Chujowe.
Marginalne przypadki używane są do wyższych celów. Jak już zostało powiedziane - zmasowany atak na instytucję spajającą społeczeństwo jest jednym z elementów obalających daną kulturę.
To dojebałeś... Kościół spajający społeczeństwo. Najpierw przez setki lat spajał ogniem i mieczem tych niespojonych tworząc to "zjednoczone społeczeństwo", a teraz gdy już nie może legalnie i w zgodzie z władzą siać terroru, sieje w ludziach strach przed współczesnym światem (patrz np.: cywilizacja śmierci) i wmawia ciemnej tłuszczy, że tylko pod pieczą Kościoła przetrwają. W międzyczasie ci bardziej przedsiębiorczy wyruchają dzieci przychodzącej do nich pokornie ciemnoty, inni zawiążą romans z gosposią, a jeszcze inni w imię skromności zamówią za parafialną mamonę złocenia... oczywiście na plebanię, większą kilkadziesiąt razy od kościoła-garażu. A to wszystko za zgodą otępionych parafian, którzy nawet jakby na własne oczy zobaczyli, że ksiądz im rżnie dziecko w zakrystii to by jeszcze własne dziecko stłukli za "molestowanie księdza".
Dziękuję kurwa bardzo za takie spoiwo. Kościół - mistrzowie hasła "dziel i rządź". Zjednują sobie posłusznych debili i przeganiają tych bardziej rozgarniętych, aby nie zasiali zwątpienia u tych pierwszych.
Ale on ma rację. Chrześcijaństwo to fundament kultury naszej cywilizacji. Jeżeli go osłabisz, to zostanie wyparta przez inną cywilizację, np. arabską, co jest już wyraźnie widoczne na zachodzie Europy.
Generalnie to żal mi Ciebie, że nigdy nie poznałeś dobrego księdza i nie słyszałeś o charytatywnych akcjach Kościoła. Co do spajania społeczeństwa, to już nie ma wolnych miejsc w samolotach do Rzymu na kwiecień 2014.
Jakby to powiedzial Hans : "Ruszyla maszyna juz nic nie zatrzyma kto wejdzie pod kola ten uciec nie zdola hola". Dlaczego islam podbija swiat ? Bo oni nie dadza obrazac wlasnej kultury/religii. Nie oslabiaja samych siebie i nie daja innym tego robic, ot jak to dziala (karykatura Mahometa).
To dojebałeś... Kościół spajający społeczeństwo. Najpierw przez setki lat spajał ogniem i mieczem tych niespojonych tworząc to "zjednoczone społeczeństwo", a teraz gdy już nie może legalnie i w zgodzie z władzą siać terroru, sieje w ludziach strach przed współczesnym światem (patrz np.: cywilizacja śmierci) i wmawia ciemnej tłuszczy, że tylko pod pieczą Kościoła przetrwają. W międzyczasie ci bardziej przedsiębiorczy wyruchają dzieci przychodzącej do nich pokornie ciemnoty, inni zawiążą romans z gosposią, a jeszcze inni w imię skromności zamówią za parafialną mamonę złocenia... oczywiście na plebanię, większą kilkadziesiąt razy od kościoła-garażu. A to wszystko za zgodą otępionych parafian, którzy nawet jakby na własne oczy zobaczyli, że ksiądz im rżnie dziecko w zakrystii to by jeszcze własne dziecko stłukli za "molestowanie księdza".
Dziękuję kurwa bardzo za takie spoiwo. Kościół - mistrzowie hasła "dziel i rządź". Zjednują sobie posłusznych debili i przeganiają tych bardziej rozgarniętych, aby nie zasiali zwątpienia u tych pierwszych.
Masz rację, może nie instytucja - ale wartości jakie tam są głoszone. I nie odpowiadaj że wartości typu - kasa, polityka, i to wszystko co tam próbuje się w mediach lansować. Bo jak polecisz taki argumentem to jesteś zwyczajnym pożytecznym idiotą., który dał sobie sprać mózg telewizją, radiem, gazetami, i innymi pożytecznymi idiotami.
(dla ciężko myślących odsyłam do dekalogu)
pozdro.
Wynosicie to z domu czy sami dajecie się dymać?
@isotop
Chrześcijaństwo to fundament kultury naszej cywilizacji. Jeżeli go osłabisz, to zostanie wyparta przez inną cywilizację, np. arabską, co jest już wyraźnie widoczne na zachodzie Europy.
Generalnie to żal mi Ciebie, że nigdy nie poznałeś dobrego księdza i nie słyszałeś o charytatywnych akcjach Kościoła. Co do spajania społeczeństwa, to już nie ma wolnych miejsc w samolotach do Rzymu na kwiecień 2014.
