[ Komentarz dodany przez: Angel: 2023-07-26, 11:33 ]
[ Komentarz dodany przez: Angel: 2023-07-26, 11:33 ]
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Dlaczego wy kurwa piszecie że miała pierwszeństwo jak tam jest przejście z sygnalizacją świetlną. Pojebało Was wsioki? Baba wjebala się na czerwonym, a Wy powrdolicie że chłop pójdzie siedzieć?
Jeden przytomny!
To skrzyżowanie i przejście sterowane jest sygnalizacją, ślepi kurwa eksperci. Czarny samochód na lewym pasie hamuje gwałtownie, a zielony na prawym w ogóle, co daje nam prawo podejrzewać, że to kierowcy mieli zielone, a głupia gruba cipa miała czerwone.
I teraz bidny gościu będzie musiał naprawić auto za swoje, bo raczej wątpię, by pozwał grubą, ślepą kwokę, o ile przeżyje.
Już kurwa dyskusja na temat przepisu, który nie ma tam zastosowania.
To skrzyżowanie i przejście sterowane jest sygnalizacją, ślepi kurwa eksperci. Czarny samochód na lewym pasie hamuje gwałtownie, a zielony na prawym w ogóle, co daje nam prawo podejrzewać, że to kierowcy mieli zielone, a głupia gruba cipa miała czerwone.
I teraz bidny gościu będzie musiał naprawić auto za swoje, bo raczej wątpię, by pozwał grubą, ślepą kwokę, o ile przeżyje.
No i baba z lewej mizia guziczek, żeby zapaliło się zielone dla niej
Nie chodzi o to czym im zwróci czy nie, tylko nie mają prawa na dyżurze oficjalnie opuścić murów szpitala.
Gdyby ich ktoś za to podpierdolił to ponieśliby konsekwencje. Pomijam sytuację w której lekarz dyżurny wyszedłby z budynku a coś by się zaczęło dziać z hospitalizowanym pacjentem i np. by umarł.
Nawet jeśli pacjent znajduje się w zasięgu wzroku 50 metrów dalej to musi go oficjalnie przekazać zespół ratownictwa medycznego. Od biedy mogliby ją próbować przenieść na SOR, ale to duża szansa na to że zabiją ją w trakcie takiego transportu lub zrobią z poszkodowanego kalekę. Już kiedyś była taka sytuacja w której ktoś miał chyba zawał dosłownie po drugiej stronie ulicy od szpitala i jechała po niego karetka z jakiegoś punktu oddalonego o kilkanaście kilometrów.
(...)
Zaraz zaraz.... czyli zgodnie z przepisami, taki ratownik widząc przez drzwi gościa dogorywającego na schodach szpitala, musiałby zadzwonić na dyspozytornię, ci dają mu zielone światełko, on się szybko przebiera, wybiega na parking na zapleczu, wsiada do karetki i podjeżdża pod te drzwi, bo jakby kurwa wyszedł przez nie bez pytania pokonując kilka metrów i wciągnął go w sekundy do środka, to by go wyjebali z roboty???
No i baba z lewej mizia guziczek, żeby zapaliło się zielone dla niej
Fakt, przegapiłem. W swoim mieście widzę notoryczne wchodzenie na czerwonym i - niestety - są to obywatele Ukrainy. Dawna zasada, że na Ukrainie jedzie się na czerwonym, a stoi na zielonym widać obowiązuje
Albo się doczłapiesz do szpitala, albo przywozi cię karetka. Innej drogi nie ma. Bo co, do ilu metrów ratownik miałby obowiązek przyjść? 5, 50, 500, a może 1,5 kilometra? Tu nie ma miejsca na sentymenty, wszystkich obowiązują procedury.
Oraz: pieszy po drugiej stronie przejścia w tym samym momencie wciska przycisk, czyli było światło czerwone dla pieszych.
Busiarz dostanie zawiasy i straci prawko.
W skrócie: tak.
Albo się doczłapiesz do szpitala, albo przywozi cię karetka. Innej drogi nie ma. Bo co, do ilu metrów ratownik miałby obowiązek przyjść? 5, 50, 500, a może 1,5 kilometra? Tu nie ma miejsca na sentymenty, wszystkich obowiązują procedury.
Oraz: pieszy po drugiej stronie przejścia w tym samym momencie wciska przycisk, czyli było światło czerwone dla pieszych.
Busiarz dostanie zawiasy i straci prawko.
