wiecie jakie jest na to magiczne rozwiązanie? Wydać jebane 100zł na okulary z soczewkami polaryzacyjnymi. Wtedy możecie zapierdalać w największym słońcu i wszystko pięknie widzieć - gówniaka na rowerku, sygnalizację świetlną, suty waszej sąsiadki zza ściany czy starą babę na pasach, a słońce będzie tylko lekko świecącą kropeczką, do tego jak zajdzie, to możecie zapierdalać w tych okularach do zmierzchu i zapomnieć, że macie je na nosie, bo się w jakimś tam stopniu dostosują do oświetlenia.
No ale jak to, 100zł wydać???
A no kurwa srakto, stać na wóz, to stać na przewóz. Tak samo mnie wkurwia, jak widzę te jebane foteliki za 300zł z marketu bez atestów dla kaszojadów w furach mających 3, 4, może 5 lat. Pewnie zaraz odezwie się jakiś płaczek, że on to tylko bidnym, 20-letnim pasatem czy skodunią jeździ. Otóż mam to w piździe, bo nasłuchałem się już, jak to ciężko mają w życiu takie pizdy, że fotelik drogi i kto to panie widział 1000zł wydać, ale kurwa w kieszeni jebany Iphone za 3k, którego będzie jeszcze półtora roku spłacał, chuj że go nie stać, ale trzeba się pokazać... To już na fotelik rat nie można wziąć? Nie można po godzinach dorobić przez parę dni? Trzeba jak w jebanych Indiach zapierdalać z kaszojadem przymocowanym pasem transportowym do nadkola? I niech też nikt tu nie pierdoli, że szkoda hajsu, bo gówniak szybko z takiego fotelika wyrośnie. Otóż lepiej, żeby z takiego fotelika szybko wyrósł, niż żeby w ogóle nie wyrósł z niczego, bo stałby się atrakcją w zakładce hard (wsm z tym "lepiej", to zależy jak dla kogo).
Czemu o tym tak pierdolę?
Bo to samo jest kierowcami i zakupem z porządnych okularów, regularną wymianą opon, motopizdami i wydawaniem 50k na motocykl i żalem wydania 2 tysi na dodatkową skórę, czy np. prozaicznymi, codziennymi rzeczami, jak np. oszczędzaniem na jebanych gaśnicach i apteczkach w domu i w pracy czy opieką nad kundlami czy innymi sierściuchami, zwierzętami, czarnuchami, zwał jak zwał i kupowaniem im taniej karmy 10kg za 20zł z marketu o składzie gorszym niż jebana zupka chińska, a potem dziwieniu się, że piesek zdycha w wieku 5-8 lat, bo ma 20 krwawo-ropnych pękających guzów na odbycie z przerzutami na język, którym liże mordę właściciela, któremu szkoda po tym wszystkim na weterynarza... można tu przytoczyć każdy element życia, który wymaga odrobiny odpowiedzialności, wyciągania wniosków, a nie zwalania winy na okoliczności. Gdyby w lotnictwie tak podchodzono do tematu, zganiano winę na okoliczności, nie wyciągano wniosków i nie wprowadzano reguł, przepisów i checklist, napisanych krwią, to zamiast najbezpieczniejszego środka transportu, mielibyśmy na tej stronie więcej nagrań z udziałem samolotów, niz nagrań z udziałem hindusa na skuterze i jego rodaka w ciężarówce.
Wniosek jest prosty.
Się trzeba odpowiedzialności, kurwa, nauczyć, a nie pierdolić, jak to mnie kurwa życie gniecie, bo słoneczko oślepiło i jo nie chcioł, jo nie wiedzoł, że słońce kurwa o świcie i zachodzie napierdala.
Jak nie macie w sobie na tyle odpowiedzialności, to wypierdalajcie z dróg, wsadźcie swoje prawko z powrotem do paczki z laysami i wypierdolcie je z nią do śmieci, bo potem tacy jak wy i ten z nagrania są bohaterami filmików z karambolem z udziałem 50 samochodów w zimowej zamieci. "Chuj, widzę na 20 metrów, ale zapierdalam ponad setką, przecież nie moja wina, że gówno widać, nie? Jak się rozpierdolę na naczepie ciężarówki, to z tego powodu chyba nie obarczą mnie winą."
A jak już dobrnąłeś mordeczko do końca, to określ podmiot liryczny, bo edytowałem ten tekst chyba z 50 razy.
Normalny człowiek nie przeczyta tej długości tekstu podpisująć cyrograf czy kredyt hipoteczny (chociaż w sumie jeden chuj)
nowynick napisał/a:
Normalny człowiek nie przeczyta tej długości tekstu podpisująć cyrograf czy kredyt hipoteczny (chociaż w sumie jeden chuj)
Ale podpisze i potem będzie płakał w sprawie dla reportera, że na coś się zgodził, więc niech wszyscy teraz dookoła za niego to odkręcają, bo on niewinny, no bo kto by to czytoł, oddajcie piniondze złodzieje!!11!1!1!!!111