Wiecie jak to wygląda wszystko z punktu widzenia rolnictwa? Mój kolega 2 lata temu zainwestował i postanowił się rozwijać. Kupił nowy ciągnik i prasę. Ciągnik spłacony praktycznie od razu bo brany na dofinansowanie (270 tysięcy PLN brutto) no i teraz została prasa do spłacenia (140 tysięcy PLN brutto). Ale sam nie wie czy da radę ją spłacić wg planu, bo zakładał że zrobi to za 2 lata (spłata maszyn może być wygodnie rozłożona- krótkie terminy to małe ryzyko ale i dużo rocznie, dłuższe to większe ryzyko ale mniejszy pieniądz), ale w międzyczasie mleko staniało o 10 groszy i zastanawia się czy nie za 4 lata to spłaci. Jeżeli cena spadnie o dalsze 10 groszy, to może zapomnieć o kolejnych inwestycjach, bo zyski będą tak chujowe że ja pierdole. Miał budować oborę (koszt około 350-500 tysięcy PLN), kupować dalsze maszyny- obecnie nie wie czy za 4 lata cokolwiek będzie mu się opłacać w tej sytuacji co dzisiaj jest. Oczywiście, ktoś powie że "a co mnie to obchodzi, ja mam swoje problemy". Tylko nie zapominajcie że swój rolnik to swoja żywność. Jeżeli nasi padną to będą do nas przywozili żywność z krajów gdzie zakaz GMO nie obowiazuje, a ponadto będą dyktować jej cenę jak chcą i ile chcą przywieść tego towaru, zupełnie jak u murzynów w afryce.
Nasi rolnicy też potrafią się zorganizować i pokazać że walczą o swoje, ale brakuje im kogoś w postaci takiego Andrzeja Leppera który potrafił zrobić rozpierduchę i jak trzeba było to wysypywał zboże. Na zachodzie to właśnie robią, ale tego wam nie pokażą w TVP, TVN i w żadnej innej stacji...
A jak ktoś nadal ma wątpliwości to niech sobie odpowie na pytanie- ile razy w ciągu dni korzystasz z pracy rolnika? Zanim cokolwiek zjesz, zastanów się jak to wyprodukowano i z czego.
PS- zamiast kombajnu polecam sieczkarnię do kukurydzy na protesty. W szczególności Krone Big X 1100- silnik 1100 koni V12 24L, przystawka bezrzędowa 12 metrów i nie ma że coś nie pomieli.
Że zdecydowana większość rolników na protestach to hołota nie trzeba mnie przekonywać. sam jestem ze wsi i wiem że nikt kto ma łeb na karku się tam nie pcha bo nie ma czasu i ochoty ciągać się z policją, a później często po sądach. "Pokojowe metody" gdzieś zawsze jakieś są, bo nawet rolnicy nie wychodzą na ulicę z marszu (a czy poważne rozmowy czy nie to już inna bajka).
Bardziej chodziło mi o to że protestują bo mają do tego prawo, a że przy okazji blokują komuś dojazd do pracy to nie oni jedni. Górnicy, nauczyciele czy pielęgniarki robią to samo.
Bliźniak ma rację. Jak chcą to niech blokują pracę decydentom i im uprzykrzają życie. Nie to żebym miał coś przeciwko protestom bo czasem nie ma innego wyjścia i tyle ale są różne metody na okazanie swego niezadowolenia.
Jak dla mnie to przede wszystkim problem jest taki, że władze UE próbują w sztuczny sposób kontrolować pewne dziedziny gospodarki nie patrząc na konsekwencje własnych czynów. Szczytem natomiast jest to, że wymaga się od niektórych państw narzucania pewnych rozwiązań, które ze względu na poziom życia w danym kraju nie mają sensu.
Jak mnie coś takiego wk*rwia! Niektórym wydaje się, że tylko oni mają problemy. Nie podoba im się jakaś reforma to myślą, że daje im to prawo żeby zachowywać się jak zwierzęta. Zamiast pomyśleć o naturze problemu to wolą albo napie*dalać się z policją, albo protestować i blokować drogę do pracy niczemu niewinnym ludziom. Utylizacja.
Kolego ta wg Ciebie byle reforma to dla nich całe życie. Może się u nas o tym nie mówi ale tam we Francji wzrosła fala samobójstw wśród rolników od jakiegoś czasu. Dla urzędnika jest to jakaś reforma i jakiś podpisik, dla Ciebie też, ale dla rolnika jak napisałem jest to całe życie. Mi się ich postawa podoba, bo jakim prawem osoba, która nie zna się na rolnictwie decyduje o tym jak ma to rolnictwo wyglądać?
