Temat został założony w celu rozpowszechnienia idei rewolucji, którą osobiście proponuję zorganizować. Na wstępie powiem, że internet to siła, i (w miarę) zjednoczona może zdziałać naprawdę dużo (przypominam protesty odnośnie ACTA). Trzeba tylko zrobić coś konkretnego, nie poprzestawać na pierdzeniu w fotel i narzekaniu.
Otóż: Irytuje mnie obojętność naszego społeczeństwa. Praktycznie każdy jest niezadowolony, a praktycznie nikt z tym nic nie robi. Co gorsza większość ponownie wybiera rządzących, żeby "ci z opozycji" nie mogli dojść do władzy. Jak ci z opozycji dojdą do władzy to okazuje się, że też jest źle i koło się zatacza. Wszyscy politycy zgodnie dążą do całkowitego unicestwienia pojęcia "Polska Suwerenna" pod pretekstem jednoczenia narodów europejskich. Aktualnie można już powiedzieć, że Polska nie jest krajem suwerennym. Pierwszym zamachem na naszą niepodległość był konkordat, w którym to Polska zgodziła się, aby obcy kraj (Watykan) narzucał nam swoje warunki. Pragnę tu podkreślić, iż tym zdaniem nie opowiadam się ani za, ani przeciw kościołowi. Mówię jedynie, że skoro Watykan jest pełnoprawnym państwem takim jak każde inne, w którym panuje pełnoprawny ustrój (teokracja), to dlaczego lud Polski ma zgadzać się, żeby obce państwo narzucało nam swoje poglądy? Przecież jeśli ludność myślała by tak jak oni, to sama by do tego doszła. Skoro trzeba to jakoś regulować, to ludność nie myśli tak jak oni, a skoro mimo tego umowa obowiązuje, to kraj nie jest suwerenny. Później było coraz gorzej. Wejście do Unii Europejskiej było katastrofalnym upadkiem suwerenności nadwiślańskiego kraju. Unia zaczęła narzucać nam, jakie Polski rolnik ma produkować ogórki, określać wymagany kształt ziemniaka. Dlaczego ich to w ogóle interesowało, skoro trafiały na stół polskiego konsumenta? Upadkiem na twarz Rzeczypospolitej okazał się 13 grudnia 2009 roku, kiedy to podpisany został traktat lizboński, który za zgodą naszej władzy całkowicie pozbawia nas liczącego się głosu w Komisji Europejskiej. Tu cytat z wiki :
Traktat wprowadza m.in. przepis, w ramach którego liczba członków Komisji Europejskiej, po okresie przejściowym, „odpowiada dwóm trzecim liczby Państw Członkowskich”. Polska oficjalnie traci prawo do permanentnego przedstawiciela w Komisji Europejskiej, podczas gdy według nowych postanowień traktatu, Komisja m.in. „zapewnia reprezentacje Unii na zewnątrz”oraz „akty prawodawcze Unii mogą zostać przyjęte wyłącznie na wniosek Komisji”. Kontrowersja ta przenosi się na pytania odnośnie legalności przyjęcia traktatu lizbońskiego bez referendum dotyczącego zmiany Konstytucji RP, w związku z naruszeniem zasady suwerenności Narodu
To tylko mały ułamek tego, co złego można powiedzieć o aktualnej władzy. Nie będę tu jednak pisał referatu na 100stron, więc póki co na tym poprzestanę.
Odnośnie rewolucji: pierwszym problemem, z jakim taka akcja by się spotkała jest komunikacja. Nie można bowiem po prostu założyć jakiegoś forum, bo zaraz ABW wyśledziło i pozamykało by wszystkich odpowiedzialnych za przedsięwzięcie (tak jak tego chemika który niedawno chciał wysadzić sejm). Co więc zrobić, żeby prowadzić antyrządowe dyskusje i koordynować działania zainteresowanych? Odpowiedzią na to pytanie jest sieć internetowa o nazwie "TOR". Sieć ta jest oficjalnym i legalnym projektem jakiejś tam (bodajże Amerykańskiej) organizacji walczącej o prywatność w internecie. Zasada działania tej sieci polega na tym, że sieć w taki sposób szyfruje informacje przekazywane między komputerami, iż praktycznie nie możliwe jest wyśledzenie, skąd one wyszły i dokąd trafiły. Aktualnie sieć działa od kilku lat i z powodzeniem służy do rozpowszechniania nielegalnych treści. Na stronach, które otwiera wyłącznie przeglądarka z TOR'em można znaleźć absolutnie wszystko. Można kupić broń, amunicje, trucizny, narkotyki, każdy dokument z każdego kraju, dziecięcą pornografie itp. Wszystko odbywa się anonimowo. Sam nie jestem zbyt dobrym informatykiem, toteż zamieszczam link do opisu sieci na wiki:
pl.wikipedia.org/wiki/Tor_%28sie%C4%87_anonimowa%29
Sieć nie daje jednak pewności niewykrywalności. Na dowód temat z sadistica o twórcy silkroad (bardzo popularnej strony TORa):
sadistic.pl/narkotykowy-boss-przez-internet-vt254384.htm?highlight=silkroad
Jednak taki sposób, w jaki on wpadł wskazywałby na mnie, więc najwyżej ja pójdę siedzieć, a rewolucja będzie już istnieć.
