A co wy myślicie że tylko nad morzem tak jest? w sezonie? To wy chyba nie znacie idei pizzy jako produktu.
Utylizacja wszelkich możliwych nieświeżych już produktów, skrajnych odpadów, których nie można sprzedać osobno. Ale wszystko po zapieczeniu i zasypaniu przyprawami smakuje pierwszoligowo
Telepizza jawnie zamawia na przykład boczek w plastrach z sokołowa który jest już na granicy daty ważności a gdy dociera do każdej chłodni jest już na ogół po dacie.
DaGrasso zamawia z mlekpolu (chyba nadal) sery, również po dacie, które są zalaminowane w czarną folie żeby nie było widać jaki tam się kryje cygański mix, żółto-kolorowych już, serów.
13st. w chłodni? A ile ma kurwa być? jak na zewnątrz panuje 30st. i się ciągle do niej włazi i wyłazi bo ruch, to nawet zamykając za sobą drzwi, gdzie w samym lokalu, na produkcji, jest jeszcze cieplej (do 35, bo piece, kuchnie itd.), to się ta chłodnia zwyczajnie nie wyrabia, nie mówiąc o małych chłodziarkach z drzwiami które cały swój chłód wypuszczają po otwarciu praktycznie na raz.
Chcecie świeżych dań, to sobie przyrządzajcie sami (zobaczycie przy okazji ile to kosztuje w przypadku normalnych świeżych produktów przeciętnej jakości i wywnioskujecie ile niejednokrotnie na tym oszczędzają restauratorzy)
Jeszcze jak słyszę to pierdzenie, że poszli żreć śmieci i wielkie zdziwko że zrobiono te śmieci z innych śmieci.
Czekam z zapartym tchem na kolejny zatrważający reportaż jak to się po takim trash-foodzie tyje, co również pewnie wywołałoby spore zdumienie.
Weź normalnie jeden z drugim koło i pierdolnij się w czoło....