Moim marzeniem jest żeby to prawo gwarantowało taką "zemstę", a właściwie dotkliwą karę. Bez żadnych ceregieli - Dla tych w powyższej sytuacji, jak i dla wszystkich, którzy dostali karę dożywocia, a i zaostrzając kary dla pedofilów i gwałcicieli żeby i ich to objęło:
Kara śmierci i wszystkie jego organy wewnętrzne i krew przymusowo oddane na transplantacje dla normalnych ludzi, którym się nie poszczęściło i na coś zachorowali albo mieli wypadek, żeby ratować ich życie.
Oczywiście bez narkozy żeby organy i krew mogły być użyte do tej transplantacji, bez chemikaliów, które mogą zaszkodzić temu, kto ich będzie potrzebował. Co najwyżej ze sparaliżowaniem go przez mechaniczne uszkodzenie kręgosłupa żeby się nie miotał na stole operacyjnym. Sam proces zdychania niech sobie przebiega jak chce.
Bo na jaką cholerę ktoś, kto z premedytacją komuś zniszczył życie (szczególnie u pedofila - na samym starcie życia dziecka!) ma mieć prawo do zachowania własnego życia? I gdzie tu jakaś logika w resocjalizacyjnej formie odsiadki przy dożywociu? I wreszcie - czemu wszyscy muszą się zrzucać na ich odsiadkę, która kosztuje miesięcznie średnio po 2,45 tys. zł. od więźnia (dane z zeszłego roku)?
Według mnie człowiek jako człowiek ma dużo praw (tym aż za dobrze zajmują się organizacje ochrony praw człowieka), ale ma i obowiązki - m.in. szacunek dla drugiego człowieka i nieczynienie mu krzywdy. Jak ktoś je specjalnie i rażąco łamie, to powinien być pozbawiony praw przysługujących ludziom - w tym prawa do życia.