kolejny temat o islamie, ale dobrze żeby co jakiś czas to przypominać dla nowych użytkowników;
Muzułmanie zagrożeniem dla Europy? To bomba z opóźnionym zapłonem – twierdzą eksperci
Islam gwałtownie rozprzestrzenia się w Europie. W samej Polsce Muzułmanów jest już blisko 40 tys.! To niebezpieczna religia, bo według wyznawców Koranu, każdy kto nie wyznaje Islamu jest wrogiem.
Islam gwałtownie rozprzestrzenia się w Europie. W samej Polsce Muzułmanów jest już blisko 40 tys.! Wydaje się, że religia jest kartą przetargową Muzułmanów i ich sposobem na życie. Jak wygląda sytuacja w Państwach, do których emigrują Muzułmanie? Kraje ustępują im, bo boją się zamieszek i oskarżeń o rasizm. Boją się też ataków terrorystycznych. Muzułmanie domagają się wielu przywilejów, ale sami nie włączają się w życie obywatelskie danego Państwa, nie chcą pracować, często żyją z zasiłków, bo twierdzą, że praca koliduje z porami ich modlitw. Jacy są naprawdę? Żądają tolerancji dla swojego wyznania, a sami prześladują chrześcijan. W Sudanie w przeciągu 15 lat zostało zamordowanych 3 miliony chrześcijan! Rozmnażają się, bo w wiedzą, że w większości ich siła. Rozpowszechniają islam w Europie, bo wierzą, że Allah ich za to wynagrodzi. To niebezpieczna religia, bo według wyznawców Koranu, każdy kto nie wyznaje islamu jest wrogiem.
Na świecie jest już ponad 1,57 mld muzułmanów. Badania nad liczbą muzułmanów przeprowadziła amerykańska organizacja Pew Forum on Religion and Public Life. W 2050. roku muzułmanie stanowić będą 20% mieszkańców krajów UE. W Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Holandii stanie się to jeszcze szybciej. Eksperci uważają, że to w znacznym stopniu zmieni funkcjonowanie wielu dziedzin życia w krajach europejskich. Zwłaszcza edukacji, polityki zagranicznej i systemu emerytalnego.
Według części z nich, w ciągu kilku najbliższych lat, należy spodziewać się także wybuchu niepokojów społecznych na tle religijnym.
Co się dzieje, gdy w danym kraju rośnie liczba wyznawców Islamu?
Dr.Peter Hammond z Frontpage Magazine twierdzi, że dopóki populacja muzułmanów pozostaje w okolicach 1%, są oni postrzegani, jako miłująca pokój mniejszość. W artykułach prasowych, filmach podkreślana jest ich barwna odmienność. W zakresie 2% do 3% muzułmanie zaczynają odróżniać się od innych mniejszości. Zaczynają być widoczni, jako członkowie gangów ulicznych i w więzieniach.
Pojawiają się pierwsze symptomy nadużywania środków z pomocy społecznej. Powyżej 5% zaczyna być zauważalny silny (nieproporcjonalny do ich liczebności), wpływ na społeczeństwo. Naciskają na wprowadzenie żywności halal (czystego wg. islamskich standardów), dzięki czemu wymuszają pojawienie się dużej liczby miejsc pracy dla muzułmanów. Pojawia się seria żądań do sieci handlowych o wprowadzenie tej żywności na rynek, często wzmocniona groźbami. Powyżej 10% rząd państwa zmuszany jest do uznania ich prawa do sądów Sharii, czyli wg. prawa islamskiego. Docelowo islam dąży do tego, aby cały świat był sądzony wg. prawa Sharii. Rośnie bezprawie, pojawiają się muzułmańskie getta, gdzie nawet uzbrojone patrole policji boją się zapuszczać. Rząd zaczyna tracić kontrolę nad sytuacją. Jakikolwiek pretekst może doprowadzić do rozruchów, palenia samochodów i napaści na niemuzułmanów. Powyżej 20%, tak jak w Anglii lub Francji, zaczynają się demonstracje siły, podpalenia szkół, szpitali, samochodów, synagog i kościołów. Większość osadzonych w więzieniach to muzułmanie.
W Londynie Organizacja „Muzułmanie Przeciw Krucjatom” (MAC) żąda wyznaczenia miast Bradford i Dewsbury w hrabstwie West Yorkshire oraz części Londynu na ich własność. Chcą wprowadzenia zasad szariatu i „integracji międzykulturowej”. Miałyby funkcjonować poza Brytyjskim prawem, co faktycznie oznacza utworzenie wysepek obcych państw na terenie Zjednoczonego Królestwa. Powyżej 40% można się spodziewać regularnych masakr i ataków terrorystycznych.
