Pewien podróżnik przemierzając wielka pustynie napotkał studnie, z której strasznie śmierdziało Zaintrygowany rozbił w tym miejscu obozowisko i dumał nad tym zjawiskiem parę ładnych dni. Po tym czasie przejeżdżał tamtędy na wielbłądzie jakiś miejscowy Arab, którego ów podróżnik zapytał:
- Panie, nie wiesz, czemu z tej studni tak śmierdzi?
- Jest taka opowieść: było sobie wielkie królestwo, które męczył wielki smok. Nie dawał żyć królowi i poddanym. Król wyznaczył nagrodę za ubicie smoka, lecz przez wiele lat nikt nie zdołał ubić bestii. Jednak pewnego razu przybył do królestwa nieznany nikomu rycerz i zatłukł bestie gołymi rękoma. W nagrodę dostał pół królestwa i rękę królewny, a później żyli długo i szczęśliwie.
- Panie, ale czemu z tej studni tak śmierdzi???
- Nie wiem, może ktoś nasrał
- Panie, nie wiesz, czemu z tej studni tak śmierdzi?
- Jest taka opowieść: było sobie wielkie królestwo, które męczył wielki smok. Nie dawał żyć królowi i poddanym. Król wyznaczył nagrodę za ubicie smoka, lecz przez wiele lat nikt nie zdołał ubić bestii. Jednak pewnego razu przybył do królestwa nieznany nikomu rycerz i zatłukł bestie gołymi rękoma. W nagrodę dostał pół królestwa i rękę królewny, a później żyli długo i szczęśliwie.
- Panie, ale czemu z tej studni tak śmierdzi???
- Nie wiem, może ktoś nasrał