- Wyobraź sobie, że umarł Ci dziadek.
- Bywa. Mam jeszcze drugiego.
- Ale spóźniasz się na pogrzeb.
- Żaden problem. W samochód i gazu.
- Boisz się jeździć!
- Łykam ze trzy, cztery setki dla odwagi i długa.
- O! Zatrzymuje Cię policja.
- Spokojnie, dogadam się.
- Nie dogadasz bo to kobieta.
- To poderwę.
- Nie poderwiesz bo strasznie brzydka.
- Jak brzydka? Przecież już jestem pijany.
- Bywa. Mam jeszcze drugiego.
- Ale spóźniasz się na pogrzeb.
- Żaden problem. W samochód i gazu.
- Boisz się jeździć!
- Łykam ze trzy, cztery setki dla odwagi i długa.
- O! Zatrzymuje Cię policja.
- Spokojnie, dogadam się.
- Nie dogadasz bo to kobieta.
- To poderwę.
- Nie poderwiesz bo strasznie brzydka.
- Jak brzydka? Przecież już jestem pijany.