Wieczór. Siedzi sobie rodzinka. Mąż schowany za gazetą, żona ogląda telewizję, teściowa, matka męża, siedzi w fotelu i robi na drutach, a trójka dzieci bawi się na dywanie. Nagle jedno dziecko, blondynek z niebieskimi oczami, przychodzi do mamy i pyta:
- Mamo, a skąd ja się wziąłem?
- Przyleciał bocian, zostawił cię na ganku i odleciał.
Teściowa spojrzała to na syna, to na jego żonę, skrzywiła się, ale nic nie powiedziała. Po chwili do mamy podchodzi drugie dziecko - mały, rudy, piegowaty chłopiec i zadaje jej to samo pytanie:
- Mamo, a ja skąd się wziąłem?
- Przyleciał żuraw, zostawił cię na ganku i odleciał.
Teściowa znów spojrzała to na syna, to na jego żonę, ciężko westchnęła i wróciła do robótki nic nie mówiąc. Następnie do mamy podchodzi trzecie dziecko - mała dziewczynka o ciemnej karnacji i kręconych włosach, z tym samym pytaniem:
- Mamo, a skąd ja się wzięłam?
- Przyleciał kondor, zostawił cię na ganku i odleciał.
Na to teściowa:
- No ja od początku wiedziałam, że w tej rodzinie to trzy różne ptaki mieszały.
- Mamo, a skąd ja się wziąłem?
- Przyleciał bocian, zostawił cię na ganku i odleciał.
Teściowa spojrzała to na syna, to na jego żonę, skrzywiła się, ale nic nie powiedziała. Po chwili do mamy podchodzi drugie dziecko - mały, rudy, piegowaty chłopiec i zadaje jej to samo pytanie:
- Mamo, a ja skąd się wziąłem?
- Przyleciał żuraw, zostawił cię na ganku i odleciał.
Teściowa znów spojrzała to na syna, to na jego żonę, ciężko westchnęła i wróciła do robótki nic nie mówiąc. Następnie do mamy podchodzi trzecie dziecko - mała dziewczynka o ciemnej karnacji i kręconych włosach, z tym samym pytaniem:
- Mamo, a skąd ja się wzięłam?
- Przyleciał kondor, zostawił cię na ganku i odleciał.
Na to teściowa:
- No ja od początku wiedziałam, że w tej rodzinie to trzy różne ptaki mieszały.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis