Sprowadzenie trzech milionów Żydów do Polski i hebrajski językiem urzędowym. Kasandryczne wizje z antysemickich broszurek? Nie, to postulaty lidera Krytyki Politycznej Sławomira Sierakowskiego.
Ruch Odrodzenia Żydowskiego w Polsce (ROŻwP) to inicjatywa Yael Bartany, żydowskiej reżyserki, która w 2011 r. reprezentowała Polskę (sic!) na festiwalu sztuki nowoczesnej Biennale w Wenecji . Na stoisku naszego kraju można było obejrzeć filmową trylogię tej autorki opowiadającą o losach ruchu, który za cel postawił sobie sprowadzenie do Polski społeczności żydowskiej. W ostatniej części trylogii lider grany przez Sławomira Sierakowskiego ginie w zamachu. Jego śmierć ma się stać kamieniem milowym dla działalności całego ruchu.
Społeczna i polityczna funkcja sztuki
Okazuje się, że nie jest to tylko filmowa fikcja. Związany z Krytyką Polityczną Artur Żmijewski (nie mylić z tak samo nazywającym się aktorem) dostrzega przy tej okazji „społeczny i polityczny skutek sztuki”. ROŻwP zaczyna bowiem nabierać jak najbardziej realnych kształtów.
Ruch od artystycznych fantazji szybko przeszedł do formułowania konkretnych postulatów. Liderem, podobnie jak w filmie jest Sławomir Sierakowski. Oto co lewacki ideolog pisze na stronie ROŻwP:
Oto moje propozycje zmian w Polsce:
1. Polskie obywatelstwo dla wszystkich imigrantów.
2. Podatek „reintegracyjny” pokrywający koszty sprowadzenia 3.3 miliona Żydów do Polski.
3. Hebrajski jako drugi oficjalny język w Polsce.
4. Wypowiedzenie konkordatu.
5. Izba Mniejszości zamiast Senatu.
Sierakowski podkreśla, że jego idea tylko pozornie jest utopijna. Wierzy, że z zaangażowaniem, wzajemnym zaufaniem i jednością jego Ruch jest w stanie „dać marzeniom demokratyczny mandat ”.
Manifest Ruchu zaczyna się słowami:
Chcemy wrócić!
Nie do Ugandy, nie do Argentyny, nie na Madagaskar, nawet nie do Palestyny.
Tęsknimy za Polską, ziemią naszych przodków.
Lewicowe fanaberie?
W połowie maja w Berlinie odbył się kongres ROŻwP. Wśród gości profesorowie, artyści , publicyści. Polskę reprezentowało głównie środowisko Krytyki Politycznej. Czy ów ruch ma szanse stać się czymś więcej niż fanaberią kawiorowej lewicy? Wydaje się, że nie należy zupełnie go bagatelizować. ROŻwP znakomicie wpisuje się bowiem w trend promowania żydowskiej kultury i historii w Polsce. Rozliczne festiwale żydowskie, powstające w Warszawie ogromne Muzeum Żydów Polskich, oddzielne jednostki naukowe zajmujące się tylko badaniem historii i kultury żydowskiej – a wszystko to w kraju, w którym narodowość żydowską deklaruje około tysiąca osób. Jednocześnie izraelscy Żydzi coraz częściej (z powodzeniem) starają się o polskie paszporty. Wobec niestabilnej sytuacji na Bliskim Wschodzie, gdzie Izrael sukcesywnie traci sojuszników, napływ Żydów do Polski przestaje brzmieć jak abstrakcja.
Zakoszone z Narodowcy.net
Kiedyś śmiano się z walki pedałów o swobody dziś to już fakt a zatem może trzeba dać żydkom do zrozumienia że w Polsce nie mają czego szukać ?