Nawalony Pan, przechadzając się w minioną sobotę ul. Staromiejską w Katowicach zaczepiał ludzi, przeklinał, kozaczył. Wezwano patrol.
- Mężczyzna, uciekając przed funkcjonariuszami, próbował schować się w ogródku jednej z restauracji przy ul. Staromiejskiej. Policjanci nie dali się jednak zwieść i odnaleźli mężczyznę - mówiła podkomisarz Agnieszka Żyłka.
Jednak mężczyzna..,. znów spierdolił. Tym razem podobno skutecznie.
Dlaczego policjanci nie zeszli z konia, by dokonać zatrzymania? Jak tłumaczyła podkomisarz Żyłka w rozmowie z portalem silesia24.pl, interwencje policji konnej zawsze odbywają się "z konia". Dzieje się tak, ponieważ w przypadku szarpaniny czy rękoczynów po zejściu policjanta koń mógłby się spłoszyć, uciec i stratować innych ludzi.