Organizacje paramilitarne rządzą niektórymi terenami wg. własnego widzimisię. Trwają także uprowadzenia niewiernych kobiet, gwałty oraz utajone jeszcze niewolnictwo. Powyżej 60% następują niczym nie ograniczane prześladowania niewiernych, sporadyczne masowe mordy, wprowadza się prawo Sharii w skali całego kraju. Niewierni są zmuszani do płacenia podatku "za ochronę", tzw. Jizja, często rekwirowany jest ich majątek. Masowy exodus niemuzułmanów z kraju. Powyżej 80% pojawiają się czystki i mordy, kierowane z poziomu państwowego. W pobliżu 100% następuje tzw. muzułmański Pokój (stąd Islam jest znany jako "Religia Pokoju"), czyli "Dar-es-Salaam", co znaczy "Islamski Dom Pokoju". Wg. wojennej doktryny islamu, powinien być wtedy pokój, gdyż wszyscy są już muzułmanami i nie ma powodów do walki.
Domagają się tolerancji dla swojej religii a sami prześladują chrześcijan
Zgodnie z nauką Koranu, muzułmanom nie wolno przyjaźnić się z chrześcijanami lub żydami (Koran, 5:51), muzułmanie powinni walczyć z nimi, aż ich podbiją, poniżą i zmuszą do płacenia okupu za życie (Koran 9:29).
Muzułmanie wykrzykują agresywne hasła, uważają się za pokrzywdzoną mniejszość, która ma prawo do wyrażania swojego niezadowolenia, ale sami prześladują mniejszości religijne w krajach islamu! Muzułmanie mordują chrześcijan bezkarnie, ponieważ prawo islamu – szariat (sharia) nie może wspierać chrześcijanina. Prześladują chrześcijan w całym świecie islamu – w krajach arabskich, w Afryce, w Azji. Tam, gdzie muzułmanie stanowią niekwestionowaną większość, chrześcijanie są narażeni na straszliwe cierpienia. W Sudanie, w przeciągu 15. lat zostało zamordowanych 3 miliony chrześcijan. W 2005. roku w Nigerii zostało zamordowanych 50 tys. chrześcijan! W tym roku w Republice Środkowoafrykańskiej muzułmańscy rebelianci wkroczyli do stolicy kraju, Bangi, i obalili prezydenta, który uciekł z rodziną do Kamerunu. Bezkarnie mordowali chrześcijan i gwałcili kobiety. Podpalali kościoły, porywali dzieci, a te, które wraz z matkami skryły się w lasach umierały w wyniku głodu i chorób. Świat milczy, bo boi się represji ze strony muzułmanów. Ci zdają sobie sprawę o swojej przewadze, zdobytej atakami terrorystycznymi.
Islam to religia nienawiści?
Religią „nienawiści i nietolerancji”, legalizującą przemoc, tyranię i kłamstwa nazwał islam na łamach "Corriere della Sera" zastępca redaktora naczelnego tej gazety, urodzony w Egipcie Magdi Allam.
Jean Alcader – chrześcijanin pochodzenia arabskiego w wywiadzie z Magdaleną Romaniuk twierdzi, że islam wywodzi się z sekty, która przekształciła się w religię. Zdaniem Jeana Alcadera islam od początku był pseudoreligią, gdyż każda sekta jest taką pseudoreligią, jeśli odstępuje od doktryny danej religii. Islam wywodzi się z sekty, herezji judeo-chrześcijańskiej pierwszych wieków – ebionitów (z greckiego) lub nazarejczyków (z hebrajskiego) lub jeszcze inaczej judeonazarejczyków.
Ebionici (nazarejczycy) uważali się z jednej strony za żydów, gdyż dokładnie przejęli ich tradycje, lecz w rzeczywistości nimi nie byli, ponieważ uznawali Jezusa, jako proroka, którego żydzi odrzucili. Z drugiej strony uważali się również za chrześcijan, gdyż uznawali Jezusa za proroka, niestety nie mogli nimi być, ponieważ odrzucali Jego bóstwo. Św. Hieronim w korespondencji ze św. Augustynem napisał: „Uważają się za żydów i chrześcijan, ale w rzeczywistości nie są ani jednymi ani drugimi”.
Trzeba podkreślić, że w Koranie bardzo często jest mowa o nazarejczykach, jako o przyjaciołach i przodkach muzułmanów, co m.in. wskazuje, że islam wywodzi się właśnie z tej sekty.
Islam nie jest więc nową religią, jak uważają muzułmanie. Jest zakorzeniony w judaizmie i chrześcijaństwie. Zakaz spożywania wieprzowiny, obmywanie się przed modlitwą, chusta, którą noszą muzułmanki, obrzezanie, które dla chłopców jest konieczne do przyjęcia do wspólnoty muzułmańskiej. Muzułmanom wydaje się, że to oni wymyślili obrzezanie, a przecież jest to wielka tradycja żydowska! I obrzezanie i pozostałe ryty były wiernie przestrzegane przez żydów już 2500 lat przed powstaniem islamu! Inne tradycje zostały bezpośrednio zapożyczone od chrześcijaństwa. Post – wielka tradycja chrześcijańska rozpoczynająca się posypaniem głów popiołem poprzedza wielkie święto Zmartwychwstania Pańskiego. To nie przypadek, że post w islamie nazywa się „ramadan” – co po arabsku znaczy "popiół" – i kończy się wielkim świętowaniem! Również różaniec muzułmański jest zadziwiająco podobny do różańca chrześcijańskiego używanego do dzisiaj przez mnichów tradycji orientalnej. Oczywiście nie ma na nim krzyżyka i modlitwy są różne, ale ich liczba 99 wywodzi się ze wschodniej tradycji chrześcijańskiej.
– Mówiąc islam, mamy na myśli religię a w rzeczywistości islam to nie religia lecz walka religijna – mówi Jean Alcader – Nie można mówić, że są muzułmanie, którzy popierają dżihad i muzułmanie, którzy za nim nie są. Islam to dżihad. Islam to święta wojna. Islam przeciwstawia się wszystkim, którzy go nie wyznają, a w szczególności chrześcijanom wierzącym w Boga Trójjedynego!
Muzułmanie podczas swych modłów wewnętrznie przygotowują się do walki. Są w stanie ekscytacji wewnętrznej i to od najmłodszych lat.
Dlaczego więc nie zabijają nas już teraz? Ponieważ rozumieją, iż w Europie jest prawo, które ich nie chroni i jeśli zabiliby kogoś to natychmiast wpadliby w ręce policji. Wiadomo, że gdyby nowo przybywający muzułmanie zaczęli zabijać innych, to byłby ich koniec. Jednak w Europie islam jest dobrze zorganizowany. Sednem jest to, że wiadomo, iż trzeba zwalczyć chrześcijan (generalnie mieszkańców Europy, gdyż nawet ateiści uważani są za przesiąkniętych kulturą chrześcijańską). Trzeba ich wyniszczyć i aby to było skuteczne, należy wprowadzić do Europy jak najwięcej muzułmanów i pewnego dnia jak słowo dżihad zostanie wypowiedziane, rozpocznie się rzeź, jak to się stało w krajach arabskich u samego początku islamu.
Muzułmanie cierpliwie oczekują godziny świętej wojny, aż zostanie ogłoszona w Europie. Przygotowują się nieustannie, świadomi tego, że póki co, muszą czekać, pozostając wojownikami w rezerwie. We Francji mają armię złożoną z 3-4 milionów muzułmanów gotową w każdej chwili do akcji. Chrześcijanie czy nawet ateiści, we Francji i Europie, nie mają świadomości tego, co niesie ze sobą islam. Najważniejszą rzeczą dla muzułmanina to odmawiać shahada i przygotować się do walki, aby rozprzestrzeniać islam wszelkimi środkami. Muzułmanie masowo przybywający do Europy wiedzą, że zdobywszy skrawek ziemi, zdobywają tą ziemię dla islamu. Oczywiście, muzułmanin przybywa często na Stary Kontynent w związku z lepszą sytuacją ekonomiczną czy socjalną, ale również z przekonaniem wypełniania duchowej misji. Rozpowszechniając islam w Europie pracują dla Allaha i wiedzą, że Allah ich wynagrodzi, nawet, jeśli trzeba będzie zabijać ludzi, czy walczyć z nimi.
Być może trzeba wstrząsu większego wstrząsu niż World Trade Center, żeby ludzie otworzyli oczy?
Dr.Peter Hammond, Frontpage Magazine
Tłumaczenie: Adam Szczepanik
kopiuj wklej z;
interia360.pl/swiat/artykul/muzulmanie-zagrozeniem-dla-europy-to-bomba...
