Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Po chuj to robią?
Bo to wesołe chłopaki i wiedzą co to dobra zabawa a nie jak te lewackie pizdy, które boją się fajerwerków w sylwestra
Dum Bum P6A11 P1 gdyby ktoś pytał...
Nie zrozumiem jaką niziną społeczną trzeba być, żeby czerpać prymitywne odczucia radości w tych tępych głowach, bo się zrobiło huk i wszyscy słyszą. Dla mnie każdy kto odpala petardy jest gówno wartym mózgozjebem. Liczę na wasze filmy z powyrywanymi łapkami bo dobrze takim ludziom nie życzę.
Szanuję Twoje zdanie, ale ja lubię pokazy sztucznych ogni. Niziną społeczną i gówno warci są dla mnie ci, którzy zabraniaj strzelać w Sylwestra. W przeciwieństwie do karpia jest to wielowiekowa tradycja, która nagle spedalonym lewakom w rurkach, Gretom, i innym popierdoleńcom z zaczesaną grzyweczką i sojową latte zaczeła przeszkadzać. Bo pieski i kotki. Sam mam kota i lata temu na pół godziny przed północą zamykałem go w pomieszczeniu, gdzie stoi u mnie piec. Jest to miejsce w domu, które znajduje się poniżej poziomu gruntu i trzeba pokonać dwójkę drzwi by się tam dostać. Kot ma tak wyostrzone zmysły, że i tak to słyszy, ale są to wtedy dla niego odległe wystrzały. Od 2-3 lat moja kotka siedzi ze mną w pokoju i o północy w sylwestra ma w dupie wystrzały mimo, że widzi i słyszy jak to kot - lepiej niż człowiek. Jak nie stać cię na dom i mieszkasz w chowie klatkowym, to zamknij zwierzę w łazience i puść mu prysznic na zagłuszenie, albo cienki strumień wody do wanny. Nic się zwierzakowi nie stanie, 2x w miesiącu przez 4 godziny nie strzelasz, tylko raz w roku przez godzinę dziennie.
Nie zrozumiem jaką niziną społeczną trzeba być, żeby czerpać prymitywne odczucia radości w tych tępych głowach, bo się zrobiło huk i wszyscy słyszą. Dla mnie każdy kto odpala petardy jest gówno wartym mózgozjebem. Liczę na wasze filmy z powyrywanymi łapkami bo dobrze takim ludziom nie życzę.
Ja to robię przy psach jak właściciel nei sprząta po kundlu. Kupa zabawy i chociaż 2x do roku mogę na tym kundlowatym głównie się wyżyć
Ja to robię przy psach jak właściciel nei sprząta po kundlu. Kupa zabawy i chociaż 2x do roku mogę na tym kundlowatym głównie się wyżyć
To nie pies jest winny, że właściciel nie posprzątał po swoim psie, prawda? Zatem rób na złość człowiekowi, nie psu.
Szanuję Twoje zdanie, ale ja lubię pokazy sztucznych ogni. Niziną społeczną i gówno warci są dla mnie ci, którzy zabraniaj strzelać w Sylwestra. W przeciwieństwie do karpia jest to wielowiekowa tradycja, która nagle spedalonym lewakom w rurkach, Gretom, i innym popierdoleńcom z zaczesaną grzyweczką i sojową latte zaczeła przeszkadzać. Bo pieski i kotki. Sam mam kota i lata temu na pół godziny przed północą zamykałem go w pomieszczeniu, gdzie stoi u mnie piec. Jest to miejsce w domu, które znajduje się poniżej poziomu gruntu i trzeba pokonać dwójkę drzwi by się tam dostać. Kot ma tak wyostrzone zmysły, że i tak to słyszy, ale są to wtedy dla niego odległe wystrzały. Od 2-3 lat moja kotka siedzi ze mną w pokoju i o północy w sylwestra ma w dupie wystrzały mimo, że widzi i słyszy jak to kot - lepiej niż człowiek. Jak nie stać cię na dom i mieszkasz w chowie klatkowym, to zamknij zwierzę w łazience i puść mu prysznic na zagłuszenie, albo cienki strumień wody do wanny. Nic się zwierzakowi nie stanie, 2x w miesiącu przez 4 godziny nie strzelasz, tylko raz w roku przez godzinę dziennie.
Gdyby to jeszcze było raz w roku nawet przez godzinę, to nie było by problemu. Nie chodzi też o moje zwierzęta, bo ja swoje futra zabieram co roku na kilka dni w spokojne miejsce z dala od ludzi, gdzie nawet nie słychać najmniejszego wystrzału. Natomiast wiem ile złego wyrządza ta tak zwana rozrywka dla nizin umysłowych. Mam na myśli patologię, która napierdala petardami hukowymi dwa tygodnie przed i dwa tygodnie po np. w lasach. Pracuję ze zwierzętami i mam przed oczami skalę tego dramatu. Fajnie że masz odważnego kota. Nie jesteś skazany na bycie obserwatorem dramatu i ogromnej krzywdy tych istot w Twoim życiu, które kochasz, tylko dlatego, żeby prymityw jeden z drugim miał ubaw odpalając kolejną petardę. Gwoli ścisłości, w dupie mam Grete, spierdolone lewactwo i karpie. Jestem normalny najlepszego w nowym roku
Nie zrozumiem jaką niziną społeczną trzeba być, żeby czerpać prymitywne odczucia radości w tych tępych głowach, bo się zrobiło huk i wszyscy słyszą. Dla mnie każdy kto odpala petardy jest gówno wartym mózgozjebem. Liczę na wasze filmy z powyrywanymi łapkami bo dobrze takim ludziom nie życzę.
Czyżby mizoandryk? Normalny, zdrowy facet by czegoś takiego nie powiedział. Masz tu więcej samczej rozrywki w napierdalaniu w gary
Nie podoba się? Rób na drutach sweterki w kole gospodyń wiejskich
Gdyby to jeszcze było raz w roku nawet przez godzinę, to nie było by problemu. Nie chodzi też o moje zwierzęta, bo ja swoje futra zabieram co roku na kilka dni w spokojne miejsce z dala od ludzi, gdzie nawet nie słychać najmniejszego wystrzału. Natomiast wiem ile złego wyrządza ta tak zwana rozrywka dla nizin umysłowych. Mam na myśli patologię, która napierdala petardami hukowymi dwa tygodnie przed i dwa tygodnie po np. w lasach. Pracuję ze zwierzętami i mam przed oczami skalę tego dramatu. Fajnie że masz odważnego kota. Nie jesteś skazany na bycie obserwatorem dramatu i ogromnej krzywdy tych istot w Twoim życiu, które kochasz, tylko dlatego, żeby prymityw jeden z drugim miał ubaw odpalając kolejną petardę. Gwoli ścisłości, w dupie mam Grete, spierdolone lewactwo i karpie. Jestem normalny najlepszego w nowym roku
Mieszkam na przedmieściach ponad 100 tysięcznego miasta i stłumione wystrzały słyszałem wczoraj. Żyjąc w nim 33 lata sporadyczne fajerwerki słyszałem od rana 31 grudnia, by apogeum trwało od 23:30, do 00:30. Potem od rana 1 stycznia do wieczora słychać u mnie tylko pojedyncze wystrzały. Nie wiem, gdzie mieszkasz, ale jeszcze się z tym nie spotkałem, by kanonada trwała cały dzień, jak na wojennym froncie i to przez miesiąc czasu. Moja kotka po prostu ma 7 lat i z wiekiem tak jak każdy człowiek ma wywalone na coraz to więcej rzeczy. Również wszystkiego najlepszego w nowym roku.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów