!Timon napisał/a:
Nie chcę. Będę głosił taki pogląd dopóki ty nie udowodnisz, że jest inaczej. "I co mi Pan zrobi?"
A udowodnię, proszę bardzo
: W klasycznym racjonalizmie istnieje aksjomat, że każda rzecz ma swoje uzasadnienie w jakiejś racji, z której to można wywieść tę rzecz. Jeśli jednak nie można znaleźć takiej racji, zgodnie z zasadą optimum, ta rzecz z konieczności musi istnieć. A trudno by taką rację wyeksplikować, to z racji faktu, że nie znamy ontologicznych zasad ruchu feministycznego - po części z faktu, że różni członkowie (chciałem napisać: członkinie... Ale cholera tam wie jak to w istocie wygląda
) mogą mieć różne poglądy.
!Timon napisał/a:
Zdaję się na empirię gdzie jest to tylko możliwe. Trzmiel wg. naukowców jeszcze kilkanaście lat temu nie miał prawa latać, nauka się rozwinęła i jednak może. Współczesny feminizm jest dla mnie w całości do odrzucenia. O ile te ~70 lat temu wspierałbym sufrażystki, jako zwolennik wolności, o tyle feministki dla mnie bredzą okrutnie.
Nie chcę być złośliwy, ale zdaje się, że trzmiela nie obchodziła nigdy fizyka ustanawiana przez ludzi
. Swoją drogą wydawało mi się, że nadal nie umieją udowodnić możliwości latania trzmiela. Jeśli miałbyś jakiś link, który tłumaczy tę zagadkę, byłbym wdzięczny (nie, nie z powodu takiego, że chcę cię przeegzaminować, tylko jestem ciekawy w czym wcześniej naukowcy popełniali błąd).
W każdym razie tutaj się zdradziłeś: nie jesteś racjonalistą, a empirystą. Niby nieduża różnica, a jednak kolosalna (metodą racjonalistów, w przeciwieństwie do empirystów, jest dedukcja - empirystów, indukcja; z tego powodu racjonaliści muszą ustanawiać proste zasady naczelne, z których mogliby dedukować - niemal zawsze tą zasadą jest substancja o nieskończenie wielu atrybutach, czyli Bóg).
!Timon napisał/a:
Aha i ja wiem, że czujesz się oświecony tym faktem, że gdyby Korwin był komunistą to Korwiniści byliby komunistami. Wiesz, że masz dużo racji? Ale co z tego? Skoro to tylko gdybanie co by było? O ile gdybanie w przypadku historii ma trochę sensu ponieważ ona lubi powtarzać swoje scenariusze o tyle drugi Korwin się nie narodzi już nigdy, tak jak i jego zwolennicy ponownie się nie narodzą z innymi poglądami.
Gdybym urodził się w biednej żydowskiej rodzinie pewnie byłbym zagorzałym lewicowcem i "światowcem", zwolennikiem multikulti i czego jeszcze tam dusza zapragnie. Oczywiście też krzyczałbym, że wszyscy to faszyści i antysemici.
No ale co w związku z tym skoro nim NIE JESTEM?
Wiesz, gdyby Lenin, Kwaśniewski, Hitler i Mao Tse-Tung urodzili się w rodzinach bogatych i pracowitych przemysłowców byliby kapitalistami a wielu ich zwolenników wyznawałoby kapitalizm.
Co to wnosi w życie ludzi? Nie mam pojęcia.
Tutaj zmieniłeś znaczenie moich słów. Bo mi chodziło o to, że zdecydowana większość ludzi (ponad 99%, czyli wszyscy ci, którzy nie mają dostatecznie dużej wiedzy ekonomicznej) jest zwolennikami danej koncepcji ekonomicznej tylko dlatego, że dany polityk, podziela z nimi jakieś poglądy dotyczące życia społecznego, albo, jak słusznie zauważył
dnr: "ludzie wybierają nurt gospodarczy całego kraju na podstawie tego, jak dobrym mówcą jest lider partii i jaki jest jego stosunek do żyda przybitego do krzyża oraz facetów lubiących odbyty innych facetów. "
Dlatego właśnie mam dystans do chcących się bić na śmierć i życie małych korwinistów, którzy nawet sobie nie zdają sprawy, że korwinizm jest nie do utrzymania w świecie rzeczywistym (zaczynając od najprostszej przyczyny, to znaczy, paradoksalnie, poczucia nierówności społecznej w społeczeństwie)
!Timon napisał/a:
W dużym uproszczeniu:
Nietzsche miał bardzo dużo racji w tym, że nie istnieje coś takiego jak uniwersalna moralność, istnieje tylko siła i chęć władzy.
Uświadamiajcie dalej ludzi, że dyskusje nie mają sensu tylko wygra "silniejszy" a do kontrrewolucji i pogromów ludzi myślących nadmiernie lewicowo dojdzie jeszcze za mojego pokolenia.
Sam przyznaj, że w TAKIM gronie trudno rozmawiać. Ty chcesz przedstawić jakiś pogląd, dzięki któremu i ty, i ja możemy być mądrzejsi, a wtrąca się nagle taki jeden z drugim, i wrzeszczy zależnie od tego jaką opcję reprezentujesz: "ty jebany faszysto/prawiczku/kibolu", albo "ty jebany żydzie/lewaku/pedale". I nie obarczaj całą winą za taki stan lewaków - przejrzyj to forum.
mare30ks napisał/a:
opisz to doswiadczenie jak mozesz, chetnie poczytamy
Nie, nie opłaca się. Bym musiał się dużo napisać, po czym ktoś zarzuciłby mi niesprawdzalność źródeł. Za miesiąc, może kilka, wyjdzie publikacja na ten temat - jeśli uda mi się ją otrzymać, mogę ją tu wrzucić.