Teraz kilka zdań ode mnie.
Dla mnie Justyna przeszła samą siebie. Jest po prostu genialna. Zupełnie nie oczekiwałem od niej wielkich sukcesów na tej Olimpiadzie, swoje już zrobiła. Rozpierdalać i ustawiać towarzystwo po kątach przez tyle lat to wielki wyczyn , dodając, że nie startuje na równych prawach z FAWORYZOWANYMI (delikatnie mówiąc) przez władze FIS Norweżkami.
Problem, który jest Wam zapewne znany dość dobrze to, to że mamy pokurwione media. Presja jaka była wywarta na Kowalczyk przed Soczi (mimo, że jej forma nie była wcale fenomenalna) była ogromna. Po 1wszym nieudanym starcie info o tej stopie mogło być (wg mnie) lekko dezorientujące. Może po prostu chciała trochę puścić zasłonę dymną, zmniejszyć nacisk i presję na medal co okazało się świetnym zabiegiem. Oczywiście to tylko moje domysły.
Justyna jesteś wielka!