Muzułmanie zagrożeniem dla Europy? To bomba z opóźnionym zapłonem – twierdzą eksperci
Islam gwałtownie rozprzestrzenia się w Europie. W samej Polsce Muzułmanów jest już blisko 40 tys.! To niebezpieczna religia, bo według wyznawców Koranu, każdy kto nie wyznaje Islamu jest wrogiem.
Islam gwałtownie rozprzestrzenia się w Europie. W samej Polsce Muzułmanów jest już blisko 40 tys.! Wydaje się, że religia jest kartą przetargową Muzułmanów i ich sposobem na życie. Jak wygląda sytuacja w Państwach, do których emigrują Muzułmanie? Kraje ustępują im, bo boją się zamieszek i oskarżeń o rasizm. Boją się też ataków terrorystycznych. Muzułmanie domagają się wielu przywilejów, ale sami nie włączają się w życie obywatelskie danego Państwa, nie chcą pracować, często żyją z zasiłków, bo twierdzą, że praca koliduje z porami ich modlitw. Jacy są naprawdę? Żądają tolerancji dla swojego wyznania, a sami prześladują chrześcijan. W Sudanie w przeciągu 15 lat zostało zamordowanych 3 miliony chrześcijan! Rozmnażają się, bo w wiedzą, że w większości ich siła. Rozpowszechniają islam w Europie, bo wierzą, że Allah ich za to wynagrodzi. To niebezpieczna religia, bo według wyznawców Koranu, każdy kto nie wyznaje islamu jest wrogiem.
Na świecie jest już ponad 1,57 mld muzułmanów. Badania nad liczbą muzułmanów przeprowadziła amerykańska organizacja Pew Forum on Religion and Public Life. W 2050. roku muzułmanie stanowić będą 20% mieszkańców krajów UE. W Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Holandii stanie się to jeszcze szybciej. Eksperci uważają, że to w znacznym stopniu zmieni funkcjonowanie wielu dziedzin życia w krajach europejskich. Zwłaszcza edukacji, polityki zagranicznej i systemu emerytalnego.
Według części z nich, w ciągu kilku najbliższych lat, należy spodziewać się także wybuchu niepokojów społecznych na tle religijnym.
Co się dzieje, gdy w danym kraju rośnie liczba wyznawców Islamu?
Dr.Peter Hammond z Frontpage Magazine twierdzi, że dopóki populacja muzułmanów pozostaje w okolicach 1%, są oni postrzegani, jako miłująca pokój mniejszość. W artykułach prasowych, filmach podkreślana jest ich barwna odmienność. W zakresie 2% do 3% muzułmanie zaczynają odróżniać się od innych mniejszości. Zaczynają być widoczni, jako członkowie gangów ulicznych i w więzieniach.
Pojawiają się pierwsze symptomy nadużywania środków z pomocy społecznej. Powyżej 5% zaczyna być zauważalny silny (nieproporcjonalny do ich liczebności), wpływ na społeczeństwo. Naciskają na wprowadzenie żywności halal (czystego wg. islamskich standardów), dzięki czemu wymuszają pojawienie się dużej liczby miejsc pracy dla muzułmanów. Pojawia się seria żądań do sieci handlowych o wprowadzenie tej żywności na rynek, często wzmocniona groźbami. Powyżej 10% rząd państwa zmuszany jest do uznania ich prawa do sądów Sharii, czyli wg. prawa islamskiego. Docelowo islam dąży do tego, aby cały świat był sądzony wg. prawa Sharii. Rośnie bezprawie, pojawiają się muzułmańskie getta, gdzie nawet uzbrojone patrole policji boją się zapuszczać. Rząd zaczyna tracić kontrolę nad sytuacją. Jakikolwiek pretekst może doprowadzić do rozruchów, palenia samochodów i napaści na niemuzułmanów. Powyżej 20%, tak jak w Anglii lub Francji, zaczynają się demonstracje siły, podpalenia szkół, szpitali, samochodów, synagog i kościołów. Większość osadzonych w więzieniach to muzułmanie.
W Londynie Organizacja „Muzułmanie Przeciw Krucjatom” (MAC) żąda wyznaczenia miast Bradford i Dewsbury w hrabstwie West Yorkshire oraz części Londynu na ich własność. Chcą wprowadzenia zasad szariatu i „integracji międzykulturowej”. Miałyby funkcjonować poza Brytyjskim prawem, co faktycznie oznacza utworzenie wysepek obcych państw na terenie Zjednoczonego Królestwa. Powyżej 40% można się spodziewać regularnych masakr i ataków terrorystycznych.
