Fx12 napisał/a:
w wielu przypadkach jest to uzasadnione
To populistyczne sformulowanie i w wielu przypadkach wynika po prostu z niewiedzy o tym kto odpowiada za organizacje pracy w sluzbie zdrowia, a kto za proces leczniczy. Jesli kolejka jest wynikiem wydluzania sie procesu leczniczego (wywiad,diagnostyka,leczenie) to akurat dobrze, bo to znaczy ze ktos sie przyklada do pracy z korzyscia dla pacjenta. A tu nigdy sie ludziom nie dogodzi, bo ci co akurat czekaja beda skomlec ze dlugo, ale gdy juz wejda do srodka to sami beda chcieli by lekarz poswiecil im maksymalnie duzo czasu, nie zwazajac ze nastepni w kolejce juz narzekaja, ze dlugo, itd. Ochrona zdrowia to system w ktorym kazde ogniwo ma wplyw na plynnosc, nawet pacjent. Oczywiscie statystycznie. Wyjatki sie zdarzaja, ale nie one stanowia o regule.
Natomiast za balagan w ochornie zdrowia, brak zasobow (ludzkich i sprzetowych) do pracy, ucieczke w sektor prywatny, brak plynnosci, kolejki wynikajace z nieodpowiedzialneho zarzadzania (czyli wiekszosc przypadkow) itp. odpowiada cialo ustawodawcze w formie parlamentu oraz ciala wykonawcze w postaci funduszy zdrowia wraz z zarzadzajacymi placowkamii medycznymi (dyrektorzy).
Lekarz, pielegniarka czy ratownik nie otrzymuje w trakcie studiow medycznych wyksztalcenia w zakresie zarzadzania w ochoronie zdrowia, co nie zmienia przykrego faktu, ze to z reguly na nich wylewa sie nieslusznie frustracja suwerena, ktory daje sie lekko wodzic rzadzacym za emocje.
Pamietaj, ze doba ma zawsze 24 godziny, lekarz/pielegniarka/ratownik zawsze tylko dwie rece, a praca w zawodzie medycznym nie jest obecnie obowiazkiem, a wyborem i kazdy moze zdecydowac ile i w jakim zakresie chce pracowac. To po stronie ustawodawcy i pracodawcy lezy zapewnienie ciaglosci w swiadczeniu uslug.