18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (4) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:48
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 4:40
🔥 Śmierć na tankowcu - teraz popularne
Ostatnie wydarzenia na Ukrainie wzmacniają na Litwie antypolskie nastroje i szerzą obawy przed polskim separatyzmem. Na Litwie są obawy, że oderwanie od Ukrainy wschodniej jej części, czy usamodzielnienie się Krymu, również na Litwie wzmocni nastroje separatystyczne wśród miejscowych Polaków.


Nietradycyjnie przed takim scenariuszem przestrzegają Litwinów nie prawicowi politycy, lecz litewscy historycy – pisze w „Kurierze Wileńskim” Stanisław Tarasewicz.

Politolog i profesor historii Algimantas Kasparavičius z Instytutu Historii uważa, że Litwa powinna być szczególnie zainteresowana zachowaniem całości terytorialnej Ukrainy, bo jej rozpad na dwie albo i więcej części niewątpliwie odbije się echem na Litwie.
„Największy koszmar, jaki może wydarzyć się na Ukrainie, to rozpad kraju na kilka części. To rozbudziłoby separatystyczne nastroje również w naszym regionie, dlatego w żywotnym interesie Litwy jest zachowanie całości terytorialnej Ukrainy, nawet jeśli to oznaczałoby wzmocnienie wschodniego geopolitycznego wektora Ukrainy” — cytuje Tarassewicz opinię historyka, jaka zaprezentował portal Delfi.

Podobieństw w sytuacji Ukrainy i Litwy dopatruje się również filozof i socjolog prof. Zenonas Norkus z Uniwersytetu Wileńskiego. W jego przekonaniu obecna sytuacja na Ukrainie w dużej mierze jest zbieżna z sytuacją „polskiej” Wileńszczyzny na Ukrainie. Różnica polega głównie na tym, że ukraiński problem obejmuje ponad połowę kraju, podczas gdy na Litwie jest zawężony do dwóch podwileńskich rejonów.

Tymczasem dla litewskich polityków, przynajmniej niektórych, Wileńszczyzna już dziś stanowi odrębne państwo, albo — jak to określa jeden z liderów Partii Socjaldemokratów, były europoseł Aloyzas Sakalas — rezerwat na wzór indiańskich rezerwatów w USA.

„Okazuje się, że na Litwie jest taki rezerwat, którego administracyjne centrum znajduje się w Solecznikach. Nazwijmy go umownie rezerwatem litewskich Polaków. W tym rezerwacie obowiązuje prawo Unii Europejskiej i wspólnoty lokalnej. Natomiast nie obowiązuje prawo państwa litewskiego, na którego terytorium znajduje się rezerwat. Nie obowiązuje tu artykuł 10. Konstytucji, który stanowi, że »terytorium Litwy jest jednolite i niepodzielne na żadne twory państwowe«, toteż próbuje się część Uważa, że nie znając języka litewskiego miejscowi Polacy mogą pracować wyłącznie w obsłudze kawiarni czy hotelu, a najwyżej być „jakimś klerkiem w urzędzie”. Jeden z liderów socjaldemokratów przypisuje autorstwo rezerwatu liderowi Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, Waldemarowi Tomaszewskiemu i uważa, że przyjęcie AWPL do koalicji rządzącej było błędem, który „jeszcze nie późno naprawić”.

Sakalas zarzuca Polakom, że już dziś nie uznają języka litewskiego, herbu, flagi, a na uroczystościach państwowych wolą śpiewać „jeszcze Polska nie zginęła” zamiast hymnu Litwy, który zaczyna się słowami „Litwo, Ojczyzno moja”.

Tymczasem wielkie oburzenie tzw. prawdziwych patriotów wywołało to, że na uroczystym koncercie w Narodowej Filharmonii z okazji Dnia Niepodległości Litwy 16 lutego nie Polacy, lecz Litwini z Kowieńskiego Chóru Państwowego zaśpiewali słowa hymnu m. in. po polsku. Na koncercie byli obecni przywódcy Państwa Litewskiego — prezydent, premier, przewodnicząca Sejmu, wielu polityków oraz dyplomatów.

