Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Nie każdy kto ma nóż umie nim walczyć i jest zdecydowany go użyć tak samo w przypadku broni palnej.
Skopiuje to zdanie jeszcze raz
Nie każdy kto ma nóż umie nim walczyć i jest zdecydowany go użyć tak samo w przypadku broni palnej.
Doświadczony, przeszkolony zawodowiec choćby skały z nieba srały nie da sobie odebrać broni przez nieuzbrojonego przeciwnika. Czasem jednak trafiasz na żółtodziobów i wtedy to daje Ci szansę wyjścia cało z sytuacji. Jak nie przećwiczysz takich technik to chociażby 5 latek z zespołem downa uzbrojony w widelec napadł Cię to nie odbierzesz mu go bez zostania zranionym.
Za dużo "Rambo" się naoglądałeś. Komandosom walka na gołe ręce jest niewiele bardziej potrzebna, niż bokserowi ich kałasze i granaty. To raz. Dwa, mordercze techniki prosto od komandosów czy tam wojowników ninja w walce na poważnie biorą w dupę na całej linii, co zauważył już twórca judo Jigoro Kano Klik.
Dlatego też w armii USA na przykład, trepów uczy się systemów opartych na zapasach, czy tam bjj (i to głównie dla sprawności fizycznej), a nie jakiegoś Jedi-wiedźmińskiego Commando Kung-Fu.
Idąc tym tokiem rozumowania żołnierzowi wystarczy dać do ręki karabin, pokazać gdzie muszka, gdzie szczerbinka a gdzie spust i wsio, szkolenie zakończone. Zrozum że tu nie chodzi o żadne jak to nazwałeś "jedi-wiedźmińskie commando Kung-Fu" tylko o samoobronę (słowo klucz) opartą chociażby na wspomnianej przez kolegę wyżej krav madze. Jestem przekonany na pierdyliard procent że gdybyś spróbował zaatakować pierwszego lepszego żołnierza na gołe ręce to połamałby cię w pięciu miejscach zanim zdążyłbyś się zorientować że boli. Bo nikt tu nie mówi o tym że taki komandos ma biec z gołymi łapami na uzbrojonego przeciwnika tylko o walce wręcz gdy już do takiej dojdzie, pistolet przecież nie jest przyspawany do jego ręki na stałe. A z tym że uczą ich też takich sztuczek na rozbrojenie przeciwnika musisz się już niestety pogodzić.
Po trzecie nawet walka bez broni z przeciwnikiem uzbrojonym w nóż to fikcja. To, czym jest walka z gościem z półautomatyczną spluwą, w dodatku przy użyciu czegoś, co nie działa nawet z nieuzbrojonym oponentem, już sam sobie dopowiedz.
Być może, jeśli to ty brałbyś w niej udział. Jeżeli uważasz że jesteś mądrzejszy to idź do wszystkich żołnierzy, policjantów, antyterrorystów, borowców, ochroniarzy (etc.) których uczą systemów i sztuk walki takich jak krav maga, combat 54 czy sambo, i powiedz im że to co robią to bzdura rodem z filmów akcji.
2. Gdy gość idzie i wiesz że ci strzeli w łeb, masz śmierć jak w banku, czemu nie spróbować choćby czegoś takiego, jeśli masz choćby 1% szans że uratuje ci to życie?
3. Ktoś tu pisał że by strzelał z 2 metrów. Ok, ale takie sytuacje na pewno się zdarzają. Potrafisz zagwarantować takiemu żołnierzowi "nie nie, spoko, nie musisz się tego uczyć bo co za idiota podejdzie do ciebie tak blisko z pistoletem?".
4. Odnośnie przykładania tego pistoletu sobie do klaty. Zauważcie, że najpierw wybił go w górę. Być może po prostu mu nie wyszło, i odruchowo wykonał ruch rękami taki jaki wykonał, mimo że sama ta technika zakłada (jak każda technika obrony przed bronią palną z bliska) sprawienie by broń nie była wycelowana w broniącego się. BTW, żeby pistolet mógł być wycelowany w górę (tak jak tu ktoś pisał), to musiałby być trzymającemu praktycznie wyrwany z dłoni. Lub trzymający musiałby mieć nieludzki zakres ruchu zgięcia promieniowego (ten ruch nadgarstkiem. Ewentualnie przekręcił mu ten nadgarstek i wygiął, nie wiem, nie zaobserwowałem, ale wątpliwe jak dla mnie (cholernie trudna byłaby to technika, jakby jeszcze coś takiego jednocześnie miał zrobić).
Pierdolicie jak chuj. Gościu na gifie powyżej użyj Krav Magi (nieobeznanych kieruję do gogle) co oznacza, że każdy ich ruch został już w nich zaprogramowany, rozpatrują każdą chujową sytuację pod takim kątem aby tylko wyjść cało a zarazem zajebać przeciwnika.
Szczerze wątpię by coś takiego wchodziło w skład technik Krav Magi. Może nie trenowałem wystarczająco długo, może to jest jedynie w wersji militarnej, ale tak czy siak Krav Maga stawia raczej na jak najprostsze, najszybsze i najłatwiejsze do wykonania kombinacje technik, a nie takie akrobacje. Co do tego że "każdy ich ruch został już w nich zaprogramowany" to albo naoglądałeś/nasłuchałeś się legend, albo (wyolbrzymiając przy okazji) oraz przypisujesz Krav Madze coś co jest jednym z najważniejszych celów treningu >każdej< kontaktowej sztuki/sportu walki.
sztuk walki takich jak krav maga, combat 54 czy sambo
A nie Combat 56?
Święte słowa.Założeniem takich technik jak obezwładnianie przeciwnika z bronią palną czy nożem jest to, że on NIE UMIE się nimi właściwie posługiwać.
Nie każdy kto ma nóż umie nim walczyć i jest zdecydowany go użyć tak samo w przypadku broni palnej.
Jak nie przećwiczysz takich technik to chociażby 5 latek z zespołem downa uzbrojony w widelec napadł Cię to nie odbierzesz mu go bez zostania zranionym.
Kolejne prawdy objawione (nie, to nie ironia). Dla tych co nie wierzą - potrzebne będą 2 pary rękawic do MMA, marker, oraz sprzęt ochronny jaki tam sobie chcecie (kaski etc.). Ubieracie się, dajecie koledze markera który na potrzeby testu jest nożem, i walczcie. Broń palna? Podobnie, pobawcie się w jakimś ośrodku do gry w paintball gdzie można wypożyczyć markery i próbować do woli.
Tak BongMan, podejdzie i będzie próbował pojmać, bo taki żołnierz schwytany ma większą wartość niż martwy - np. dlatego, że posiada coś takiego jak informacje.
Zgadza się, przynajmniej w części przypadków.
Ah, zapomniałbym. JCiapatych100%
Powyższe zdanie nie ma na celu obrażania żadnej narodowości i powinno być traktowane jako żart.
nieeee, to wcześniejsza wersja... lepsza oczywiście , bardziej śmiertelna i 120% skuteczna
Idąc tym tokiem rozumowania żołnierzowi wystarczy dać do ręki karabin, pokazać gdzie muszka, gdzie szczerbinka a gdzie spust i wsio, szkolenie zakończone. Zrozum że tu nie chodzi o żadne jak to nazwałeś "jedi-wiedźmińskie commando Kung-Fu" tylko o samoobronę (słowo klucz) opartą chociażby na wspomnianej przez kolegę wyżej krav madze.
"Jedi-wiedźmińskie commando kung fu" to właśnie eufemizm na krav magę i tym podobne zabójcze combaty. Co do pistoletu przyspawanego do ręki, to ofc masz rację, każdy komandos, zamiast strzelać, rzuca nim jak bumerangiem, tylko coś nie zawsze chce wracać. Z resztą, zacytuję ci pewien wywiad:
W skrócie, ironia ci trochę nie wyszła, panie Rambo.
Niezgrani.pl: Jak wygląda kwestia walki wręcz? Czy jest to autorska technika, czy też wykorzystywany jest jakiś znany system tj. Krav Maga?
ppłk Krzysztof Przepiórka: W tym temacie jest dużo mitów. Pamiętajmy, że jak operator dopuści przeciwnika na odległość bliższą niż wyciągnięta ręka to jest po nim. Tam gdzie ludzi kupa, tam i komandos dupa. To nie są cyborgi. Można natrafić na wroga o posturze Andrzeja Gołoty, który na dodatek jest świetnie wyszkolonym bokserem, i zapewne każdego z nas szybko by załatwił. Ale zawsze te nasze 9 milimetrów będzie szybsze od jego ciosu.Oczywiście, każdy trenuje, ponieważ zdarzają się różne sytuacje, ale wchodząc do działania nie będziemy naparzać się rękoma, czy stosować chwyty judo. Nie po to trenuje się taktykę z użyciem broni, aby wdawać się potem w bijatykę. Ujmę to jednak tak: Żołnierz GROMu umie się obronić.
Jestem przekonany na pierdyliard procent że gdybyś spróbował zaatakować pierwszego lepszego żołnierza na gołe ręce to połamałby cię w pięciu miejscach zanim zdążyłbyś się zorientować że boli.
Tak, bałwanie. Każdy szwej to maszyna do zabijania gołymi rękami. Najpierw się ich szprycuje wiadrem koksu, a potem na szkolenie, które przeżywa jeden na 10. Na końcu trzeba gołymi łapami utłuc lwa. Nie wiem co oglągasz, albo w co grasz, ale lepiej czyń to tylko na trzeźwo.
. Tak się składa, że ja akurat znam niejednego zawodowego sołdata osobiście i większość z nich w ogóle nic nie trenowała w woju (jeśli chodzi o walkę wręcz). Nieliczni mieli parę miesięcy jakiegoś combatu. OFC w cywilizowanych armiach uczy się żołnierzy nie morderczych technik rycerzy Jedi a systemów opartych na prawdziwych sportach walki i z takimi laik sobie nie poradzi. Tylko, że ja też na trochę czasu na wycieraniu mordą maty spędziłem i to pewnie nie mniej, niż ty na oglądaniu filmów.
Być może, jeśli to ty brałbyś w niej udział. Jeżeli uważasz że jesteś mądrzejszy to idź do wszystkich żołnierzy, policjantów, antyterrorystów, borowców, ochroniarzy (etc.) których uczą systemów i sztuk walki takich jak krav maga, combat 54 czy sambo, i powiedz im że to co robią to bzdura rodem z filmów akcji.
Po pierwsze to sambo sobie ryja nie wycieraj, bo to akurat bardzo porządny styl. Po drugie, to co trenują różnej maści trepy zależy głównie od inteligencji decydentów i od osób, które im za takie decyzje płacą. Na jakość ich pracy wpływa marginalnie, skoro i tak używają gnata, albo innego sprzętu. Jak wspominałem, w armiach USA, Francji, czy Wielkiej Brytanii trenuje się sporty walki, bądź systemy na nich oparte. Niestety Polska i inne demoludy rządzą się nadal swoimi prawami.
BTW: BORowcy i tym podobni to nie trenują żadnego krav-chłamu, tylko ZAPASY na Gwardii Warszawa.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów