Też miałem
Z cyklu "gimby nie znajo". Aż łza się w oku kręci. W ogóle te ruskie zabawki z przełomu lat 80 i 90, które przypłynęły wraz z handlem ze wschodu po upadku komuny to był wypas do kwadratu. Pamiętam programowalny Łunochód, któremu wcześniej wprowadzało się na klawiaturze trasę jazdy i moment wystrzelenia sondy w formie wiatraczka, przeróżne zdalnie sterowane Łady, karetki pogotowia z układem digitalizującym dźwięk komunistycznej syreny jak u naszej milicji i inne wynalazki. A ile dobrze pamiętam to w tej konkretnej zabawce z filmu samochodzik pozostawał nieruchomy, a za to zapierdalała w kółko cała sceneria. Samochodzikiem poruszało się po tarczy za pomocą magnesu umieszczonego na drążku połączonym z kierownicą. I jeszcze ta stacyjka