Soliści chóru na przemian śpiewali po litewsku „Lietuva, Tevynė mūsų” oraz po polsku „Litwo, Ojczyzno moja”. Była to wizja artystyczna kompozytora Vidmantasa Bartulisa, który specjalnie na obchody Dnia Niepodległości napisał oratorium „Hymn do przyszłości”.
„Do jakiej przyszłości?” — na łamach dziennika „Respublika” zastanawia się filozof Daiva Tamošaitytė i sugeruje, że odśpiewanie kilku słów litewskiego hymnu po polsku w tak ważnym dniu zwiastuje utratę niepodległości Litwy na rzecz Polski. Autorka oburza się też, że nikt z obecnych na sali nie zaczął gwizdać na znak sprzeciwu wobec śpiewania po polsku, jak też żaden z artystów nie opuścił sceny również na znak protestu. Zdaniem Tamošaitytė, najbardziej nieswojsko musiała czuć się prezydent Dalia Grybauskaitė, która musiała wysłuchać kilku polskich słów podczas uroczystego koncertu.


(zdjęcie z 2012)

źródła: kresy24/kurier litewski
Zgłoś
Avatar
BongMan 2014-03-04, 15:16 3
Litwa powinna należeć do Polski, a Litwini powinni nam dziękować i po dupach całować. Przez całą historię prowadziliśmy tych lamusów za rączkę. Bez nas ten kraj by nie istniał.

A co do uznawania języka litewskiego, to przecież kurwa połączenie ruskiego z polskim.
Zgłoś
Avatar
RockyWood 2014-03-04, 15:25 7
te medialne szczury powinno się pierwsze powystrzelać i powywieszać za szerzenie nienawiści i właśnie takich tematów w necie i w TV.
Jestem na 100% przekonany że przeciętnemu Ukraińcowi ani Litwinowi nawet do głowy by nie przyszły takie ekscesy związane z Polakami i Polską - oczywiście póki nie usłyszeliby o tym z mediów.

Parszywe ścierwa dziennikarskie drążą tego typu tematy jako najważniejsze i najistotniejsze dla plebsu a tu już z automatu pojawia się myślenie "cooo? oni nas?? o te chuje!". I mamy już tłum popierający ogólny rozpierdol na tle narodowościowym.

Politykiery jak widać dążą czym prędzej do tego rozpierdolu a sami siedzą w wygodnych fotelach i oglądają w TV gdzieś z dala od jakiegokolwiek zagrożenia, napierdalający się skłócony plebs.
Zgłoś
Avatar
saves 2014-03-04, 15:30 1
up
Czekając na wypowiedź Putina, ładna skądinąd pani w TVN24, stwierdziła (odnosnie sceny z żołnierzami ukraińskimi idącymi do koszar blokowanych przez Rosjan): "Oddano kilka strzałów. Niewiele brakowało, aby rozpoczęła się masakra". Średnio rozgarnięty odpowiednik Maćka z "Klanu" na WŁASNE!!! oczy mógł zobaczyć i samemu ocenić tę sytuację. Do masakry było tam naprawdę baaaaardzo daleko.
Nie wierzę tym dziennikarskim hienom nawet na krztynę. Nie maja za grosz obiektywizmu. Zamiast na zimno komentować, dorabiają jakieś bzdety żeby brzmiało bardziej sensacyjnie.
Zgłoś
Avatar
Hrodgar 2014-03-04, 15:51
BongMan napisał/a:

Litwa powinna należeć do Polski, a Litwini powinni nam dziękować i po dupach całować. Przez całą historię prowadziliśmy tych lamusów za rączkę. Bez nas ten kraj by nie istniał.

A co do uznawania języka litewskiego, to przecież kurwa połączenie ruskiego z polskim.


Po pierwsze, Nie Litwa, a Żmudź.
Po drugie, nie Litwini, a Żmudzini.
Po trzecie, nie litewski, a żmudzki.
A poza tym, to Litwini się sami spolonizowali, dobrowolnie i chętnie.
Najlepsze jest to że jak Żmudzini zaczną coś kombinować z Polakami na Żmudzi, to Polacy mogą naprawdę się odłączyć, a i Rosjanie mogą iść w tym kierunku wraz ze sporą ilością samych Żmudzinów.
Zgłoś
Avatar
Płyta_Gnojowa 2014-03-04, 16:10 1
up@ Już naprawdę niedługo to kurwa usłyszę na sadisticu, że wietnam powinni do Polski przyłączyć... Ogarnijcie się już wszyscy z pierdoleniem kto powinien was po butach całować i wam dziękować, bo jeżeli już kogoś, to na pewno nie was, internetowe obszczymury.
Zgłoś
Avatar
enio22 2014-03-04, 16:10 1
@UP
A Żmudź to co to jest jak nie Litwa? Prawda taka, że gdyby nie Polacy, Litwa 500 lat temu by już nie istniała.
Zgłoś