- W poniedziałek przyszedłeś do pracy o 9:13, we wtorek o 9:09, w środę o 9:20. To niedopuszczalne.
- Przepraszam, szefie. Ale przynajmniej dziś przyszedłem o 8:57.
- chłopie, kurwa, zaczynasz o 7:00.
Telefon od żony.
- Kochanie! Strasznie Cię przepraszam. Zamiast Ci dać Stoperan dałam Ci lek na uspokojenie. Co u Ciebie? W porządku?
- Jestem absolutnie spokojny, chociaż zesrałem się w spodnie.
- Przepraszam, szefie. Ale przynajmniej dziś przyszedłem o 8:57.
- chłopie, kurwa, zaczynasz o 7:00.
Telefon od żony.
- Kochanie! Strasznie Cię przepraszam. Zamiast Ci dać Stoperan dałam Ci lek na uspokojenie. Co u Ciebie? W porządku?
- Jestem absolutnie spokojny, chociaż zesrałem się w spodnie.