Szybkie wyjaśnienie - ci ludzie na obrazkach to nie chrześciajnie tylko koptowie (taki miks wiary muzułmanów, Żydów i chrześcijan), bycie koptem w Egipcie jest troszkę przejebane, bo regularne pogromy urządzają im przedstawiciele chyba każdej wiary w tym regionie (nawet miłujący pokój chrześcijanie), ostatnio miało miejsce spalanie kilku kościołów koptyjskich podczas manifestacji antyrządowych więc w ramach kontr-protestu organizowano tam "łańcuchy z ludzi" mające chronić kościoły przed protestującymi. Autor wykorzystał sprytnie moment, kiedy protestujący muzułmanie modlą się (mają obowiązek robić to 5 razy dziennie, nie ważne co się naokoło dzieje) żeby zrobić dobrą, chwytającą za serce (choć niemająca nic wspólnego z realiami) fotkę