Podobnie było u nas po transformacji ustrojowej, liczba samobójstw była w tym okresie najwyższa. Ludzie tracili pracę, stawali się biedni itd.
Wara wam od niego tępe kuce, którzy widzicie tylko czubek własnego nosa.
______________
Koniec tego dobrego, kuce.Też jesteś lewakiem - daj info na priv.
Specjalistą nie jestem, ale podejrzewam, że jeśli protest odbywał by się dla przykładu bezpośrednio przed sejmem, czy belwederem i tylko "decydentom" by zablokowali drogę to jakiś paragraf by się na to znalazł i wszyscy jak leci dostali by wyroki albo grzywny.
Nie tyle "pewne dziedziny gospodarki" tylko mało którego nie chce kontrolować. zawsze przypomina mi się tekst jakiegoś śmiesznego lewicowego politykiera (nie pamiętam nazwiska):
"Nie może być wolnego rynku bez ścisłych regulacji"
Może nie przytoczyłem słowo w słowo, ale sens został taki sam. Czepiają się wszystkiego. Zaczynając od ślimaków, czyli ryb lądowych, kończąc np. na limitach produkcji dla rolników.
Przykładowo- pamiętam jak 15 lat temu kilogram czarnej porzeczki był po 4-6 PLN. Łatwo policzyć że jeżeli z hektara plantacji rolnik otrzymywał 6-7 ton owoców, to dawało mu to zysk 24-42 000 PLN brutto. W tym roku cena czarnej porzeczki wynosiła (UWAGA BO TO NIE ŻART)- 0,10 PLN. Jaki to dawało zysk przy takim samym plonie z hektara? 600-700 PLN!! W tej sytuacji nie wiem czy to się nawet na paliwo do kombajnu do porzeczek zwróci, nie mówiąc już o nawozach, opryskach i innych kosztach produkcji. Czy byście nie byli wkurwieni jak przez takie ceny zostalibyście finansowo wyruchani? Życie kosztuje, a jak masz jeszcze na karku kredyt bo zainwestowałeś w produkcję i ją spłacasz- to masz przejebane z takim rachunkiem.
PS- Tak, pracuję w branży rolniczej odkąd pamiętam i moje wykształcenie idzie w tym kierunku. Nie twierdzę że rolnictwo jest najważniejsze ale proszę Was- szanujmy się nawzajem. Szmatławce i reszta mediów pokazując protesty poszczególnych grup zawodowych próbuje podzielić nasze społeczeństwo, więc nie dajmy się!
Jak mnie coś takiego wk*rwia! Niektórym wydaje się, że tylko oni mają problemy. Nie podoba im się jakaś reforma to myślą, że daje im to prawo żeby zachowywać się jak zwierzęta. Zamiast pomyśleć o naturze problemu to wolą albo napie*dalać się z policją, albo protestować i blokować drogę do pracy niczemu niewinnym ludziom. Utylizacja.
kup gospodarstwo, kup ziemie, kup maszyny, zacznij spłacać ogromne kredyty tak jak rolnicy to może przestanie cię dupa boleć, nie rozumiesz problemu, to zamknij mordę
Nie jestem rolnikiem więc dokładnie nie powiem ale nie zawsze tak jest. Gadałem z kumplem, który ma trochę bydła na mięso to mówił, że przez suszę nie będzie w tym roku miał siana dla zwierząt. Żarcia im się mu nie opłaca kupować więc postanowił sprzedać to bydło. Niestety w podobnej sytuacji jest wiele osób teraz i wszyscy sprzedają. Skoro wszyscy chcą się pozbyć to i cena jest mała do tego stopnia, że się albo wyjdzie na równo albo nawet na straty. I teraz dylemat: "Trzymać czy nie trzymać, o to jest pytanie?".
@dmesg
Nie jestem rolnikiem więc dokładnie nie powiem ale nie zawsze tak jest. Gadałem z kumplem, który ma trochę bydła na mięso to mówił, że przez suszę nie będzie w tym roku miał siana dla zwierząt. Żarcia im się mu nie opłaca kupować więc postanowił sprzedać to bydło. Niestety w podobnej sytuacji jest wiele osób teraz i wszyscy sprzedają. Skoro wszyscy chcą się pozbyć to i cena jest mała do tego stopnia, że się albo wyjdzie na równo albo nawet na straty. I teraz dylemat: "Trzymać czy nie trzymać, o to jest pytanie?".
no klęska jest zajebista, brak deszczu od połowy lipca zniszczył wszystko od łąk po kukurydzę...
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów