Według raportu mieszkaniec Nowego Meksyku nadal jest na wolności po tym, jak w zeszłym miesiącu podpalił dom swojej byłej kobiety.
Daniel Provine, sąsiad, który uwiecznił całe zdarzenie, ostro skrytykował Sancheza-Ortegę, potępiając jego zachowanie.
Nie dopadli go, znaczy zgasił gacie, lekarza nie potrzebował, a chałupa sfajczona. No to tak słaba ta szybka karma
Jakim trzeba być pojebem żeby przy podpaleniu polać się też cieczą Paląca
"ostro skrytykował Sancheza-Ortegę, potępiając jego zachowanie."
a papież apeluje