Chrześcijaństwa nie nazywałbym "fundamentem" naszej cywilizacji, a raczej bazą w oparciu o którą ta powstała. Sęk w tym, że obecnie nie odgrywa już tak istotnej i decydującej roli, a mimo to cywilizacja trzyma się nieźle. Postępująca islamizacja i przychylny stosunek zachodu do muzułmanów to nie jak wolicie "lewactwo", a paradoksalnie skutek jednego z pryncypiów naszej cywilizacji. Akceptujemy obcych, nie skreślamy inności, otwieramy szeroko drzwi i pragniemy żyć w zgodzie... ja wiem, że te hasła wywołują u was reakcję alergiczną, ale to właśnie jedna z podstaw naszej zachodniej cywilizacji do której pretendujemy. Fakt, że w odległej przeszłości chrześcijaństwo zaciekle tępiło islam w Europie to nie efekt podążania założeniami wiary chrześcijańskiej, a właśnie jej wypaczenie. Niby jest jak wół napisane "Nie zabijaj!" a zabijali w imię boga. Nie trzeba głęboko drążyć, by to zauważyć. Zatem jak na złość to właśnie założenia naszej cywilizacji pozwalają jednocześnie na jej wyparcie przez nie szanujących naszej gościnności muzułmanów wraz z ich systemem wartości.
Inna kwestia to sama islamizacja. Skoro chrześcijaństwo na zachodzie upada z racji rosnącej w siłę idei sekularyzacji oraz na skutek ateizacji społeczeństwa to niech mi ktoś wyjaśni... który zadeklarowany ateista nagle przejdzie na islam, dokładając tym samym cegiełkę do upadku zachodu? W takim wypadku piewcy tej teorii wyszli chyba z założenia, że Europejczycy są skończonymi debilami, którzy świadomie porzucając wiarę raptem lgną do innej, jeszcze bardziej zamordystycznej religii.
Przyjmuję wyrazy żalu. Nie dane mi było spotkać w życiu księdza, który umiałby zdroworozsądkowo i "na chłodno" podejść do swojej wiary i przedłożyć mi w sensowny sposób swój punkt widzenia. Natomiast spotkałem księży, którzy na moje pytanie "czemu chrześcijaństwo ma na rękach krew skoro w dekalogu mordów zakazano" zaczynali pokrętnie tłumaczyć mi coś w stylu "racji ważnych i ważniejszych". Wybitnie budujący bełkot.
Ostatnia kwestia to ten dowód spojenia społeczeństwa. Kanonizacja JP2 to... biznes. Nadgorliwi zlecą się do Rzymu, umocni się kult papieski, umocni się wiara i przekonanie o istotnej roli Polski w chrześcijańskim świecie. Dla Kościoła takie kraje jak Polska i Rumunia (chwalące się największym odsetkiem chrześcijan) to po prostu rynki zbytu tej starej baśni o Chrystusie i miłosierdziu. Kanonizację taktowałbym bardziej w kategoriach happeningu mającego na celu integrowanie "firmy z klientami". Na tej samej zasadzie można by stwierdzić, że (przykładowo) Orange zapraszając swoich klientów na darmowy koncert, zintegrował ich.
Po pierwsze, nasza cywilizacja wcale nie trzyma się dobrze, tylko zdycha. To jest ważne i prawdziwe stwierdzenie. Przykładowe cywilizacje, które trzymają się nieźle, to Daleki Wschód i Ameryka Łacińska.
Po drugie, nie ma w niej bezgranicznej tolerancji dla obcych. Obcy są tolerowani, ale na pewnych zasadach. Nikt nigdy nie dałby im specjalnych praw. Kiedyś muzułmanie również żyli w Europie, ale bali się wychodzić na ulice ze swoją religią, bo wiedzieli, że zostaliby ukarani. Żyjąc tu uznawali wyższość chrześcijaństwa, bo ludzie byli dość silni aby chronić swoich zasad. Teraz tak nie ma. Teraz to my boimy się ich i to we własnym domu. Przykładem tych starych Muzułmanów w dzisiejszej Polsce są Tatarzy.
Ludzie na zachodzie, głównie we Francji, masowo przechodzą na Islam, bo się go boją. To jest kolejny fakt.
Kanonizacja Jana Pawła II oczywiście jest pewnym taktycznym zagraniem, z resztą bardzo dobrze przemyślanym, a to dla tego, że Polska za kilkadziesiąt lat zostanie prawdopodobnie ostatnim bastionem Chrześcijaństwa w Europie. Włochy pod względem religii popadają w ruinę i za jakiś czas upadną. Dla nich już nie ma ratunku poza wojną domową wywołaną przez jakiegoś faszystowskiego przywódcę.