* treść czerwona przeznaczona dla ludzi, którzy chcą zagłębić się w sieć TOR
Generalnie używanie TOR'a jest banalnie proste: z oficjalnej strony, tj: torproject.org/ Ściąga się to co ta strona ma do zaoferowania (na zielonym tle "Download Tor" trudno przeoczyć) to co sie ściągnie bedzie w folderze. Polecam całość trzymać w tym właśnie folderze, bo rozdzielone nie działa. Wśród plików w środku folderu znajduje się "start tor browser" , gdy się to uruchomi, pojawi się panel TOR'a. Trzeba chwile poczekać bo TOR ma to do siebie że działa strasznie wolno. Po jakimś czasie powinna się samoczynnie odpalić nowa przeglądarka i tego już używa się jak normalnej przeglądarki.
Normalna przeglądarka nie otworzy jednak tego: kpvz7ki2v5agwt35.onion/wiki/index.php/Main_Page
Zrobi to natomiast ta TOR'owa. Ten link zaprowadzi was do hiperłącza "looking for hidden wiki?" trzeba w nie kliknąć, i przekieruje was na "ciemną stronę Wikipedii" Tam znajdziesz wszystko, co nielegalne w normalnym internecie. Należy też zwrócić uwagę na to, że TOR umożliwia tworzenie stron na hasło. I taką właśnie stronę należało by stworzyć.
Naprawdę rad byłbym, gdyby znalazł się dobry informatyk zdolny pokierować działaniami w sieci TOR, bo ja nie czuję się w tym na tyle silny, a sieć ta była by fundamentem rozruchu.
A skąd rozruch? Jesteśmy w internecie. Wystarczy koncepcje promować wśród znajomych. Idea Forum w sieci TOR dąży do prowadzenia wysoce merytorycznych dyskusji na tematy antyrządowe. Z tych dyskusji można by zlepiać argumenty, które następnie publikowano by na przeróżnych stronach, aby wzbudzić rządzę zmian proletariatu odnośnie właściwych działań (tj wyjście na ulice) nie ma co się teraz jeszcze zastanawiać. Na początek potrzebny jest rozgłos. Gdy będzie rozgłos - będą ludzie, a ludzie to pomysły, więc wszystko mogło by jeszcze ulec zmianie.
Jeśli ktoś popiera - zapraszam na PW
Otóż: Irytuje mnie obojętność naszego społeczeństwa. Praktycznie każdy jest niezadowolony, a praktycznie nikt z tym nic nie robi. Co gorsza większość ponownie wybiera rządzących, żeby "ci z opozycji" nie mogli dojść do władzy. Jak ci z opozycji dojdą do władzy to okazuje się, że też jest źle i koło się zatacza. Wszyscy politycy zgodnie dążą do całkowitego unicestwienia pojęcia "Polska Suwerenna" pod pretekstem jednoczenia narodów europejskich. Aktualnie można już powiedzieć, że Polska nie jest krajem suwerennym. Pierwszym zamachem na naszą niepodległość był konkordat, w którym to Polska zgodziła się, aby obcy kraj (Watykan) narzucał nam swoje warunki. Pragnę tu podkreślić, iż tym zdaniem nie opowiadam się ani za, ani przeciw kościołowi. Mówię jedynie, że skoro Watykan jest pełnoprawnym państwem takim jak każde inne, w którym panuje pełnoprawny ustrój (teokracja), to dlaczego lud Polski ma zgadzać się, żeby obce państwo narzucało nam swoje poglądy? Przecież jeśli ludność myślała by tak jak oni, to sama by do tego doszła. Skoro trzeba to jakoś regulować, to ludność nie myśli tak jak oni, a skoro mimo tego umowa obowiązuje, to kraj nie jest suwerenny. Później było coraz gorzej. Wejście do Unii Europejskiej było katastrofalnym upadkiem suwerenności nadwiślańskiego kraju. Unia zaczęła narzucać nam, jakie Polski rolnik ma produkować ogórki, określać wymagany kształt ziemniaka. Dlaczego ich to w ogóle interesowało, skoro trafiały na stół polskiego konsumenta? Upadkiem na twarz Rzeczypospolitej okazał się 13 grudnia 2009 roku, kiedy to podpisany został traktat lizboński, który za zgodą naszej władzy całkowicie pozbawia nas liczącego się głosu w Komisji Europejskiej. Tu cytat z wiki :
Traktat wprowadza m.in. przepis, w ramach którego liczba członków Komisji Europejskiej, po okresie przejściowym, „odpowiada dwóm trzecim liczby Państw Członkowskich”. Polska oficjalnie traci prawo do permanentnego przedstawiciela w Komisji Europejskiej, podczas gdy według nowych postanowień traktatu, Komisja m.in. „zapewnia reprezentacje Unii na zewnątrz”oraz „akty prawodawcze Unii mogą zostać przyjęte wyłącznie na wniosek Komisji”. Kontrowersja ta przenosi się na pytania odnośnie legalności przyjęcia traktatu lizbońskiego bez referendum dotyczącego zmiany Konstytucji RP, w związku z naruszeniem zasady suwerenności Narodu
To tylko mały ułamek tego, co złego można powiedzieć o aktualnej władzy. Nie będę tu jednak pisał referatu na 100stron, więc póki co na tym poprzestanę.
