Autentyk dzisiaj ze szkoły (druga klasa szkoły średniej). Otóż moja szkoła organizuje akcję pomocy dla biednej rodziny: ojciec 40l, matka 41, córka 25, i jakieś tam dzieci chyba trójka nastolatków i dwa niemowlaki. Wszyscy chcieli pomóc do czasu gdy nie wyszło na jaw, że to prawdopodobnie cygańska rodzina (mieli cygańskie imiona), i że żadne z dorosłych nie pracuje, tylko sępi co się da. W opisie rodziny pisało jeszcze, że nie mają jedzenia, i potrzebują różnych sprzętów, w tym lodówki, i grozi im eksmisja. I teraz akcja:
Moja pierwsza koleżanka sadolka:
- Po co im lodówka jak oni jedzenia nie mają?
nauczycielka się zbulwersowała oczywiście a druga koleżanka sadolka dobiła:
- Po co im cokolwiek skoro i tak niedługo nie będą mieli domu?
Cała klasa się pośmiała trochę i nauczycielka stwierdziła że jesteśmy niereformowalni.
Moja pierwsza koleżanka sadolka:
- Po co im lodówka jak oni jedzenia nie mają?
nauczycielka się zbulwersowała oczywiście a druga koleżanka sadolka dobiła:
- Po co im cokolwiek skoro i tak niedługo nie będą mieli domu?
Cała klasa się pośmiała trochę i nauczycielka stwierdziła że jesteśmy niereformowalni.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis