bloodwar napisał/a:
Różnica była taka że wtedy ludzie byli idealistami i walczyli za Ojczyznę, nie za kawałek ziemi, nie za kilka spasionych świń na Wiejskiej ale za ideę - o lepsze miejsce do życia dla nas albo jeżeli nie dane nam będzie przeżyć wojny - dla naszych i naszych sąsiadów dzieci. A teraz? Teraz jakby były najmniejsze zwiastuny wojny 70% ludzi by pierwszego dnia spierdoliło za Odrę (uprzedzam pytanie - te 30% by też spierdoliło ale kilka dni później jakby ograbili to co zostawili tamci
Różnica była taka, że wtedy ludzie nie mieli internetu, telewizji etc. a jak wojna wygląda w rzeczywistości to sobie mogli jedynie wyobrażać dopóty nie trafili na front, wyobrażali sobie bóg wie co, przygoda, sława etc. do tego propaganda i ciągnęło ich do wojska. Wszystko się kończyło jak jeden z drugim trafiał do okopu i siedział tam pod ostrzałem w wodzie po pas i we własnym gównie. Pomijam oczywiście ludzi którzy trafili na front bo byli wtedy akurat we wojsku i wyboru zbytniego nie mieli. Pierdoląc o ideach, porywach i walce za ojczyzne to można sobie gdybać biorąc pod uwagę oficerów i to też nie wszystkich ale jednostki. a nie 18-20 letnie mięso armatnie z okopów. Nie wiem czy w internecie jest to dostępne ale oglądałem kiedyś program gdzie ślązacy opowiadali o młodości i jak trafili do wh czy lw, jeden był w SS i opowiał o tym, że w dupie mieli idee tylko ciągnęło ich bo mudnury mieli, bo przygoda, bo mogli się poczuć ważni i mogli dziewczynom imponować. Co do spierdalania, kiedyś też spierdalali tylko ci co mieli pieniądze i możliwości. Zwykły plebs czym miał uciekać ? Na kozie za granice ? Tylko która ?