Oto historia jednego z moich członków rodziny jaką ostatnio przeżył na dworcu pkp, a konkretniej przy kasach biletowych.
Jest to bezpośrednia relacja jaką dostałem w mailu, także pisownia zachowana oryginalna. 100% autentyk
(+18 ze względu na wulgaryzmy trolololo)
Polecam przeczytać!
Kurwa mac co to jest za popierdolony kraj. Kupowalem bilet na jutrzejszy ekspres do warszawy. Stoi na nim jak chuj ze przyjazd do stolnicy o 12.15. Cos jednak kazalo sprawdzic w internecie czy wszystko ok. A tam 3x"!" I ostrzezenia o mozliwych opoznieniach ale bez podania ile koga trwac. Dymam wiec dzisiaj do kasy zapytac o rzeczywisty czas przejazdu. A ta kurwa w kasie mi mowi ze jesli pociag jedzie przez Ilawe to mam sobie doliczyc 120-130 minut opoznienia bo most jest w remoncie. Pytam czemu nie informuja i podaja na bilecie co innego. A ona na to ze: nie pytalem, ze pisza w prasie i w internecie i ze skoro kupowalem wczesniej to moze przyczyna byla nieznana. Pytam od kiedy most w remoncie a ona mi mowi ze ta linia jest caly czas w remoncie i od dwoch lat sa opoznienia i czemu ja krzycze na nia. Kurwa. Zalamka. Nie dosc ze przez te ich antyterorystyczne szyby i interkont z epoki gierka nic nie slychac to jeszcze taka pizda ma czelnosc wciskac kit. A za chwile czytam ze pkp wpierdala miliardybi beda tablice elektroniczne informujace o odjazdach. Super. Pendolino stoi w polu. W kasach siedza debile. Pociagi kursuja kurwa jak chca a ty czlowieku plac podatki. Ide na pks. A tam napisane ze kasa od 9. Super. Rano sie spi a nie chodzi po dworcach. I ciekawe czy samolot poczeka. Latwiej dokeciec gdziekolwiek niz dostac sie do tej pierdolonej w dupe stolicy
-----------------------
koniec maila pierwszego, mail drugi
-----------------------
nie jest łatwo oddac bilet na pkp.o ile jeszcze w kasie inter city nauczony doswiadczeniem mialem dowod zakupu karta visa oraz sama karte i jedynie 5 minutowa awantura byla konieczna to w skm nie poszło łatwo bilet na ekspres pani durna chciala przyjac pod warunkiem ze potraci mi 5 %.taaaaaki chuj jak ja dam sobie cos potracic.wytlumaczylem jej ze to jej wina bo nie uprzedzila o spoznieniu na co ona durna do kwadratu mowi ze przyciega zee dopiero dwa tygodnie temu dostali instrukcje o koniecznosci uprzedzania pasazerow o remoncie.na co ja jej pokazuje ze bilet dopiero co kupiony.kopara jej opadla bo sama sie zorientowala ze chyba z tym sciemnianiem przesadzila i z nadzieja w glosie zapytala czy mam karte kredytowa a nadzieja dotyczyla odpowwiedzi negatywnej.gdy sie rozczarowala z bazyliszkowata zlosliwoscia powiedziala ze ona tu w tym kajeciku nie widzi dowodu zakupu a bez tego ni chu chu ni chu chu chuja pana....a poniewaz ze zdzirami juz to przerabialem kiedys to wyciagam jej potwierdzenie...ze smutkiem zrobila mi zwrot na karte...w skm to mozna szybko ale dojechac wbrew nazwie tylko zejsc...tam mialem drobne do zwrotu za dojazd do gdyni ...16 zeta i 10 gr...niby gowno..ale RULES...baba mowi ze zwrotow w skm nie ma...i tu sie kurwa zrobilem..bo pytam z czego to wynika..a ona ze z przepisu...bo bilet jet faktura VAT i nie mozna zwrocic .../ciekawa koncepcja.../i poprosilem o wskazanie przepisu...hm...baba spojrzala jak na ciula i poszla sobie po przepisy..nie bylo jej 12 minut...kolejka rosla...pociag do gdyni zdaje sie spierdolil w miedzyczasie coniektorym..a ta franca przyniosla wyswiechtany zbior kartek A4 spietych w segregatorze ktory samoczynnie otwieral sie na rozdziale :"zwroty i reklamacje"..a tam pelno durnych maczkiem przepisow ze jak to to tamto a jak tamto to sramto a jak sramto to to a jak nie to to patrz na tamto...i podkreslone only reklamacje.mowie dziwce ze skladam reklamacje .grzecznie poprosilem ja o dlugopis i dala mi formularz.wyjebalem list do dyra w ktorym ujalem literacko ze mam go za szefa zlodziejskich skurwysynow i prosze o moje 16.10.oddalem babie na co ona przyjebala 5 pieczatek i schowala do szuflady.mowie czy dostane poitwierdzenie a ona ze nie bo skm nie daje potwierdzen.mowie zeby mi to oddala bo zrobie zdjecie dokumentom na co ona ze w momencie zlozenia reklamacji i przybicia pieczatki dokument i bilet staja sie wlasnoscia skm i ze nic mi nie da.zrobilem wiec zdjecie jej kasjerskiego ryja i poszedlem.maja 30 dni aby mi doddac kase.potem spale kurwa dworzec.
Jest to bezpośrednia relacja jaką dostałem w mailu, także pisownia zachowana oryginalna. 100% autentyk
(+18 ze względu na wulgaryzmy trolololo)
Polecam przeczytać!
Kurwa mac co to jest za popierdolony kraj. Kupowalem bilet na jutrzejszy ekspres do warszawy. Stoi na nim jak chuj ze przyjazd do stolnicy o 12.15. Cos jednak kazalo sprawdzic w internecie czy wszystko ok. A tam 3x"!" I ostrzezenia o mozliwych opoznieniach ale bez podania ile koga trwac. Dymam wiec dzisiaj do kasy zapytac o rzeczywisty czas przejazdu. A ta kurwa w kasie mi mowi ze jesli pociag jedzie przez Ilawe to mam sobie doliczyc 120-130 minut opoznienia bo most jest w remoncie. Pytam czemu nie informuja i podaja na bilecie co innego. A ona na to ze: nie pytalem, ze pisza w prasie i w internecie i ze skoro kupowalem wczesniej to moze przyczyna byla nieznana. Pytam od kiedy most w remoncie a ona mi mowi ze ta linia jest caly czas w remoncie i od dwoch lat sa opoznienia i czemu ja krzycze na nia. Kurwa. Zalamka. Nie dosc ze przez te ich antyterorystyczne szyby i interkont z epoki gierka nic nie slychac to jeszcze taka pizda ma czelnosc wciskac kit. A za chwile czytam ze pkp wpierdala miliardybi beda tablice elektroniczne informujace o odjazdach. Super. Pendolino stoi w polu. W kasach siedza debile. Pociagi kursuja kurwa jak chca a ty czlowieku plac podatki. Ide na pks. A tam napisane ze kasa od 9. Super. Rano sie spi a nie chodzi po dworcach. I ciekawe czy samolot poczeka. Latwiej dokeciec gdziekolwiek niz dostac sie do tej pierdolonej w dupe stolicy
-----------------------
koniec maila pierwszego, mail drugi
-----------------------
nie jest łatwo oddac bilet na pkp.o ile jeszcze w kasie inter city nauczony doswiadczeniem mialem dowod zakupu karta visa oraz sama karte i jedynie 5 minutowa awantura byla konieczna to w skm nie poszło łatwo bilet na ekspres pani durna chciala przyjac pod warunkiem ze potraci mi 5 %.taaaaaki chuj jak ja dam sobie cos potracic.wytlumaczylem jej ze to jej wina bo nie uprzedzila o spoznieniu na co ona durna do kwadratu mowi ze przyciega zee dopiero dwa tygodnie temu dostali instrukcje o koniecznosci uprzedzania pasazerow o remoncie.na co ja jej pokazuje ze bilet dopiero co kupiony.kopara jej opadla bo sama sie zorientowala ze chyba z tym sciemnianiem przesadzila i z nadzieja w glosie zapytala czy mam karte kredytowa a nadzieja dotyczyla odpowwiedzi negatywnej.gdy sie rozczarowala z bazyliszkowata zlosliwoscia powiedziala ze ona tu w tym kajeciku nie widzi dowodu zakupu a bez tego ni chu chu ni chu chu chuja pana....a poniewaz ze zdzirami juz to przerabialem kiedys to wyciagam jej potwierdzenie...ze smutkiem zrobila mi zwrot na karte...w skm to mozna szybko ale dojechac wbrew nazwie tylko zejsc...tam mialem drobne do zwrotu za dojazd do gdyni ...16 zeta i 10 gr...niby gowno..ale RULES...baba mowi ze zwrotow w skm nie ma...i tu sie kurwa zrobilem..bo pytam z czego to wynika..a ona ze z przepisu...bo bilet jet faktura VAT i nie mozna zwrocic .../ciekawa koncepcja.../i poprosilem o wskazanie przepisu...hm...baba spojrzala jak na ciula i poszla sobie po przepisy..nie bylo jej 12 minut...kolejka rosla...pociag do gdyni zdaje sie spierdolil w miedzyczasie coniektorym..a ta franca przyniosla wyswiechtany zbior kartek A4 spietych w segregatorze ktory samoczynnie otwieral sie na rozdziale :"zwroty i reklamacje"..a tam pelno durnych maczkiem przepisow ze jak to to tamto a jak tamto to sramto a jak sramto to to a jak nie to to patrz na tamto...i podkreslone only reklamacje.mowie dziwce ze skladam reklamacje .grzecznie poprosilem ja o dlugopis i dala mi formularz.wyjebalem list do dyra w ktorym ujalem literacko ze mam go za szefa zlodziejskich skurwysynow i prosze o moje 16.10.oddalem babie na co ona przyjebala 5 pieczatek i schowala do szuflady.mowie czy dostane poitwierdzenie a ona ze nie bo skm nie daje potwierdzen.mowie zeby mi to oddala bo zrobie zdjecie dokumentom na co ona ze w momencie zlozenia reklamacji i przybicia pieczatki dokument i bilet staja sie wlasnoscia skm i ze nic mi nie da.zrobilem wiec zdjecie jej kasjerskiego ryja i poszedlem.maja 30 dni aby mi doddac kase.potem spale kurwa dworzec.