Organizacje paramilitarne rządzą niektórymi terenami wg. własnego widzimisię. Trwają także uprowadzenia niewiernych kobiet, gwałty oraz utajone jeszcze niewolnictwo. Powyżej 60% następują niczym nie ograniczane prześladowania niewiernych, sporadyczne masowe mordy, wprowadza się prawo Sharii w skali całego kraju. Niewierni są zmuszani do płacenia podatku "za ochronę", tzw. Jizja, często rekwirowany jest ich majątek. Masowy exodus niemuzułmanów z kraju. Powyżej 80% pojawiają się czystki i mordy, kierowane z poziomu państwowego. W pobliżu 100% następuje tzw. muzułmański Pokój (stąd Islam jest znany jako "Religia Pokoju"), czyli "Dar-es-Salaam", co znaczy "Islamski Dom Pokoju". Wg. wojennej doktryny islamu, powinien być wtedy pokój, gdyż wszyscy są już muzułmanami i nie ma powodów do walki.
Domagają się tolerancji dla swojej religii a sami prześladują chrześcijan
Zgodnie z nauką Koranu, muzułmanom nie wolno przyjaźnić się z chrześcijanami lub żydami (Koran, 5:51), muzułmanie powinni walczyć z nimi, aż ich podbiją, poniżą i zmuszą do płacenia okupu za życie (Koran 9:29).
Muzułmanie wykrzykują agresywne hasła, uważają się za pokrzywdzoną mniejszość, która ma prawo do wyrażania swojego niezadowolenia, ale sami prześladują mniejszości religijne w krajach islamu! Muzułmanie mordują chrześcijan bezkarnie, ponieważ prawo islamu – szariat (sharia) nie może wspierać chrześcijanina. Prześladują chrześcijan w całym świecie islamu – w krajach arabskich, w Afryce, w Azji. Tam, gdzie muzułmanie stanowią niekwestionowaną większość, chrześcijanie są narażeni na straszliwe cierpienia. W Sudanie, w przeciągu 15. lat zostało zamordowanych 3 miliony chrześcijan. W 2005. roku w Nigerii zostało zamordowanych 50 tys. chrześcijan! W tym roku w Republice Środkowoafrykańskiej muzułmańscy rebelianci wkroczyli do stolicy kraju, Bangi, i obalili prezydenta, który uciekł z rodziną do Kamerunu. Bezkarnie mordowali chrześcijan i gwałcili kobiety. Podpalali kościoły, porywali dzieci, a te, które wraz z matkami skryły się w lasach umierały w wyniku głodu i chorób. Świat milczy, bo boi się represji ze strony muzułmanów. Ci zdają sobie sprawę o swojej przewadze, zdobytej atakami terrorystycznymi.
Islam to religia nienawiści?
Religią „nienawiści i nietolerancji”, legalizującą przemoc, tyranię i kłamstwa nazwał islam na łamach "Corriere della Sera" zastępca redaktora naczelnego tej gazety, urodzony w Egipcie Magdi Allam.
Jean Alcader – chrześcijanin pochodzenia arabskiego w wywiadzie z Magdaleną Romaniuk twierdzi, że islam wywodzi się z sekty, która przekształciła się w religię. Zdaniem Jeana Alcadera islam od początku był pseudoreligią, gdyż każda sekta jest taką pseudoreligią, jeśli odstępuje od doktryny danej religii. Islam wywodzi się z sekty, herezji judeo-chrześcijańskiej pierwszych wieków – ebionitów (z greckiego) lub nazarejczyków (z hebrajskiego) lub jeszcze inaczej judeonazarejczyków.
Ebionici (nazarejczycy) uważali się z jednej strony za żydów, gdyż dokładnie przejęli ich tradycje, lecz w rzeczywistości nimi nie byli, ponieważ uznawali Jezusa, jako proroka, którego żydzi odrzucili. Z drugiej strony uważali się również za chrześcijan, gdyż uznawali Jezusa za proroka, niestety nie mogli nimi być, ponieważ odrzucali Jego bóstwo. Św. Hieronim w korespondencji ze św. Augustynem napisał: „Uważają się za żydów i chrześcijan, ale w rzeczywistości nie są ani jednymi ani drugimi”.
