📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:32
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 3:27
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
najciekawsze jest to, że brawa zawsze zbierają użytkownicy pojazdów a kto konstruuje takie potwory to nikt nawet nie wie...
nowynick napisał/a:
najciekawsze jest to, że brawa zawsze zbierają użytkownicy pojazdów a kto konstruuje takie potwory to nikt nawet nie wie...
Jak ruchasz żonę to brawa zbiera bóg czy ty?
Jednak proste auta są bardziej niezawodne. Współczesne, napchane elektroniką zdechłoby na środku rzeki.
Star, Kamaz to są auta terenowe. Zero elektroniki, konstrukcja rodem z lat '40, '50. Jedyna "nowoczesność" to wtrysk paliwa. Reszta to czysta mechanika, brutalna siła. Stanął na środku drogi, wystarczył klucz, kombinerki, jechałeś dalej. Dzisiaj?? Wymień pierdyliard czujników, skasuj błąd w komputerze. Jakby wybuchła III wojna światowa, po ataku nuklearnym jeździłyby auta skonstruowane do lat '80, oraz Kamaz i Star właśnie. Reszta byłaby bezużytecznym złomem. Nie uważam, że nowoczesne auta napchane elektroniką to zło wcielone, ale skutecznie utrudnia to samodzielny serwis oraz komplikuje konstrukcję auta. Bardziej skomplikowana konstrukcja = więcej rzeczy, które mogą się spierdolić. Mniejsza komplikacja układu jezdnego oraz silnika = większe spalanie, mniejszy komfort jazdy, ale i większa trwałość i niezawodność. No, niestety, dożyliśmy czasów, gdy samochody powoli stają się jednorazówkami na 4-5 lat.
Mnie ciekawi ile takich tam na dnie zostało po nieudanych próbach.
bo mosty są dla leszczy ........
nie ma elektroniki, ale jest przecież jakaś elektryka. Jak to nie siada w takiej kąpieli?
korowiow777 napisał/a:
nie ma elektroniki, ale jest przecież jakaś elektryka. Jak to nie siada w takiej kąpieli?
Normalnie, elektryka jest zabezpieczona przed zalaniem, zachlapaniem nawet w zwykłym aucie nie mającym z offroadem nic wspólnego. Otwórz sobie maskę samochodu i popatrz, jak pozabezpieczane są kable. Najważniejsze są kable zapłonowe. Idąc od cewki / aparatu zapłonowego do świecy są niemal całkowicie wodoodporne. Czujniki przepływomierza / sondy lambda pracują w środowisku do którego woda nie dochodzi. Przepływomierz znajduje się w kolektorze dolotowym, którego od wody oddziela tzw. snorkle, albo jak w przypadku tego samochodu wlot powietrza jest powyżej lustra wody, a sonda lambda znajduje się w wydechu do którego woda nie dostaje się poprzez wylatujące spaliny. Jest zasada, że wjeżdżając do wody dodajesz od razu gazu. Osprzęt elektryczny, jak światła, elektryczne szyby pracuje normalnie pod wodą i nie musi być zabezpieczany przed jej działaniem.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów