Siódmego lutego 2007 serwisy Komsomolskaya Pravda (kp.ru) i English Russia (englishrussia.com) poinformowały iż przed dwoma tygodniami rosyjscy rybacy z regionu Rostowskiego wyłowili z Morza Azowskigo (wchodzącego w skład kompleksu Morza Czarnego) dziwne stworzenie. O zdarzeniu jednk nikogo nie informowali a zszokowani nieznaną istotą... zjedli ją ze strachu przed konsekwencjami znaleziska (według ich zeznań stwór jęczał jak człowiek a nie ryba i rozglądał się nerwowo dookoła). Jeden z rybaków nagrał jednak telefonem komórkowym krótki filmik, który zaczął krążyć wśród lokalnej ludności miasta Azow i w końcu przedostał się do internetu. I jest sensacja - Rosjanie wyłowili ufoludka!
Zaintrygowani wiadomościami o niezwykłym połowie dziennikarze nie mieli niestety niczego namacalnego do przebadania jako że istota została zjedzona. Pozostało jedynie wypytanie rybaków, którzy przyznali iż nie jedli w życiu niczego smaczniejszego. Stworzenie ważyło prawie sto kilogramów, miało około dwóch metrów długości, jego zielono-niebieska skóra była bardzo gładka, pokryta jakby woskiem. Jeden z rosyjskich ufologów widział w stworzeniu syrenę, poproszony o wyrażenie opinii dyrektor jednego z ogrodów zoologicznych przyrównał stworzenie do jednej z ryb. Przyznał jednak, że niczego podobnego w życiu nie widział. Choć nie takie zagadkowe stworzenia już pokazywano - w 2005 roku w Korei ujawniono dwa żywe karpie z... ludzkimi twarzami. Jak twierdzi ich właściciel pyski ryb z latami stawały się coraz bardziej ludzkie.
Czy rosyjscy rybacy wyłowili rzeczywiście przybysza z kosmosu? A może to tylko nieznane dotychczas nauce stworzenie lub jakiś mutant? Niestety żadne z powyższych. Wszystko skazuje na to iż rybacy mieli do czynienia z rzadką (szczególnie w ich rejonie) rybą z rzędu ryb chrzęstnoszkieletowych (Rhiniformes) - Rhina ancylostoma, odkrytą w 1801 roku, zwyczajowo nazywaną rybą-gitarą (angielskie nazwy: guitarfish, sharkfin guitarfish, shark ray, mud skate).
a tu foto owej rybki
Ryba-gitara nazwę zawdzięcza swemu wyglądowi. Żywi się głównie krabami i krewetkami i mimo skojarzenia z rekinem nie stanowi zagrożenia dla ludzi. Stworzenie to może wyrosnąć do trzech metrów długości, osiaga głębokości rzędu nawet 90 metrów, w niewoli dożywa siedmiu lat. W zależności od wieku zmienia swój kolor - młode okazy są brązowe, dorosłe przeważnie szare. I to by było niestety na tyle jeśli chodzi o kolejnego ufoludka...
Zaintrygowani wiadomościami o niezwykłym połowie dziennikarze nie mieli niestety niczego namacalnego do przebadania jako że istota została zjedzona. Pozostało jedynie wypytanie rybaków, którzy przyznali iż nie jedli w życiu niczego smaczniejszego. Stworzenie ważyło prawie sto kilogramów, miało około dwóch metrów długości, jego zielono-niebieska skóra była bardzo gładka, pokryta jakby woskiem. Jeden z rosyjskich ufologów widział w stworzeniu syrenę, poproszony o wyrażenie opinii dyrektor jednego z ogrodów zoologicznych przyrównał stworzenie do jednej z ryb. Przyznał jednak, że niczego podobnego w życiu nie widział. Choć nie takie zagadkowe stworzenia już pokazywano - w 2005 roku w Korei ujawniono dwa żywe karpie z... ludzkimi twarzami. Jak twierdzi ich właściciel pyski ryb z latami stawały się coraz bardziej ludzkie.
Czy rosyjscy rybacy wyłowili rzeczywiście przybysza z kosmosu? A może to tylko nieznane dotychczas nauce stworzenie lub jakiś mutant? Niestety żadne z powyższych. Wszystko skazuje na to iż rybacy mieli do czynienia z rzadką (szczególnie w ich rejonie) rybą z rzędu ryb chrzęstnoszkieletowych (Rhiniformes) - Rhina ancylostoma, odkrytą w 1801 roku, zwyczajowo nazywaną rybą-gitarą (angielskie nazwy: guitarfish, sharkfin guitarfish, shark ray, mud skate).
a tu foto owej rybki
Ryba-gitara nazwę zawdzięcza swemu wyglądowi. Żywi się głównie krabami i krewetkami i mimo skojarzenia z rekinem nie stanowi zagrożenia dla ludzi. Stworzenie to może wyrosnąć do trzech metrów długości, osiaga głębokości rzędu nawet 90 metrów, w niewoli dożywa siedmiu lat. W zależności od wieku zmienia swój kolor - młode okazy są brązowe, dorosłe przeważnie szare. I to by było niestety na tyle jeśli chodzi o kolejnego ufoludka...