Trzeba podkreślić, że w Koranie bardzo często jest mowa o nazarejczykach, jako o przyjaciołach i przodkach muzułmanów, co m.in. wskazuje, że islam wywodzi się właśnie z tej sekty.
Islam nie jest więc nową religią, jak uważają muzułmanie. Jest zakorzeniony w judaizmie i chrześcijaństwie. Zakaz spożywania wieprzowiny, obmywanie się przed modlitwą, chusta, którą noszą muzułmanki, obrzezanie, które dla chłopców jest konieczne do przyjęcia do wspólnoty muzułmańskiej. Muzułmanom wydaje się, że to oni wymyślili obrzezanie, a przecież jest to wielka tradycja żydowska! I obrzezanie i pozostałe ryty były wiernie przestrzegane przez żydów już 2500 lat przed powstaniem islamu! Inne tradycje zostały bezpośrednio zapożyczone od chrześcijaństwa. Post – wielka tradycja chrześcijańska rozpoczynająca się posypaniem głów popiołem poprzedza wielkie święto Zmartwychwstania Pańskiego. To nie przypadek, że post w islamie nazywa się „ramadan” – co po arabsku znaczy "popiół" – i kończy się wielkim świętowaniem! Również różaniec muzułmański jest zadziwiająco podobny do różańca chrześcijańskiego używanego do dzisiaj przez mnichów tradycji orientalnej. Oczywiście nie ma na nim krzyżyka i modlitwy są różne, ale ich liczba 99 wywodzi się ze wschodniej tradycji chrześcijańskiej.
– Mówiąc islam, mamy na myśli religię a w rzeczywistości islam to nie religia lecz walka religijna – mówi Jean Alcader – Nie można mówić, że są muzułmanie, którzy popierają dżihad i muzułmanie, którzy za nim nie są. Islam to dżihad. Islam to święta wojna. Islam przeciwstawia się wszystkim, którzy go nie wyznają, a w szczególności chrześcijanom wierzącym w Boga Trójjedynego!
Muzułmanie podczas swych modłów wewnętrznie przygotowują się do walki. Są w stanie ekscytacji wewnętrznej i to od najmłodszych lat.
Dlaczego więc nie zabijają nas już teraz? Ponieważ rozumieją, iż w Europie jest prawo, które ich nie chroni i jeśli zabiliby kogoś to natychmiast wpadliby w ręce policji. Wiadomo, że gdyby nowo przybywający muzułmanie zaczęli zabijać innych, to byłby ich koniec. Jednak w Europie islam jest dobrze zorganizowany. Sednem jest to, że wiadomo, iż trzeba zwalczyć chrześcijan (generalnie mieszkańców Europy, gdyż nawet ateiści uważani są za przesiąkniętych kulturą chrześcijańską). Trzeba ich wyniszczyć i aby to było skuteczne, należy wprowadzić do Europy jak najwięcej muzułmanów i pewnego dnia jak słowo dżihad zostanie wypowiedziane, rozpocznie się rzeź, jak to się stało w krajach arabskich u samego początku islamu.
Muzułmanie cierpliwie oczekują godziny świętej wojny, aż zostanie ogłoszona w Europie. Przygotowują się nieustannie, świadomi tego, że póki co, muszą czekać, pozostając wojownikami w rezerwie. We Francji mają armię złożoną z 3-4 milionów muzułmanów gotową w każdej chwili do akcji. Chrześcijanie czy nawet ateiści, we Francji i Europie, nie mają świadomości tego, co niesie ze sobą islam. Najważniejszą rzeczą dla muzułmanina to odmawiać shahada i przygotować się do walki, aby rozprzestrzeniać islam wszelkimi środkami. Muzułmanie masowo przybywający do Europy wiedzą, że zdobywszy skrawek ziemi, zdobywają tą ziemię dla islamu. Oczywiście, muzułmanin przybywa często na Stary Kontynent w związku z lepszą sytuacją ekonomiczną czy socjalną, ale również z przekonaniem wypełniania duchowej misji. Rozpowszechniając islam w Europie pracują dla Allaha i wiedzą, że Allah ich wynagrodzi, nawet, jeśli trzeba będzie zabijać ludzi, czy walczyć z nimi.
Być może trzeba wstrząsu większego wstrząsu niż World Trade Center, żeby ludzie otworzyli oczy?
Dr.Peter Hammond, Frontpage Magazine
Tłumaczenie: Adam Szczepanik
kopiuj wklej z;
interia360.pl/swiat/artykul/muzulmanie-zagrozeniem-dla-europy-to-bomba...