MAJSTRY SIĘ ODEZWAŁY.
1. "Rozbiegnięcie" silnika to proces kończący ciągłe zwiększanie prędkości obrotowej silnika. Dotyczy tylko Diesla, z racji zasady działania, czyli samozapłonu. Po prostu silnik cały czas wkręca się na obroty, aż do jego samodestrukcji, że tak powiem. Przekracza maksymalną zaprojektowaną prędkość obrotową o kilkaset procent, i korbowody się urywają, wały się ukręcają, i tak dalej.
Co ciekawe, w starszych dieslach z pompami rzędowymi (które notabene są dużo bardziej skomplikowanymi urządzeniami niż obecne komonrejle) jedynym urządzeniem zapobiegającym rozbieganiu był... ogranicznik na listwie zębatej pompy rzędowej. Jakby ktoś usunął, to powodzenia.
Gdyby palił olej to by nie dymił na biało, tylko na niebiesko. I nie ma wała - przez dolot ze sprężarki nichuja nie dostanie się tyle oleju, by silnik mógł rozkręcić się do takich obrotów.
2. Ze zdławieniem - brawo. Piąty bieg i strzał ze sprzęgła.
3. Zdjęcie klem akumulatora w tym samochodzie dałoby sporo - odcięcie zasilania pompy, wtryskiwaczy, ECU. Tylko kto ma do tego głowę, w takich sytuacjach.
4. 1.9 dCi to pomyłka. Znam parę przypadków pękniętych głowic TAK O bez przyczyny.
5. To Renault. Tym się nie jeździ. Z Zasady
6. To kobieta. Nie powinna prowadzić samochodu.
7. Żadna strata. Jednego francuskiego gunwa mniej.
Mam nadzieję, że pomogłem.