Jakby była sytuacja kiedy ratownik, pracownik szpitala czy nawet żul spod Biedronki zobaczy, tak jak kolega wczesniej napisał, poszkodowanego za drzwiami to nie ważne gdzie jest i co robi, zgodnie z art. 162 KK ma obowiązek udzielić pomocy. Z półtora km pewnie go widzieć nie będzie.
W skrócie: tak.
Albo się doczłapiesz do szpitala, albo przywozi cię karetka. Innej drogi nie ma. Bo co, do ilu metrów ratownik miałby obowiązek przyjść? 5, 50, 500, a może 1,5 kilometra? Tu nie ma miejsca na sentymenty, wszystkich obowiązują procedury.
A do ilu metrów ja, jako zwykły obywatel mam obowiązek udzielić pomocy, widząc kogoś, kto jej ewidentnie potrzebuje?? służba zdrowia jest poważnie chora i musi się uleczyć, tam panuje totalna patologia.
Kiedyś byłem się zapisać do rodzinnego, godzina 7:00, recepcjonistka już na dzień dobry wkurwiona, nie wiem, może konkubent jej nie doruchał albo ma depresję poporodową, nieważne. Mówi, że osobiste zapisy od godz. 8:00. a od 7:00 to tylko telefoniczne. No to kurwa wyciągnąłem przy niej telefon i dzwonię. Na recepcji słyszę dzyń dzyń stacjonarnego, gdybyście widzieli jej ściekłość w oczach gdy musiała odebrać! Po raz pierwszy ucieszyłem sie z covida, bo plexa nas dzieliła
Staliśmy pół metra od siebie i gadaliśmy przez telefon, bo taki przepis.
Rozumiecie to kurwa???
No i gość ma przejebane teraz.
Gosc? Przejebane to ma piesza, która przechodziła na czerwonym świetle. Mam nadzieje ze kierowca jej nie odpuści i skieruje sprawę ja drogę cywilna aby odzyskać pieniądze za naprawdę auta.
A do ilu metrów ja, jako zwykły obywatel mam obowiązek udzielić pomocy, widząc kogoś, kto jej ewidentnie potrzebuje?? służba zdrowia jest poważnie chora i musi się uleczyć, tam panuje totalna patologia.
Kiedyś byłem się zapisać do rodzinnego, godzina 7:00, recepcjonistka już na dzień dobry wkurwiona, nie wiem, może konkubent jej nie doruchał albo ma depresję poporodową, nieważne. Mówi, że osobiste zapisy od godz. 8:00. a od 7:00 to tylko telefoniczne. No to kurwa wyciągnąłem przy niej telefon i dzwonię. Na recepcji słyszę dzyń dzyń stacjonarnego, gdybyście widzieli jej ściekłość w oczach gdy musiała odebrać! Po raz pierwszy ucieszyłem sie z covida, bo plexa nas dzieliła
Staliśmy pół metra od siebie i gadaliśmy przez telefon, bo taki przepis.
Rozumiecie to kurwa???
Podobnie jak w skeczu kmn - rezerwacja telefoniczna.
Dlaczego wy kurwa piszecie że miała pierwszeństwo jak tam jest przejście z sygnalizacją świetlną. Pojebało Was wsioki? Baba wjebala się na czerwonym, a Wy powrdolicie że chłop pójdzie siedzieć?
Z przyzwyczajenia. 99% filmików z takich sytuacji jest na przejściach bez świateł lub na strzałce / zielonym dla pieszych. Faktycznie babsko wlazło na czerwonym, nawet nie zwróciłem na to uwagi. Prokuratura i tak winnego będzie szukać, wiec dowiodą że busiarz jechał o 10km/h za szybko, powiedzą że jakby jechał wolniej to babiszon miałby większe szanse, a dodatkowo może miał brudne szyby, albo coś niesprawnego w aucie i zrobią z niego bandytę.
A do ilu metrów ja, jako zwykły obywatel mam obowiązek udzielić pomocy, widząc kogoś, kto jej ewidentnie potrzebuje?? służba zdrowia jest poważnie chora i musi się uleczyć, tam panuje totalna patologia.
Nie masz żadnego obowiązku udzielania pomocy, masz obowiązek zawiadomić pomoc (służby).
Jeszcze spierdolił nie udzielając pomocy, typowy polacki zjeb w gównowozie.
Ciekawe co zrobiłby z tymi zaoszczędzonymi sekundami nie zwalniając, ale w sumie teraz będzie miał bardzo dużo czasu dla siebie
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów