Jacek Kurski:
Mieliśmy wtedy kamerę w Sejmie. Któryś z nas dowiedział się, że u Moniki Olejnik w radiowej Trójce będą Michnik z Urbanem i będą wspominać 10 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Uznaliśmy, że to kapitalny moment by spróbować. Ustawiliśmy, w ciemną noc, kamerę przed radiem. Oni się jednak zorientowali, że jesteśmy. Wychodzili osobno. Najpierw Urban, pyszny, nadymający się, zadowolony z siebie. Na pytanie czy sprzedałby swoją legitymację partyjną odpowiedział cynicznie, zadowolony, że absolutnie nie, bo ceni ją nad życie.
Potem wyszła Olejnik, wściekła, że Urban czeka na nią w samochodzie, wcześniej umówiony, że ją gdzieś podwiezie, a ona nie może do niego wsiąść bo stoi kamera. Michnik najwyraźniej umówił się zaś z Urbanem, że wsiądzie 200 metrów dalej. Podniósł kołnierz i przebiegł na drugą stronę ulicy. Na szczęście kamera cały czas chodziła.
Zobaczyłem, że 150 metrów dalej Michnik od strony Legii, z jakiś krzaków przeskakuje z powrotem i wsiada do samochodu Urbana. Słychać na filmie jak komentuję, że oto Adaś jedzie z Urbanem.
Piotr Semka:
Gdzie pojechali wszyscy razem? Monika Olejnik twierdzi, że poda do sądu każdego, kto będzie mówił iż pojechali razem na imieniny Aleksandra Kwaśniewskiego, które przypadają 12 grudnia. Takie były pogłoski. W tym dniu nagrywaliśmy.
Plus dość zabawny filmik przedstawiający to wydarzenie:
Cała historia dostępna na portalu wPolityce.pl (ogólnie strona godna polecenia (oczywiście po wprowadzeniu odpowiedniej selekcji), w dobie zalewu jedynie słusznej fali z lewej strony.)
Przyjaciele III RP