Odnośnie rewolucji: pierwszym problemem, z jakim taka akcja by się spotkała jest komunikacja. Nie można bowiem po prostu założyć jakiegoś forum, bo zaraz ABW wyśledziło i pozamykało by wszystkich odpowiedzialnych za przedsięwzięcie (tak jak tego chemika który niedawno chciał wysadzić sejm). Co więc zrobić, żeby prowadzić antyrządowe dyskusje i koordynować działania zainteresowanych? Odpowiedzią na to pytanie jest sieć internetowa o nazwie "TOR". Sieć ta jest oficjalnym i legalnym projektem jakiejś tam (bodajże Amerykańskiej) organizacji walczącej o prywatność w internecie. Zasada działania tej sieci polega na tym, że sieć w taki sposób szyfruje informacje przekazywane między komputerami, iż praktycznie nie możliwe jest wyśledzenie, skąd one wyszły i dokąd trafiły. Aktualnie sieć działa od kilku lat i z powodzeniem służy do rozpowszechniania nielegalnych treści. Na stronach, które otwiera wyłącznie przeglądarka z TOR'em można znaleźć absolutnie wszystko. Można kupić broń, amunicje, trucizny, narkotyki, każdy dokument z każdego kraju, dziecięcą pornografie itp. Wszystko odbywa się anonimowo. Sam nie jestem zbyt dobrym informatykiem, toteż zamieszczam link do opisu sieci na wiki:
pl.wikipedia.org/wiki/Tor_%28sie%C4%87_anonimowa%29
Sieć nie daje jednak pewności niewykrywalności. Na dowód temat z sadistica o twórcy silkroad (bardzo popularnej strony TORa):
sadistic.pl/narkotykowy-boss-przez-internet-vt254384.htm?highlight=silkroad
Jednak taki sposób, w jaki on wpadł wskazywałby na mnie, więc najwyżej ja pójdę siedzieć, a rewolucja będzie już istnieć.
* treść czerwona przeznaczona dla ludzi, którzy chcą zagłębić się w sieć TOR
Generalnie używanie TOR'a jest banalnie proste: z oficjalnej strony, tj: torproject.org/ Ściąga się to co ta strona ma do zaoferowania (na zielonym tle "Download Tor" trudno przeoczyć) to co sie ściągnie bedzie w folderze. Polecam całość trzymać w tym właśnie folderze, bo rozdzielone nie działa. Wśród plików w środku folderu znajduje się "start tor browser" , gdy się to uruchomi, pojawi się panel TOR'a. Trzeba chwile poczekać bo TOR ma to do siebie że działa strasznie wolno. Po jakimś czasie powinna się samoczynnie odpalić nowa przeglądarka i tego już używa się jak normalnej przeglądarki.
Normalna przeglądarka nie otworzy jednak tego: kpvz7ki2v5agwt35.onion/wiki/index.php/Main_Page
Zrobi to natomiast ta TOR'owa. Ten link zaprowadzi was do hiperłącza "looking for hidden wiki?" trzeba w nie kliknąć, i przekieruje was na "ciemną stronę Wikipedii" Tam znajdziesz wszystko, co nielegalne w normalnym internecie. Należy też zwrócić uwagę na to, że TOR umożliwia tworzenie stron na hasło. I taką właśnie stronę należało by stworzyć.
Naprawdę rad byłbym, gdyby znalazł się dobry informatyk zdolny pokierować działaniami w sieci TOR, bo ja nie czuję się w tym na tyle silny, a sieć ta była by fundamentem rozruchu.
A skąd rozruch? Jesteśmy w internecie. Wystarczy koncepcje promować wśród znajomych. Idea Forum w sieci TOR dąży do prowadzenia wysoce merytorycznych dyskusji na tematy antyrządowe. Z tych dyskusji można by zlepiać argumenty, które następnie publikowano by na przeróżnych stronach, aby wzbudzić rządzę zmian proletariatu odnośnie właściwych działań (tj wyjście na ulice) nie ma co się teraz jeszcze zastanawiać. Na początek potrzebny jest rozgłos. Gdy będzie rozgłos - będą ludzie, a ludzie to pomysły, więc wszystko mogło by jeszcze ulec zmianie.
Jeśli ktoś popiera - zapraszam na PW