Na nagraniu z monitoringu widać moment, w którym w poniedziałek rano w fabryce akumulatorów w Hwaseong w Korei Południowej eksplodowały baterie litowe, wywołując pożar. W wyniku zdarzenia zginęły co najmniej 23 osoby, a 8 zostało rannych.
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Tak - plastik powinien być dołowany (lub ew. spalarnia).
A tak mamy w Polsce rocznie setki "samozapłonów" składowisk plastiku (bo tak się nazywa inaczej recykling) .
Te łopaty to głownie laminat- włókno szklane + żywica epoksydowa lub poliestrowa. Tak więc ciężko z tym cokolwiek zrobić.
]
Niesamowite to są twoje wypociny gdzie to wyczytałeś na Onecie ? Porównujesz małą pojemność energii do dużej to że bateria sprawdza się w laptopie nie znaczy że będzie tak samo bezpieczna w samochodzie to może zacznijmy produkować laptopy na diesla skoro dla ciebie to jeden chuj
Może na początek naucz się wysławiać i pisać.
Właściciele firmy, powinni wybulić rodzinom ofiar, spore odszkodowania. Pracuję w miejscu, gdzie mam do czynienia z podobnymi bateriami litowymi. Przed ich montażem w urządzeniach, są składowane w izolowanych partiach. W miejscach składowania baterii, montażu i składowania produktów gotowych, są odpowiedniej wielkości, specjalne pojemniki na takie niespodzianki. Nikt się nie będzie bawił gaśnicami. Raz nam się zdarzyło takie uszkodzenie baterii na linii montażu i puściła dym. Najbliższy tego miejsca pracownik po prostu wcisnął ROP-a, wraz z kolegą, wrzucili całą partię baterii do pojemnika, a przejeżdżający akurat operator wózka, zabrał pojemnik na zewnątrz w wyznaczone miejsce i zalał wodą z umieszczonego tam upustu. Cała operacja trwała nie dłużej, niż 3 minuty. Nawet ogień nie zdążył się pojawić. Strażacy przyjechali na gotowe. Tylko przykryli pojemnik, jakimś specjalnym materiałem izolującym, wywietrzyli halę i pojechali. Przerwa w produkcji trwała ledwie pół godziny i nikomu, nic się nie stało. Potem, jedynie ochrona zakładu, raz na godzinę mierzyła temperaturę pojemnika kamerą termiczną. Cholerstwo jarało się w tym pojemniku ponad dwie doby.
W sumie całkiem nie głupie. Tak z ciekawości tylko, co później z tą wodą?
Jak się zjaram w takim pożarze to naprawdę jeden chuj, czy ogień będzie ekologiczny i jakiego koloru jest dym. Te akumulatory są zwyczajnie niebezpieczne.
To na chuj przykładasz codziennie taką baterię do ucha jeśli niebezpieczna?
[ Dodano 2024-06-27, 20:50 ]
Przepraszam, nie wiedziałem , że baterie są jóż tak ekologiczne że wytwarzają je z soli kuchennej. Pozatem jak się zesrasz to pewnie fiołkami pachniesz
W bateriach nie ma czystego litu tylko są sole litowe.Sorry myślałem że skumasz o co chodzi
To na chuj przykładasz codziennie taką baterię do ucha jeśli niebezpieczna?
30 gramów przy uchu, które mogę jednym ruchem jebnąć w kąt, albo pół tony pod podłogą, gdy siedzę zamknięty w stalowej puszce, z której może nie być ucieczki. To chyba robi różnicę?
I jeszcze dodaj prawdopodobieństwo uszkodzenia, które jest główną przyczyną tych pożarów. W telefon musiałbym przypierdolić młotkiem, a w aucie wystarczy w kogoś walnąć z odpowiednią prędkością. Co jest bardziej prawdopodobne?
[ Dodano 2024-06-27, 23:10 ]
Te łopaty to głownie laminat- włókno szklane + żywica epoksydowa lub poliestrowa. Tak więc ciężko z tym cokolwiek zrobić.
No właśnie, więc po co w ogóle to robić. Lepiej budować atomówki i koniecznie elektrownie szczytowo-pompowe, bo to najlepsze magazyny energii. Ale o atomówkach tylko się dużo w Polsce gada, szczególnie przed wyborami. A o szczytowo-pompowych nie mówi się wcale, bo jedni nie wiedzą, co to i po co, a drudzy, co wiedzą, rozczulają się nad jakimiś robaczkami albo ptaszkami, które stracą tereny lęgowe.
30 gramów przy uchu, które mogę jednym ruchem jebnąć w kąt, albo pół tony pod podłogą, gdy siedzę zamknięty w stalowej puszce, z której może nie być ucieczki. To chyba robi różnicę?
I jeszcze dodaj prawdopodobieństwo uszkodzenia, które jest główną przyczyną tych pożarów. W telefon musiałbym przypierdolić młotkiem, a w aucie wystarczy w kogoś walnąć z odpowiednią prędkością. Co jest bardziej prawdopodobne?
.
W sumie całkiem nie głupie. Tak z ciekawości tylko, co później z tą wodą?
Akurat zakład, w którym pracuję, dysponuje własną, małą oczyszczalnią ścieków, a woda, która po oczyszczeniu trafia do rzeki, jest regularnie badana - zakład, niezależnie od założonych czujników, robi to raz na tydzień (jest umowa z jakimś laboratorium, które odbiera próbki), a miejscowy wydział ochrony środowiska, co pół roku (chyba na więcej ich nie stać). Mamy też umowę z firmą, która regularnie odbiera do utylizacji lub recyclingu odpady metalowe, plastikowe, drewniane i uszkodzoną elektronikę. Nie wiem, jak inni to rozwiązują, ale każda większa firma, która wykorzystuje duże ilości takich baterii i/lub innych problematycznych dla środowiska materiałów, powinna być odpowiednio przygotowana. My mamy nawet własny dział ochrony środowiska (kilka biurw) - trochę nawiedzeni, ale mało szkodliwi, nie licząc nieco nadmiernych wydatków na ich wynagrodzenia.
Akurat zakład, w którym pracuję, dysponuje własną, małą oczyszczalnią ścieków, a woda, która po oczyszczeniu trafia do rzeki, jest regularnie badana - zakład, niezależnie od założonych czujników, robi to raz na tydzień (jest umowa z jakimś laboratorium, które odbiera próbki), a miejscowy wydział ochrony środowiska, co pół roku (chyba na więcej ich nie stać). Mamy też umowę z firmą, która regularnie odbiera do utylizacji lub recyclingu odpady metalowe, plastikowe, drewniane i uszkodzoną elektronikę. Nie wiem, jak inni to rozwiązują, ale każda większa firma, która wykorzystuje duże ilości takich baterii i/lub innych problematycznych dla środowiska materiałów, powinna być odpowiednio przygotowana. My mamy nawet własny dział ochrony środowiska (kilka biurw) - trochę nawiedzeni, ale mało szkodliwi, nie licząc nieco nadmiernych wydatków na ich wynagrodzenia.
Rozumiem, to bardzo fajnie. Dzięki za odpowiedź.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów